Polscy biskupi przyjęli „stanowisko w kwestii LGBT+”

Obowiązek szacunku dla osób związanych z ruchem LGBT+ nie oznacza bezkrytycznego akceptowania ich poglądów – podkreślają biskupi w oficjalnym dokumencie Konferencji Episkopatu Polski. Serwis PCh24.pl zaznacza, że ten ważny dokument, dobrze prezentujący nauczanie Kościoła, nie jest jednak wolny od wad, z których główną ma być wprowadzanie “bałaganu semantycznego”.

W piątek Konferencja Episkopatu Polski przyjęła dokument zatytułowany „Stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w kwestii LGBT+”. Prace nad nim trwały prawie rok. Liczy 27 stron i składa się z 4 rozdziałów, zatytułowanych: Płciowość mężczyzny i kobiety w chrześcijańskiej wizji człowieka; Ruchy LGBT+ w społeczeństwie demokratycznym; Osoby LGBT+ w Kościele katolickim; Kościół wobec stanowiska LGBT+ w sprawie wychowania seksualnego dzieci i młodzieży.

W dokumencie biskupi zaznaczają, że Kościół jest otwarty na dialog z każdym „człowiekiem dobrej woli”, szukającym prawdy. Jako wzór takiej postawy podają papieża Franciszka, który „spotyka się z osobami identyfikujących się z LGBT+, wyciąga do nich życzliwie rękę, wyraża zrozumienie dla skłonności, ale jednocześnie nie unika jasnego przedstawienia nauki Kościoła na temat ideologii gender oraz praktyk przeciwnych naturze i godności człowieka zawartej w jego oficjalnych dokumentach i syntetycznie przedstawionej w Katechizmie Kościoła Katolickiego”.

 

Zwrócono uwagę, że wyzwania, z jakimi spotyka się dziś społeczność ludzka i eklezjalna, mają swoją genezę w tzw. rewolucji seksualnej i towarzyszących jej przemianach kulturowych i obyczajowych.

„Odrzucenie tradycyjnej moralności doprowadziło do głębokich zmian w rozumieniu ludzkiej płciowości. Szczególnym wyrazem tych przemian jest ideologia gender oraz postawy charakterystyczne dla LGBT+. Proklamują one prawo do samookreślania przez człowieka swojej płci bez odniesienia do obiektywnych kryteriów wyznaczonych przez jego genom i anatomię oraz radykalny rozdział między płciowością biologiczną (sex) i kulturową (gender), pierwszeństwo płci społeczno-kulturowej przed płcią biologiczną, a także dążenie do stworzenia społeczeństwa bez różnic płciowych” – napisano.

KEP zaznacza, że zasadniczy sprzeciw musi budzić postawa lekceważenia biologicznych i psychicznych elementów ludzkiej seksualności, a także próby określania tzw. „płci neutralnej”, zwanej również „trzecią płcią”.

„Postulat szacunku dla każdej osoby, w tym osób identyfikujących się z LGBT+, jest w pełni słuszny, zaś demokratyczne państwo prawa powinno zadbać o to, aby żadne z podstawowych praw tych osób nie stojące w oczywistej sprzeczności z ludzką naturą i dobrem wspólnym (jak monopłciowy związek czy adopcja dzieci przez takie związki) nie było naruszane” – czytamy w dokumencie. „Nie do zaakceptowania są więc jakiekolwiek akty przemocy fizycznej lub werbalnej, wszelkie formy chuligańskich zachowań i agresji wobec osób LGBT+”.

