Kto wesprze polskie firmy?

Resort obrony narodowej wybrał koreańską firmę Samsung Techwin, która będzie produkować podwozia do krabów. Eksperci mówią wprost: MON zostawiło Bumar-Łabędy na lodzie, w konsekwencji czego nad zakładem zawisła groźba likwidacji.

Polska armia potrzebuje podwozi do haubicoarmat Krab, które wstępnie miała przygotować gliwicka firma Bumar-Łabędy. Jednak tuż przed podpisaniem kontraktu MON zmieniło zdanie i zleciło to zadanie koreańskiej spółce, tłumacząc się tym, że zależy mu na przyspieszeniu realizacji zadania. Samsung Techwin nie wykona jednak ani szybciej, ani lepiej zamówionych części niż polskie przedsiębiorstwo.

– Przypomnę, że przetarg na te zestawy trwa już od 1999 roku, co czyni go prawdopodobnie najdłuższym przetargiem w historii Ministerstwa Obrony Narodowej. Otrzymane do tej pory zestawy nie stanowią całej zamówionej liczby, a dodatkowo miały mikrouszkodzenia, a przecież nie możemy czekać na nie w nieskończoność – powiedział w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Marek Opioła z Prawa i Sprawiedliwości, który jest członkiem sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

– Rozumiem, że polska grupa zbrojeniowa musiała podjąć jakąś decyzję w tej sprawie, której konsekwencje będzie ponosić w przyszłości. Teraz pozostaje nam liczyć na to, że Samsung Techwin wywiąże się z umowy, bo zamówione elementy stanowią niezbędny element wyposażenia polskiej armii – dodaje polityk.

Poseł ma nadzieję, że zakład Bumar-Łabędy będzie uczestniczył w polonizacji produktów zamówionych w koreańskiej firmie. – Nam wszystkich zależy przede wszystkim na tym, żeby mieć te podwozia. Liczymy również na to, że jak największa ilość zamówionych zestawów będzie produkowana w polskich firmach, których głównych przedstawicielem jest zakład Bumar-Łabędy. Dlatego też oczekuję, że MON da szansę gliwickiemu zakładowi na polonizację jak największej ilości tego sprzętu – mówi Marek Opioła.

“Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply