Zdaniem prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, sytuacja w związku z protestami w tym kraju, którą określił jako “bachanalia”, stabilizuje się i trzeba teraz zająć się białoruską gospodarką.
W piątek podczas spotkania z załogą kombinatu mleczarskiego w Orszy, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko powiedział, że sytuacja w tym kraju, gdzie od blisko trzech tygodni trwają protesty, stabilizuje się i trzeba teraz zająć się białoruską gospodarką.
– Kończą się bachanalia z protestami na Białorusi, przyszedł czas, by zająć się gospodarką – powiedział Łukaszenko, cytowany przez agencje BiełTA i TASS.
Białoruski prezydent oświadczył też, że w jego kraju nie dojdzie do „łamania ludzi” za ich poglądy. – O, tu stoją dziennikarze. Połowa z nich może mieć swoje własne zdanie, ale oni nie chodzą po ulicach i nie dostają kraju, podczas gdy gąsienice jazgoczą na zewnątrz.
Czytaj także Kolejny protest w Mińsku. Ponad 260 zatrzymanych, w tym kilkudziesięciu dziennikarzy
Łukaszenko podkreślił też, że w tym względzie u obywateli Białorusi powinna być „moralno-polityczna, psychologiczna poprawka”, zapewniająca pokojowy i postępowy rozwój białoruskiej gospodarki.
Jak pisaliśmy, podczas wystąpienia w Orszy Łukaszenko zagroził nałożeniem sankcji odwetowych na państwa, które zdecydują się na zastosowanie sankcji wobec Białorusi. Jak wynika z doniesień portalu Tut.by, powołującego się na służbę prasową białoruskiego prezydenta, groźby Łukaszenki były skierowane głównie do Polski i Litwy.
„Jeśli oni (Polacy i Litwini) przez nas wysyłali do Chin i Rosji, to teraz będą latać albo przez Bałtyk, albo handlować przez Morze Czarne z Rosją i dalej. A o produkcji objętej przez Rosję embargiem nawet niech nie marzą. Pokażemy im, co to sankcje” – mówił Łukaszenko. „Oni się nażarli i zapomnieli, co to Białoruś. I myśleli, że można nas ugiąć, przestraszyć czołgami, rakietami… Zobaczymy, kto kogo przestraszy” – dodawał białoruski przywódca. Oświadczył też, że polecił białoruskiemu rządowi, by zrezygnował z usług litewskich portów. Twierdził przy tym, że 30 proc. litewskiego budżetu pochodzi z białoruskiego ruchu towarowego przez Litwę.
Przeczytaj Szef MSZ: Polska gotowa do nałożenia sankcji na Białoruś. Jest nacisk, by było to jak najszybciej
Jak pisaliśmy, w piątek w rejonie Grodna przy granicy z Polską rozpoczęły się manewry białoruskiej armii, z odziałem wojsk zmechanizowanych, pancernych czy powietrznodesantowych. Wcześniej Aleksandr Łukaszenko niejednokrotnie twierdził, że istnieje zagrożenie zewnętrznej interwencji na Białorusi. Oskarżał m.in. NATO o gromadzenie wojsk na granicy z Białorusią, czemu Sojusz, a także polskie władze zaprzeczały. Na polecenie Łukaszenki przerzucono na zachód kraju dodatkowe oddziały białoruskiej armii.
TASS / BelTA / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!