Aleksandr Łukaszenko zagroził nałożeniem sankcji odwetowych na państwa, które zdecydują się na zastosowanie sankcji wobec Białorusi. “Pokażemy im, co to sankcje” – mówił w piątek podczas spotkania z załogą kombinatu mleczarskiego w Orszy.

Jak wynika z doniesień portalu Tut.by, powołującego się na służbę prasową białoruskiego prezydenta, groźby Łukaszenki były skierowane głównie do Polski i Litwy. “Jeśli oni (Polacy i Litwini) przez nas wysyłali do Chin i Rosji, to teraz będą latać albo przez Bałtyk, albo handlować przez Morze Czarne z Rosją i dalej. A o produkcji objętej przez Rosję embargiem nawet niech nie marzą. Pokażemy im, co to sankcje” – mówił Łukaszenko. “Oni się nażarli i zapomnieli, co to Białoruś. I myśleli, że można nas ugiąć, przestraszyć czołgami, rakietami… Zobaczymy, kto kogo przestraszy” – dodawał białoruski przywódca.

Łukaszenko oświadczył, że już polecił białoruskiemu rządowi, by zrezygnował z usług litewskich portów. “Zobaczymy, jak będą żyć. 30 proc. litewskiego budżetu pochodzi z naszego ruchu towarowego przez Litwę. Czego jeszcze trzeba? Nażarli się. Dlatego ustawimy [ich] na miejscu” – zapowiadał prezydent Białorusi.

Łukaszenko przypomniał, że Białoruś podlegała już sankcjom: „Przeżyliśmy. Teraz też przeżyjemy. Świat nie jest pozbawiony dobrych ludzi. Dlatego nie należy nas straszyć”.

26 sierpnia litewskie MSZ zaproponowało wprowadzenie krajowych sankcji wobec białoruskich urzędników odpowiedzialnych za domniemane fałszowanie wyborów rezydenckich na Białorusi i nadmierne użycie siły wobec białoruskich demonstrantów. Na litewskiej “czarnej liście” znalazło się ponad 100 osób. Litwa jest także jednym z promotorów sankcji, które miałyby zostać nałożone przez Unię Europejską.

Jak pisaliśmy, w piątek w rejonie Grodna przy granicy z Polską rozpoczęły się manewry białoruskiej armii, z odziałem wojsk zmechanizowanych, pancernych czy powietrznodesantowych. Wcześniej Aleksandr Łukaszenko niejednokrotnie twierdził, że istnieje zagrożenie zewnętrznej interwencji na Białorusi. Oskarżał m.in. NATO o gromadzenie wojsk na granicy z Białorusią, czemu Sojusz, a także polskie władze zaprzeczały. Na polecenie Łukaszenki przerzucono na zachód kraju dodatkowe oddziały białoruskiej armii.

Kresy.pl / tut.by

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Tutejszym
    Tutejszym :

    Łukaszenka gada bzdury, Białoruś już oddał Rosji za cenę władzy.
    Tylko Białorusinów żal, oni zapłacą cenę w ruskim mirze.
    Łukaszenka i jego pretorianie sami się wyżywią.
    Nastąpi czas na wnioski u braci Białorusinów, szkoda tego Narodu.