Jednocześnie zwrócono uwagę, że „paralelnie do powyższych praw osób związanych z LGBT+ należy podkreślić słuszne oczekiwania całego społeczeństwa, aby były szanowane także prawa innych członków społeczności, w tym zwłaszcza ich uczuć religijnych, uznawanych przez nie zasad moralnych oraz zasad porządku publicznego”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Biskupi napisali również: „Kościół z jednej strony nie boi się głosić obowiązku poszanowania godności osobowej każdego człowieka, również osób związanych z LGBT+, a z drugiej strony dla tych samych racji musi się odnieść z rezerwą, a w partykularnych przypadkach z wyraźnym sprzeciwem do ideologii gender oraz form aktywności ruchów LGBT+ pomijających tę prawdę o człowieku oraz do ich społecznych projektów i wyznaczanych sobie celów. W odpowiedzi na taką postawę, czy to społeczeństwa, czy też Kościoła, osoby związane z LGBT+ mówią o dyskryminacji czy homofobii oraz postulują ich przezwyciężenie. Dotyczy to także katolików włączających się w różnym stopniu w te ruchy. Dyskryminacja ta miałaby polega na tzw. opresywnej normatywności heteroseksualnej tradycyjnych społeczeństw, czyli na przekonaniu, że tylko związek mężczyzny i kobiety może być nazwany małżeństwem i powinien cieszyć się specjalnymi prawami i przywilejami”.

W dokumencie podkreślono, że osoby ze środowiska LGBT+ przyznają priorytetowe znaczenie skłonnościom seksualnym negującym komplementarność płciową mężczyzny i kobiety. Tym samym, przynajmniej domyślnie, podważają ich rodzicielskie powołanie.

„Za cel swoich dążeń wyznaczają sobie także prawne zrównanie związków homoseksualnych z małżeństwami heteroseksualnymi. W efekcie w całym tym procesie ludzka płciowość zostaje coraz bardziej pozbawiona swego osobowego znaczenia i wartości, jako szczególny dar, święty dar, udzielony kobiecie i mężczyźnie przez samego Stwórcę” – napisali biskupi.

Ponadto, biskupi wskazali, że jednym ze skutków nieuwzględniania wzajemności i komplementarności relacji kobiety i mężczyzny oraz zanegowania prokreacyjnego celu płciowości jest radykalne oddzielenie płci biologicznej (sex) od płci społeczno-kulturowej (gender).

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Płeć biologiczno-anatomiczna oparta jest na kryteriach biologiczno-psychicznych. Płeć społeczno-kulturowa określa sposób przeżywania i realizacji różnicy między płciami w konkretnej kulturze. Z błędnego odseparowania od siebie płci biologicznej i kulturowej, które w istocie polega na zrelatywizowaniu płci biologicznej, „wynika rozróżnienie różnych «orientacji seksualnych», które nie są już określone przez różnicę płci biologicznej między mężczyzną a kobietą, ale mogą przyjmować inne formy określone jedynie przez radykalnie autonomiczną jednostkę” – głosi dokument.

Biskupi przypominają też, że Kościół nie może się zgodzić na rozszerzenie rozumienia małżeństwa i rodziny, zrównanie praw i przywilejów małżeństw heteroseksualnych i homoseksualnych, uznanie związków partnerskich tworzonych przez pary tej samej płci wraz regulacją sytuacji majątkowej, alimentów i dziedziczenia, a także umożliwienie związkom monopłciowym adopcji dzieci oraz przyznanie osobom od 16 roku życia prawa do określenia swojej płci.

„Zdając sobie sprawę z radykalnego charakteru postulowanej transformacji kulturowej i postulatów społeczeństwa „bez różnic płciowych” (Kongregacja ds. Edukacji Katolickiej. Stworzył ich jako mężczyznę i kobietę nr 2), ruchy LGBT+ proponują stosowanie metody małych kroków mających na celu wymuszenie powolnej transformacji obyczajowo-kulturowej poprzez stopniowe oswajanie społeczeństwa z zachowaniami uchodzącymi do niedawna za nieakceptowalne i naganne moralnie. Niektóre środki społecznego przekazu wspomagają te projekty, propagując ideologię gender, promując rzekomą atrakcyjność rozwodów, zdrad, rozwiązłości seksualnej, ośmieszając wierność, dziewictwo, czystość i religijność” – podkreślają polscy biskupi.

Według autorów dokumentu, temu celowi ma służyć wychowanie seksualne dzieci prowadzone już od wieku przedszkolnego:

„Chociaż niektóre postulaty osób związanych z LGBT+ dotyczące wychowania dzieci mają na uwadze fundamentalne wartości także dla międzyosobowej komunii w heteroseksualnym związku małżeńskim, jak miłość, wzajemny szacunek, poczucie współodpowiedzialności, to jednak większość proponowanych środków, metod i celów daleko przekracza ramy wychowania mającego na uwadze integralne dobro dzieci i młodzieży. Z odpowiedzialnym wychowaniem nie da się pogodzić udostępniania dzieciom materiałów obnażających ludzką intymność i uczących je przyjemnościowego „manipulowania” swoją płciowością oraz wprowadzania ich we wczesne doświadczenia seksualne”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Wobec wyzwań tworzonych przez ideologię gender i ruchy LGBT+, a zwłaszcza mając na uwadze trudności, cierpienia i duchowe rozdarcia przeżywane przez te osoby, konieczne jest tworzenie poradni (również z pomocą̨ Kościoła, czy też przy jego strukturach) służących pomocą̨ osobom pragnącym odzyskać zdrowie seksualne i naturalną orientację płciową”.

Jednocześnie, biskupi przypominają, że „Kościół nie odmawia osobom transseksualnym prawa do przynależności do Kościoła, a więc nie odmawia im również chrztu świętego, jak i pozostałych sakramentów świętych, jeżeli spełniają fundamentalne warunki ważnego i godziwego ich przyjęcia”. W dokumencie podkreślają zarazem:

„Jednakże stojąc na straży świętości sakramentów, Kościół nie może zgodzić się na ich niezgodne z prawdą celebrowanie tam, gdzie ich ważne czy też godziwe sprawowanie lub przyjmowanie pozostaje w związku z płcią człowieka lub jest od niej zależne. Dotyczy to zwłaszcza sakramentu chrztu świętego, święceń i małżeństwa. Dla ważnego ich sprawowania decydujące znaczenie ma płeć genetyczna, a nie subiektywne samookreślenie się płciowe danej osoby”.

Komentarz do stanowiska KEP, autorstwa red. Pawła Chmielewskiego, zamieścił portal PCh24.pl. Przyznano w nim, że dokument „pod wieloma względami stanowi przydatne kompendium dla duszpasterzy, katechetów i zwykłych katolików” oraz „dobrze prezentuje nauczanie Kościoła, podejmuje liczne istotne i trudne kwestie teoretyczne oraz praktyczne”. Zaznaczono zarazem, że nie jest jednak wolny „od niezwykle poważnej wady: ogromnego – i groźnego w skutkach – bałaganu semantycznego”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Portal zwraca uwagę już na samą nazwę dokumentu, „Stanowisko w sprawie LGBT+”, dostrzegając w tym „fundamentalny problem, jaki stwarza nowy dokument”.

„Czym jest bowiem LGBT+? Czy chodzi o polityczny ruch homoseksualny? O ideologię? A może po prostu o lesbijki, gejów, biseksualistów, transseksualistów i przedstawicieli wszelkich innych „orientacji” seksualnych? Nie precyzuje tego ani tytuł dokumentu, ani jego wstęp – ani treść” – zaznacza Chmielewski. Przypomina też, że w marcu 2019 polscy biskupi w krytycznym dokumencie dotyczącym tzw. karty LGBT napisali, że termin „LGBT” nie jest używany przez Kościół, gdyż kwestionuje chrześcijańską wizję człowieka i zakłamuje prawdę o ludzkiej naturze.

