W minioną sobotę pamiątki po Józefie Piłsudskim w kościele w Powiewiórce, w którym go ochrzczono, zostały na polecenie proboszcza usunięte z wnętrza świątyni i przeniesione do kruchty. Po interwencji parafian, w tym Polaków, pamiątkowa tablica i chrzcielnica wróciły na dawne miejsce.
We wtorek „Kurier Wileński” poinformował o sytuacji, do jakiej doszło w zabytkowym, drewnianym kościele pw. św. Kazimierza w Powiewiórce, w którym 15 grudnia 1867 roku został ochrzczony Józef Piłsudski, urodzony w nieodległym Zułowie. W 1927 roku w kościele umieszczono tablicę na pamiątkę tego wydarzenia, która zachowała się do dziś. Przetrwała m.in. czasy sowieckie. Podobnie jak zabytkowa chrzcielnica kościelna, w której ochrzczono Piłsudskiego. Miejsce to jest chętnie odwiedzane przez Polaków, w tym turystów z Polski. Jednak w minioną niedzielę wierni, mieszkańcy Powiewiórki zauważyli, że zarówno tablica pamiątkowa, jak i chrzcielnica, zostały wyniesione z wnętrza kościoła i przeniesione do kruchty. Zostały one usunięte dzień wcześniej.
Inicjatorem tych działań miał być ks. Deimantas Braziulis, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Rodzin i parafii św. Kazimierza w Powiewiórce. Decyzja proboszcza i sposób wprowadzania zmian w parafii oburzyły parafian. Wiadomo, że od dawna skarżyli się oni na konfliktową postawę swojego proboszcza. W związku z zaistniałą sytuacją, zwrócili się do Kurii Archidiecezji Wileńskiej z prośbą o wskazanie powodów, dla których historyczne pamiątki po Józefie Piłsudskim zostały przeniesione do kościelnego przedsionka.
Według relacji parafian, pamiątkowe przedmioty, a także obrazy oraz eksponowane od lat nad ołtarzem szaty kościelne, usunięto na polecenie proboszcza w ramach „porządków” w kościele. Szaty i obrazy przeniesiono do pobliskiej dzwonnicy. Ks. Braziulis „niczego nie tłumaczył”, poza tym, że jego zdaniem „w kościele jest za dużo ozdób”, a Piłsudski „nie jest żadnym świętym”, więc nie ma potrzeby, by pamiątki po nim znajdowały się w świątyni.
W poniedziałek w kościele odbyło się zebranie parafian. Według relacji Edwarda Worszyńskiego, starosty gminy Podbrodzie w rejonie święciańskim dla „Kuriera Wileńskiego”, omówiono sytuację, a ks. wikariusz Daniel Narkun z Podbrodzia, który rzekomo także stał za usunięciem pamiątek obiecał, że historyczne pamiątki wrócą na dawne miejsce jeszcze przed niedzielną Mszą św.
We wtorek, na kolejne spotkanie, przybył ks. proboszcz Braziulis w towarzystwie biskupa. Tego samego dnia, zarówno tablica, jak i chrzcielnica, wróciły na swoje dawne miejsce, pod chórem świątyni. Parafianie nie kryją zadowolenia, że problem został rozwiązany.
Kurierwilenski.lt / Kresy.pl
To usuniecie to zwykla zemsta za anexje ich stolicy – Wilna przez Zeligowskiego w 1918 roku.
@dls Maverick Wilno od wielu wieków nie jest juz stolicą bałtów, stało się nią dopiero po II WŚ dzięki Hitlerowi i Stalinowi, to oni sa patronami obecnej Litwy.