Z godziny na godzinę spadają dostawy rosyjskiego gazu do krajów Europy Środkowej O zmniejszeniu dostaw poinformowały Czechy, Austria, Słowacja i Węgry.
Skutki gazowego sporu między Moskwą i Kijowem zaczynają odczuwać Czechy. Martin Chalupsky rzecznik firmy RWE Transgaz powiedział, że “sytuacja jest poważna”, ale odbiorcy gazu nie odczują jego niedoborów, ponieważ firma odbiera gaz z Norwegii i zaczyna korzystać z podziemnych zbiorników. Zmagazynowała w nich 2 mld metrów sześciennych tego surowca. Czesi odbierają 75 procent gazu z Rosji, ale pozostałą część – 3 mld metrów sześciennych importują z Norwegii.
Skutki niedoboru gazu zaczęła odczuwać Austria. O 9.00 rano dostawy gazu przez stację przesyłową w Baumgarten niedaleko słowackich granic zmalały o 90 procent. W tej sytuacji koncern OMV, jeden trzech głównych dystrybutorów rosyjskiego gazu w Europie Środkowej, przechodzi na zaopatrzenie ze zbiorników zapasów.
Drastycznie zmalały również dostawy rosyjskiego gazu na Węgry i na Słowację. Trudna sytuacja panuje zwłaszcza na Węgrzech, gdzie ze względu na utrzymujące się mrozy zapotrzebowanie wzrosło do 75 milionów metrów sześciennych. Węgry otrzymały dziś rano zaledwie 20 procent gazu czyli 6 zamiast 38 milionów metrów sześciennych.
Martin Riman, który stoi na czele delegacji Unii Europejskiej prowadzącej rozmowy w Kijowie, powiedział czeskiemu radiu, że “sytuacja jest skomplikowana”. Riman zażądał, by Komisja Europejska wezwała do Brukseli najwyższych przedstawicieli Rosji i Ukrainy na szczeblu prezydentów i premierów obu rządów.
jz/IAR
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!