Przeczytaj: Droga Synodalna w Niemczech: dwaj biskupi apelują o zmianę nauczania Kościoła ws. homoseksualizmu

Czytaj także: Austria: diecezja popiera wywieszenie tęczowej flagi na katolickim kościele

Na pPCh24.pl czytamy, że „problem nie byłby jeszcze tak wielki, gdyby w najnowszym dokumencie Episkopat pisał jedynie o „ideologii LGBT” czy „ruchach LGBT””, gdyż takie potoczne terminy publicystyczne są używane przez media, w tym katolickie i konserwatywne. „Kłopot polega na tym, że idą [biskupi – red.] o wiele, o wiele dalej – i piszą o „osobach LGBT+” – pisze Chmielewski, dodając, że tak też brzmi jeden z podrozdziałów dokumentu, choć sama jego treść „jest zresztą nienaganna”. Przypomniał, że blisko dwa lata temu w Kościele powszechnym wynikł zaciekły spór z powodu sformułowania „młodzież LGBT” w dokumencie przygotowawczym do Synodu Młodych. Użycie takie pojęcia zostało skrytykowane przez wielu hierarchów i ostatecznie nie znalazło się w finalnej wersji dokumentu.

Według PCh24.pl, biskupi decydując się na termin „LGBT+” mogli w niezamierzony sposób wyświadczyć „niedźwiedzią przysługę” polskim katolikom i Kościołowi powszechnemu, „wbrew swoim własnym deklaracjom” przyjmując „język wrogiej wierze chrześcijańskiej ideologii” i mimowolnie definiując ludzi podług ich skłonności seksualnych. Zaznaczono też, że poprzez dodanie „+” sugerują istnienie „nieskończonej ilości różnych seksualnych „orientacji””.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Tym samym w dokumencie zwalczającym zakłamaną ideologię gender – już w samym tytule mamy do czynienia z afirmacją czołowego tej ideologii postulatu” – pisze Chmielewski. Dodaje, że ten poważny błąd domaga się naprawy.

PCh24.pl zwraca też uwagę na inne „nieprecyzyjności”, jak stosowanie pojęcia „tradycyjne małżeństwie”, co wbrew prawdzie sugeruje, że miałoby istnieć jakieś „nietradycyjne małżeństwo”. W innym miejscu polscy biskupi piszą, jakoby papież Franciszek „zalecał” nieprzyjmowanie do seminariów i niewyświęcanie na kapłanów osób homoseksualnych, podczas gdy najnowszy dokument Watykanu w tej sprawie, Ratio fundamentalis institutionis sacerdotis z 2016 roku, wprost i dosłownie zakazuje przyjmowania osób homoseksualnych do seminariów i udzielania im święceń.

„(…) abstrahując od wyrażonych wcześniej zastrzeżeń – to pod wieloma względami tekst bardzo potrzebny. Dobrze prezentuje katolickie nauczanie na temat homoseksualizmu i innych problemów seksualnych; odpowiada też na praktyczne problemy, przed którymi stawać mogą kapłani i świeccy – takie, jak kwestia homoseksualizmu i bycia rodzicem chrzestnym czy też kapłaństwa i transseksualizmu. Jestem przekonany, że z lektury tego tekstu mogą wszyscy katolicy odnieść liczne pożytki. Niestety, zarazem zawarte w tekście bałagan semantyczny może przyczynić polskiej debacie o homoseksualizmie poważnych szkód” – podsumowuje red. Chmielewski.

KAI / gosc.pl / pch24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Nie wiem jak innym, ale mi się nie chciało czytać nawet tego wyciągu “flaków z olejem” dokonanego przez pch24 czy kresy.pl… a co dopiero całe 27 stron??? Mogło by to równie dobrze być 2 tysiące stron. W/G mnie takie nudziarskie i bełkotliwe dywagacje tylko umacniają rewolucję lewacką i dalszy rozpad rodziny i społeczeństwa, a za tym i narodu. Wprawdzie nie odszedłem od chrześcijaństwa ze względu na zły przykład hierarchów, ale przyznam że lżej mi to znosić kiedy nie jestem związany religią. Tylko szkoda mi tych wszystkich którzy bez religiności i wiary nie potrafią być Polakami, a za tym szkoda mi Polski i Narodu, które chyba już bezpowrotnie znikają…