Iran w sobotę odrzucił zarzuty o to, że stoi za atakiem na tankowiec u wybrzeży Omanu – poinformowała agencja prasowa Reuters. Stronie irańskiej ma zależeć na zwiększeniu bezpieczeństwa strategicznego Zatoki Perskiej.
Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, Iran w sobotę odrzucił zarzuty o to, że stoi za atakiem na tankowiec u wybrzeży Omanu. Stronie irańskiej ma zależeć na zwiększeniu bezpieczeństwa strategicznego Zatoki Perskiej. „Gdybyśmy mieli skonfrontować się z wrogami… ogłosilibyśmy to otwarcie, więc niedawne opowiadanie historii przez wrogów jest operacją psychologiczną” – mówił Abolfazl Shekarchi, rzecznik sił zbrojnych Iranu.
„W przeciwieństwie do strategii Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i reżimu syjonistycznego (Izrael), które mają na celu stworzenie braku bezpieczeństwa… i iranofobii, strategią Iranu jest wzmocnienie bezpieczeństwa w Zatoce Perskiej” – powiedział Shekarchi.
Ministrowie spraw zagranicznych z G7 stwierdzili w piątek, że Iran zagraża międzynarodowemu pokojowi i bezpieczeństwu, a wszystkie dostępne dowody wskazują, że kraj stoi on za atakiem na tankowiec Mercer Street.
Rzecznik irańskiego MSZ Saeed Khatibzadeh odrzucił oświadczenie G7 jako „bezpodstawne”, podały państwowe media. „Warto zauważyć, że ten incydent został zaplanowany na kilka dni przed inauguracją nowego prezydenta Iranu” – powiedział Khatibzadeh.
Amerykańskie wojsko poinformowało, że eksperci od materiałów wybuchowych z lotniskowca Ronalda Reagana – który został rozmieszczony w celu wsparcia Mercer Street – doszli do wniosku, że dron został wyprodukowany w Iranie.
Ale Shekarchi powiedział: „Amerykanie twierdzą, że wydobyli z wody części irańskich dronów… ale w którym laboratorium zidentyfikowano ten dowód jako należący do Iranu?” – podała irańska państwowa agencja informacyjna IRNA. „Przygotowanie sfałszowanych dowodów nie jest trudnym zadaniem, ponieważ syjoniści przodują w przygotowywaniu sfałszowanych dokumentów” – powiedział Shekarchi, sugerując, że za atakiem mógł stać Izrael.
Pomimo zaprzeczeń Iranu, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i inne kraje skrytykowały Teheran za atak. Wielka Brytania poruszyła tę kwestię na zamkniętym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Jak poinformowaliśmy, izraelski minister obrony Benny Gantz powiedział, że wojsko tego kraju jest gotowe do podjęcia działań przeciwko Iranowi, nazywając kraj „problemem globalnym i regionalnym”.
Strona izraelska przekazała, że dostarczył sojusznikom „twarde dowody”, że Iran stał za atakiem na tankowiec Mercer Street. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania również obwiniały Iran za atak, w którym zginęły dwie osoby: brytyjski i rumuński członek załogi. Teheran odrzucił oskarżenia, mówiąc, że „zareaguje zdecydowanie”, jeśli inne kraje zdecydują się zaatakować jego interesy.
Zapytany w czwartek w wywiadzie dla lokalnych mediów, czy Izrael jest gotowy na uderzenie w Iran, Gantz odpowiedział: „Tak”. Gantz powiedział również Ynet, że Izrael jest gotowy do zaangażowania się w konflikt „wielofrontowy”, który może obejmować Iran. „Iran jest problemem globalnym i regionalnym oraz izraelskim wyzwaniem” – powiedział Gantz. „Musimy nadal rozwijać nasze umiejętności radzenia sobie z wieloma frontami, bo to jest przyszłość” – dodał.
Rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych Saeed Khatibzadeh nazwał w czwartek groźbę militarną Izraela „kolejnym bezczelnym naruszeniem prawa międzynarodowego. Wyraźnie to stwierdzamy: każdy głupi czyn przeciwko Iranowi spotka się z decydującą reakcją. Nie testujcie nas”.
Jak informowaliśmy, dwóch członków załogi tankowca (Rumun i Anglik) zarządzanego przez firmę izraelskiego biznesmena zostało zabitych w pobliżu Omanu prawdopodobnie w wyniku ataku dronów – poinformował w piątek operator statku z siedzibą w Londynie. Izrael oskarżył o atak Iran, władze tego kraju zaprzeczają.
Kresy.pl/Reuters
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!