Kłopoty parafii rzymskokatolickiej w Ostrogu, której proboszczuje ks. Witold Kowalow trwają nadal i nic nie wskazuje, żeby szybko uległy zakończeniu. Wiernym poważnie grozi utrata zabytkowej świątyni.

Świątynia ta według prawa niepodległej Ukrainy została de facto znacjonalizowana i włączona do rezerwatu archeologicznego w Ostrogu. Wierni mogli dalej z niej korzystać, ale pod warunkiem uiszczenia czynszu ”arendy”, na co zgodzono się, nie chcąc prowokować konfliktów.

Obecnie władze zwiększyły go kilkakrotnie, do 12 tysięcy hrywien rocznie. Dla niewielkiej i biednej wspólnoty jest to kwota astronomiczna. Nie będzie w stanie jej opłacić. To zaś może spowodować odebranie jej kluczy i zakaz używania kościoła do celów liturgicznych. Jest to obecnie całkiem realna możliwość.

To nie pierwszy problem z jakim muszą zmagać się parafianie z Ostroga oraz ich proboszcz, ks. Witold Kowalow. Kilka tygodni temu tajemniczo zaginęła dotacja z Ministerstwa Kultury Ukrainy na wymianę dachu w zabytkowej świątyni.

Obiecane pieniądze zostały przekazane, ale nie na konto firmy wykonujacej remont miedzianego dachu, tylko do Urzędu Obwodowego w Równem. Gdy parafia zaczęła szukać, gdzie są środki przeznaczone na remont ich kościoła, okazało się tym razem, że gdzieś zaginęły i nie wiadomo, gdzie są. Wszelkie działania mające doprowadzić do ich odnalezienia nie przyniosły skutku. Urzędnicy odsyłali parafian “od Annasza do Kajfasza”. Kijów także umył od sprawy ręce.

Wcześniej, ks. Witold Kowalow był wzywany do Rady Miejskiej w Równej w sprawie niepodpisanych donosów oskarżających go o prowadzenie działalności wydawniczej atakującej bohaterów z UPA.

kresy.pl / (mak)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply