Ławrow: UE mogłaby płacić Białorusi za powstrzymywanie migrantów

Zdaniem szefa MSZ Rosji, Siergieja Ławrowa, Unia Europejska mogłaby płacić Białorusi za zatrzymanie migrantów u siebie, podobnie jak wcześniej UE zgodziła się płacić Turcji.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej szef rosyjskiej dyplomacji, Siergiej Ławrow, odniósł się do aktualnej sytuacji na granicy Białorusi z Polską. Oświadczył, że kraje członkowskie Unii Europejskiej muszą „unikać podwójnych standardów” w odniesieniu do napływu migrantów i „stosować wspólne podejście”.

– Stosowanie różnych standardów wobec Polski i Włoch, gry Bruksela rozważa kwestię tego, jak Warszawa i Rzym zachowują się w odniesieniu do napływu migrantów, jest niedopuszczalne – powiedział Ławrow. Nawiązał przy tym do sytuacji, gdy migranci masowo napływali do Europy przez Turcję. Zaznaczył, że wówczas UE przyznała temu krajowi środki finansowe, żeby zatrzymać i utrzymać obcokrajowców na tureckim terytorium. Zdaniem Ławrowa, teraz Unia Europejska powinna postąpić analogicznie.

– Czemu nie mogą pomóc Białorusi w ten sposób? Białoruś również potrzebuje pieniędzy, żeby zapewnić normalne warunki uchodźcom, których Litwa i Polska nie są skore przyjąć – powiedział szef MSZ Rosji.

– Ci ludzie nie chcą zostać na Białorusi czy w Turcji, oni chcą do Europy, która przez lata reklamowała swój styl życia. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje działania – dodał.

Zgodnie z umową z 2016 roku, UE zapewnia Turcji środki finansowe na utrzymywanie licznych migrantów na tureckim terytorium. W zamian władze Turcji obiecały blokowanie nielegalnego napływ migrantów do Grecji. W marcu 2020 roku Turcja przepuściła licznych migrantów przez granicę w stronę Grecji, próbując w ten sposób wymóc na UE zwiększenie nakładów na cudzoziemców ulokowanych w obozach dla uchodźców na tureckim terytorium. Masowy napór migrantów na grecką granicę doprowadził do starć i zaognienia sytuacji.

Przeczytaj: Kolejne starcia na granicy grecko-tureckiej. Grecy oskarżają turecką policję o podburzanie imigrantów

Czytaj także: Premier Mitsotakis: Grecja nie stanie się bramą dla imigrantów

Zdaniem rosyjskiego ministra, obecny kryzys migracyjny to efekt wieloletniej polityki NATO i krajów członkowskich UE na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, które „próbowały narzucić tam lepsze życie i zachodnią wizję demokracji”. Wymienił w tym kontekście działania Iraku, Libii czy Syrii, które wywołały bezprecedensowe fale migracyjne.

– Czyniąc jakiekolwiek kroki, konieczne trzeba pamiętać, skąd to się wszystko wzięło i kto jest temu winny – powiedział Ławrow. Dodał też, że w jego opinii kryzys można rozwiązać w oparciu o prawo międzynarodowe.

Dodajmy, że wypowiedź szefa rosyjskiej dyplomacji miała miejsce podczas wspólnej konferencji z szefem watykańskiej dyplomacji, abp. Paulem Gallagherem. Dotyczyła ona zobowiązania Rosji do zacieśnienia współpracy z Watykanem w ramach instytucji międzynarodowych na rzecz pomocy chrześcijanom na Bliskim Wschodzie. Według relacji rosyjskich mediów, abp Gallagher miał wezwać „władze europejskie” do działania w celu zażegnania kryzysu humanitarnego wynikającego z impasu migracyjnego.

Jak pisaliśmy, we wtorek Białoruś ostrzegła Polskę przed prowokacjami na granicy. „Chcemy z góry przestrzec stronę polską przed wykorzystywaniem jakichkolwiek prowokacji skierowanych przeciwko Republice Białorusi do usprawiedliwiania ewentualnych nielegalnych działań zbrojnych przeciwko pokrzywdzonym nieuzbrojonym ludziom, wśród których jest wiele nieletnich dzieci i kobiet” – oświadczyło we wtorek białoruskie MSZ.

Zobacz także: Strzały na granicy. Białoruś boi się odwrócenia sytuacji? [+VIDEO]

W poniedziałek na Twitterze pojawiły się nagrania przedstawiające rekordową grupę nielegalnych imigrantów, którzy idą w kierunku granicy z Polską. „Grupa migrantów znajduje się obecnie w okolicach Kuźnicy” – podał MON na Twitterze. Do wpisu dołączono nagranie. Później miały miejsce siłowe próby forsowania granicy przez wspomnianą grupę.

Zobacz także: Rzecznik rządu: spodziewamy się eskalacji działań zbrojnych ze strony Białorusi

Niezależny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan opublikował w niedzielę nagranie pokazujące, jak uzbrojeni i zamaskowani białoruscy funkcjonariusze przepychają nielegalnych imigrantów przez ogrodzenie obok pasa granicznego. Na nagraniu widać w większości kobiety i dzieci.

Zobacz także: Niezależny białoruski dziennikarz: Dzielnica Mińska stała się „małym Bagdadem” [+VIDEO]

W sobotę Straż Graniczna udostępniła nagranie, na którym widać białoruskie służby przygotowujące imigrantów do przekroczenia granicy. „Białoruskie służby przygotowują kolejną grupę migrantów do nielegalnego przekroczenia granicy” – czytamy.

Zobacz także: Szef MON ostrzega: coraz bardziej napięta sytuacja na granicy z Białorusią

W związku z wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej zwołano sztab kryzysowy, w którego skład weszli premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński, minister Mariusz Błaszczak i minister Mariusz Kamiński – poinformował rzecznik prasowy rządu Piotr Muller na Twitterze. Na spotkaniu są również obecni przedstawiciele służb zaangażowanych w ochronę granic.

Jak informowaliśmy, na granicę polsko-białoruską przybywają duże ilości funkcjonariuszy wewnętrznych służb Białorusi, furgonetki więzienne i pojazdy z drutem kolczastym.

Tass / Reuters / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply