Dziennik „Rzeczpospolita” poinformował w środę o liście dwóch amerykańskich kongresmanów do premiera Mateusza Morawieckego w którym domagają się oni zmiany polskiego prawa w interesie amerykańskiego inwestora.

„Rzeczpospolita” piszę o amerykańskim miliarderze powiązanym z Donaldem Trumpem, Thomasie Kaplanie, który jest właścicielem funduszu Electrum inwestującego w spółki wydobywające cenne metale. Kaplan jest zainteresowany otwarciem kopalni miedzi w Polsce. Jednak specjalna opłata miedziowa, która jeszcze w 2012 r. wprowadził rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, która efektywną stawkę podatkową dla inwestorów w tej branży podniosła do poziomu 89 proc. zabezpiecza pozycję państwowego potentata KGHM.

Według informacji „Rzeczpospolitej” Kaplan ma przyjechać do Polski w styczniu, ale na zmianą opłat, które uczyniły by Polskę możliwym terenem eksploatacji przez jego fundusz lobbują już dyrektor Taxpayers Protecion Alliance Ross Marchand i znana firma doradcza Ernst & Young. Jednak za lobbing w interesie miliardera wzięli się także parlamentarzyści izby niższej amerykańskiego parlamentu Neal Dunn i Joe Wilson. Co ważne list jaki wysłali do premiera Mateusza Morawieckiego zawiera element przypominający szantaż, sugestię powiązania wsparcia USA w dziedzinie wojskowej ze zmianą polskiego prawa tak, aby amerykański biznesmen mógł eksploatować z korzyścią dla siebie polskie bogactwa naturalne.

„Wierzymy, że usunięcie barier dla amerykańskich inwestycji w Polsce pomoże uwolnić ogromny potencjał polskiej gospodarki. Otwarcie na zagraniczne inwestycje w polski przemysł wydobywczy przyczyni się również do stworzenia dobrze płatnych miejsc pracy i wygeneruje znaczący wzrost gospodarczy. Co najważniejsze, takie działania wzmacniają więzi między naszymi narodami i wzmacniają nasze wspólne dążenie do zapewnienia bezpieczeństwa naszym krajom” – dziennikarz Jędrzej Bielecki cytuje treść listu amerykańskich kongresmanów.

Polska posiada 4 proc. światowych zasobów miedzi i pod względem jej wydobycia znajduje się na 13 miejscem na świecie. Podatki i opłaty od KGHM przyniosły budżetowi państwa w ciągu siedmiu lat 11 mld zł.

Nie jest to pierwszy przykład gdy Amerykanie ingerują w proces stanowienia polskiego prawa wymuszając w nim zmiany korzystne dla siebie. 21 listopada 2018 r. na posiedzeniu grupy parlamentarnej Polska-USA amerykańska ambsador w Warszawie, Georgette Mosbacher ostrzegała polskich polityków przed próbą regulowania rynku medialnego w kontekście zapowiadanej przez Prawo i Sprawiedliwość dekoncentracji i repolonizacji środków masowego przekazu.  Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało potem, że prace ustawodawcze nad repolonizacją mediów zostały wstrzymane. Mosbacher wysłała w też do premiera Morawieckiego skandaliczny list, w którym instruowała go w sprawie tego, jak wolno krytykować dziennikarzy TVN.

Media opisywały też, że amerykańska ambasador domaga się obniżki podatków dla amerykańskich firm działających w Polsce. Mosbacher udało się też doprowadzić do tego, że Ministerstwo Zdrowia wpisało na listę leków refundowanych specyfik produkowany przez amerykański koncern farmaceutyczny choć sam resort oceniał wcześniej, iż jest to niekorzystne. Dyplomatka nominowana przez Donalda Trumpa wymusiła na polskim rządzie wstrzymanie prac nad ustawą, która utrudniałaby funkcjonowanie w Polsce amerykańskiej firmy Uber a także w ostrym tonie przestrzegła władze Polski przed próbami odzyskania kontroli nad spółką PKP Energetyka wyprzedanej przez rząd PO-PSL w 2015 roku.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

We wrześniu bieżącego roku wiceprezydent USA przebywając w Warszawie ogłosił, że Polska zrezygnowała z opodatkowania potentatów usług cyfrowych, którzy zarabiają one w Polsce znaczne pieniądze, płacąc przy tym niskie podatki. Szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk przyznał potem, że „wycofaliśmy się z tego w imię dobrych relacji z innym państwem” mimo, że podatek taki przyniósłby miliardowe wpływy do budżetu państwa.

O ile w opisywanych przypadkach w interesie amerykańskiego biznesu lobbował wiceprezydent USA bądź oficjalny przedstawiciel dyplomatyczny tego kraju w naszym państwie, opisywany przez „Rzeczpospolitą” list do premiera wystosowało dwóch mało ważnych kongresmanów z których jeden zasiada w Izbie Reprezentantów od niecałych trzech lat.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Miłość naszych rządzących do Stanów Zjednoczonych doprowadziła do tego, że niektórzy Amerykanie traktują nas jak kolonię, w której przysługują im specjalne uprawnienia” – skomentował publicysta „Rzeczpospolitej” Jerzy Haszczyński – „Ich przepis jest rozbrajająco prosty: najpierw trzeba pochwalić Polskę, że jest świetnym członkiem sojuszu i łączą ją szczególne związki z USA. A potem dodać: nie ma zacieśniania współpracy w zakresie bezpieczeństwa bez dopuszczenia nas na rynek na preferencyjnych zasadach. Słowa „NATO” i „bezpieczeństwo” mają być wytrychami dla amerykańskich biznesmenów w Polsce”.

rp.pl/kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz