Kolejnych dwóch protestujących Palestyńczyków zastrzelonych przez Izrael

W piątek po raz kolejny izraelscy żołnierze otworzyli ogień do protestujących Palestyńczyków w demonstracjach w Strefie Gazy, nazwanych przez organizatorów Wielkim Marszem Powrotu.

Młodszy z zabitych, który został postrzelony w głowę, był według Ministerstwa Zdrowia w Gazie – niepełnosprawny. Palestyńskie służby sanitarne poinformowały o udzieleniu pomocy dla co najmniej czterdziestu protestujących osób, które zostały ranne wskutek izraelskiego ostrzału lub uległy zatruciu gazem łzawiącym.

Pośród ciężej rannych znalazł się palestyński sanitariusz, który został postrzelony w głowę, kiedy udzielał pomocy rannemu na południu Strefy Gazy. Ranny jest też fotoreporter, pomimo że miał na sobie kamizelkę kuloodporną i hełm.

CZYTAJ TAKŻE: Izrael ostrzega Palestyńczyków i grozi śmiercią za zbliżanie się do granicy

Palestyńscy demonstranci, używając sprzyjającego wiatru, użyli w czwarty już piątek protestu latawców, aby wysyłać nad izraelskie terytorium ulotki w języku hebrajskim i arabskim o następującej treści: Nie słuchajcie waszych przywódców… Posyłają was na śmierć… Jerozolima to palestyńska stolica.

Latawce były wypuszczane z odległości 500-600 metrów od izraelskich zapór granicznych, do których demonstranci zbliżyli się tym razem o kolejne 50 metrów. Ulotki mówiły o prawie Palestyńczyków do powrotu na ich ziemie okupowane przez Izrael.

Wysłannik Białego Domu Jason Greenblatt, z zespołu doradców prezydenta Donalda Trumpa do spraw Bliskiego Wschodu, powiedział, że Palestyńczycy w Gazie mają prawo protestować przeciwko warunkom, w jakich żyją. Dodał także, że koszty tych demonstracji mierzone liczbą zabitych i rannych są zbyt wysokie.

Agencja AP wskazuje, że chociaż organizatorami protestów są Hamas i mniejsze ugrupowania palestyńskie, to napędem masowych marszów protestacyjnych jest narastająca desperacja, która zawładnęła dwumilionową ludnością Gazy. AP przypomina, że ustanowiona przez Izrael blokada granic terytorium nadbrzeżnego niszczy gospodarkę i prowadzi do nędzy.

Kresy.pl / naszdziennik.pl