Przecieki o rzekomych karach, jakie TSUE ma nałożyć na Polskę, przede wszystkim w złym świetle stawiają sam Trybunał. Dlatego w tej sprawie toczy się w nim postępowanie wyjaśniające – poinformowała w sobotę korespondentka TVP w Brukseli, Dominika Ćosić .
Jak informowaliśmy, według nieoficjalnych informacji dziennika „Rzeczpospolita”, Polsce może grozić kara w wysokości nawet 2 mln euro dziennie, jeżeli „nie zamrozi” działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Podobne rewelacje zawarł na swoim Twitterze wrocławski polityk Nowej Lewicy Robert Wagner, powołując się na asystentkę wiceprezes TSUE.
TSUE wyda zaoczne zabezpieczenie, polegające na zakazie orzekania przez Izbę Dyscyplinarną SN. Nastąpi to “w ciagu kilkudziesięciu najbliższych godzin”. Od decyzji nie będzie odwołania.
Dalsze orzekanie – 2 mln € kary dziennie.
Źródłem jest asystentka
Rosario Silvy de Lapuerta— Robert Wagner (@RobertWagnerWro) February 4, 2020
Według ustaleń dziennikarki TVP Info, informacje, które podała “Rzeczpospolita i polityk Nowej Lewicy prawdopodobnie nie są prawdziwe. Oficjalnie nikt nie chce się odnosić do tej sprawy, bo ten przeciek w złym świetle stawia sam Trybunał. Przede wszystkim sugeruje, że wyrok jest już gotowy, mimo że Polska dostała do 13 lutego czas na złożenie wyjaśnień. Jeśli dać wiarę przeciekowi, to wyrok już jest gotowy niezależnie od tego, jakie będą te wyjaśnienia z polskiej strony – przekonuje.
Pracownicy działu prasowego TSUE, z którymi rozmawiałam, mówili, że jeżeli chodzi o decyzję w sprawie środków tymczasowych, na przykład ewentualnego zawieszenia Izby Dyscyplinarnej itd, to raczej jest to kwestia najwcześniej kilkunastu dni, a nie kilkudziesięciu godzin, jak sugerowano w przecieku. W tego typu sprawach, które są kontrowersyjne, delikatne, wymagają głębokiego rozeznania, nie podejmuje się decyzji w tak ekspresowym tempie (…) Tego typu przecieki wypuszcza się najczęściej albo po to, by kreować chaos informacyjny, albo po to, by wywrzeć polityczną presję – zwraca uwagę korespondentka Telewizji Polskiej.
Do informacji o domniemanej karze dziennikarka odniosła się we wpisie na Twitterze.
Po raz kolejny pojawia się „news” o gigantycznych karach, które ponoć TS UE ma nałożyć na Polskę. To wciąż „przecieki”, te same od tygodnia, a nie fakty. Poczekajmy na oficjalne decyzje. Ps.Wg moich inf wobec pani będącej źródłem przecieku TS UE prowadzi postępowanie wyjaśniające
— Dominika Cosic (@dominikacosic) February 8, 2020
Jak informowaliśmy, parę dni temu RMF FM podało, że Komisja Europejska przygotowuje scenariusz działań wobec Polski w związku z łamaniem zasad państwa prawa. Źródła stacji w Brukseli twierdzą, że „Komisja straciła złudzenia” wobec Polski i nie zamierza dłużej zwlekać.
Przyjęte przez Sejm zmiany dotyczą m.in. praw o ustroju sądów powszechnych, administracyjnych, wojskowych, o prokuraturze i ustawy o Sądzie Najwyższym. Najwięcej kontrowersji wzbudzają przepisy wprowadzające odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, kwestionowanie skuteczności powołania sędziego a także za działalność publiczną niezgodną z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Jak pisaliśmy, część środowiska sędziowskiego propozycje nowych rozwiązań nazwała „kneblowaniem sędziów”.
Czytaj także: Wiceprzewodnicząca KE: może już być za późno, by ratować polskie państwo prawa
Nowelizacja zwiększa kompetencje dwóch nowych izb Sądu Najwyższego oraz wprowadza właściwość Izby Dyscyplinarnej SN w zakresie rozpoznawania wniosków o uchylenie immunitetów sędziów i prokuratorów. Zmienia również procedurę wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić teraz każdy sędzia SN. W ostatecznym stopniu planowanej procedury powoływania I prezesa SN wymagana będzie obecność tylko 32 sędziów SN w razie problemu z brakiem kworum.
Kresy.pl / DoRzeczy.pl / Twitter
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!