Ryga uznała byłego mera Moskwy Jurija Łużkowa za osobę niepożądaną i odrzuciła jego wniosek o pobyt stały na Łotwie. Wcześniej Łużkow spełnił wymogi ustawy o cudzoziemcach.

Były mer Moskwy Jurij Łużkow nie otrzyma prawa stałego pobytu na Łotwie. Poinformowała o tym we wtorek (18.01.2011) minister spraw wewnętrznych Łotwy Linda Murniece. Według niej, powodem jest negatywna postawa Łużkowa wobec Łotwy. W przeszłości twierdził on, że na Łotwie panuje faszystowski reżim. Oprócz tego domagał się, żeby język rosyjski był językiem urzędowym na Łotwie. “Ponadto podczas sprawdzania wniosku stwierdzono, że Łużkow – jako swoje przyszłe miejsce zamieszkania – podał magazyn, który nie był odpowiednim miejscem na osiedlenie się” – dodała minister.

We wrześniu ubiegłego roku, po 18 latach sprawowania urzędu mera Moskwy, Łużkow został zdymisjonowany przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Wcześniej skrytykował w prasie głowę państwa rosyjskiego. W ambasadzie Łotwy w Moskwie Łużkow złożył wniosek o pozwolenie na pobyt na terenie kraju UE. Wcześniej zainwestował 300 tys. euro w łotewski bank Rietumu Banka oraz nabył nieruchomość w tym kraju.

Kontrowersyjna ustawa o cudzoziemcach

Według ustawy, która weszła w życie latem ubiegłego roku, cudzoziemcy mogą uzyskać zameldowanie na pobyt stały na Łotwie, jeżeli posiadają tam własne mieszkanie i inwestują w przedsiębiorstwa lub banki. Ustawę przyjęto znikomą większością głosów i wzbudza ona kontrowersje w tym państwie.

Przeciwnicy zarządzenia ostrzegają przed niebezpieczeństwem “nadchodzącej okupacji” ze strony Rosjan, którzy zgromadzili majątki w sposób niezgodny z prawem. Do tej pory nie potwierdziły się jednak obawy, jakoby Łotwę sparaliżowała zorganizowana przestępczość. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy od wejścia ustawy w życie, wnioski o pobyt stały na Łotwie złożyło tylko około 120 cudzoziemców, którzy wcześniej nabyli tam nieruchomości. 90 proc. z nich stanowią obywatele Rosji, których interesują przede wszystkim nieruchomości w stolicy Łotwy – Rydze i w uzdrowisku Jurmała.

Rynek nieruchomości bez zmian

Łotewska makler Jewgienia Markowa-Kruminia uważa, że powodem, dla którego tak niewielu cudzoziemców stara się o nabycie nieruchomości na miejsce do zamieszkania, są ich wysokie ceny i zbyt mała ilość ofert sprzedaży, zwłaszcza na terenie uzdrowiska Jurmała. Według niej, Łotyszom szczególnie latem znacznie bardziej opłaca się wynajmowanie mieszkań i domów Rosjanom.

Również makler Aivar Birulis jest zdania, że nowa ustawa nie wprowadzi zmian na rynku nieruchomości. Narzeka jednak, że oferuje ona azyl oszustom. “Były przypadki, gdy dom na prowincji sprzedano za 80 tys. euro, mimo że w rzeczywistości jego wartość była o wiele niższa”, dodał Birulis.

Powodem manipulacji dotyczących ceny kupna jest nowa ustawa. Według niej, cudzoziemiec może bowiem uzyskać zameldowanie na pobyt stały na Łotwie tylko wtedy, gdy nabędzie nieruchomość, której wartość osiągnie na terenie stolicy co najmniej 150 tys. euro, a na terenie innych miast – 75 tys. euro. Do tej pory żadnemu cudzoziemcowi, który zainwestował w odpowiednie nieruchomości, nie odmówiono zezwolenia na pobyt stały.

Osoba niepożądana

Pomimo swoich inwestycji Łużkow nie będzie mógł udać się na Łotwę, ponieważ łotewskie ministerstwo spraw wewnętrznych umieściło go na liście osób niepożądanych. Władze mogą podjąć odpowiednie działania wobec cudzoziemców, jeśli z łotewskiego punktu widzenia są oni członkami organizacji antypaństwowych lub przestępczych, lub jeśli stanowią zagrożenie dla kraju i jego mieszkańców.

“Mając pozwolenie na pobyt na terenie Łotwy, były mer Moskwy mógłby zamieszkać równie dobrze w każdym innym kraju UE” – podkreśliła łotewska minister spraw wewnętrznych Linda Murniece.

Justyna Bonarek/dw-world.de/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply