Szef ukraińskiego koncernu Naftohaz twierdzi, że Rosjanie nie podejmują żadnych kroków w celu utrzymania tranzytu “błękitnego paliwa” przez jego kraj.

Jurij Witrenko, prezes Naftohazu Ukraini powiedział o tym agencji informacyjnej Reutera. “Nie ma niczego, nawet napomknienia” – zacytowała we wtorek agencja RIA Nowosti – “Omawiamy z Amerykanami i Niemcami, czego byśmy wszyscy chcieli, żeby tranzyt [rosyjskiego gazu przez Ukrainę] był kontynuowany, ale Rosjanie nie chcą rozpoczynać tej dyskusji.”

Witrenko nawiązał także do gazociągu Nord Stream 2. Jak stwierdził choć jego koncern, a także Operator GTS Ukraini zostały zaproszone przez stronę niemiecką do procedury certyfikacji Nord Stream 2 to jednak strona ukraińska nie ma możliwości zablokowania jego uruchomienia. “Nie ma żadnego prawa weta” – powiedział szef Naftohazu. Jednocześnie zadeklarował swoją gotowość do zaskarżenia certyfikacji gazociągu w sądzie, jeśli uzna jej warunki za sprzeczne z prawem europejskim.

Budowa dwóch kolejnych nitek gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego, która jest już właściwie ukończona, a także uruchomienie gazociągu Turecki Potok biegnącego przez Morze Czarne, skutecznie uniezależniają Rosjan od tranzytu gazu przez ukraińskie gazociągi.

Choć strona niemiecka podpisała wraz z Amerykanami deklarację, iż mimo uruchomienia Nord Stream 2 będzie dążyć do utrzymania tranzytu “błękitnego paliwa” przez Ukrainę, Gazprom do tej pory nie zarezerwował przepustowości na rok 2022 w systemie gazociągów tej ostatnie.

ria.ru/kresy.pl

 

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply