Członkowie związku zawodowego “Sierpień 80” z Kopalni Węgra Kamiennego ROW grożą protestami i blokowaniem wwozu rosyjskiego surowca do Polski.
Związkowcy “Sierpnia 80” twierdzą, że na placach ich kopalni zalegają bardzo znaczące ilości węgla. Ich deklaracje korespondują z informacjami o zwiększającym się znacząco poziomem magazynowania rodzimej kopaliny zastępowanej surowcem z importu. W samej KWK ROW zapasy są już tak duże, że mogą doprowadzić do wstrzymania wydobycia i pracy górników. Sięgają już masy 260 tys. ton, co oznacza, że ROW może zmagazynować jeszcze tylko 40 tys. ton.
Portal rozgłośni radowej RMF FM przytacza oświadczenie przygotowane przez związkowców z którego wynika, że załogi kopalni Jankowice, Chwałowice, Rydułtowy i Marcel są w poważnym stopniu sfrustrowane skalą importu w warunkach braku możliwości zbytu wydobywanego przez nich surowca. Górnicy ROW żądają interwencji od premiera Mateusza Morawieckiego w przeciwnym razie przejdą do protestu. Załogi są gotowe do zablokowania przejść granicznych przez które wjeżdżają do polski transporty z rosyjskim węglem.
Import węgla z Rosji szybko rośnie od kilku lat. Już w 2018 roku pobił rekord. Dane z pierwszy kwartały pobiły kolejny rekord.
rmf24.pl/businessinider.com/kresy.pl
No, proszę, a taki niby antyrosyjski ten PiS. Koń by się uśmiał. PiSuary widzę systematycznie zarzynają polską gospodarkę. Węgiel importowany jest w istocie od kilku lat w coraz większym stopniu, zaś nasze rodzime kopalnie są wygaszane. To na tym ma polegać nasz tzw. eko-plan, narzucany nam przez UE? Że zlikwidujemy wszystkie nasze kopalnie, ale dalej będziemy palić węglem, tyle, że importowanym? Przecież jedynym efektem będzie ostateczne pogrzebanie naszego górnictwa, a nie zmniejszenie emisji. Pragnę przypomnieć, że oprócz dobijania górnictwa, nie tak dawno zarżnięto rolnictwo hodowlane. Pod pretekstem ASF zarzynano nawet zdrowe świnie, nie wyłączając loch w ciąży (co było wręcz łamaniem przepisów). Jednocześnie tzw. władzom nie przeszkadzało sprowadzanie chorych świń z Belgii, czy Litwy. Efekt? Rolnictwo hodowlane w Polsce skurczyło się aż o 30 % (!). To głównie gospodarstwa, które upadły wskutek wybicia trzody chlewnej i nie doczekały się odszkodowań od państwa, ale również ci rolnicy, którzy zamknęli interes uznawszy, że jest to już nieopłacalne. Już doszło do niespotykanej w Polsce sytuacji, gdzie wołowina zaczyna być tańsza od wieprzowiny (chociaż fakt, że wołowe mięso jest dużo zdrowsze). Dodatkowo obecnie głosiciele “dobrej zmiany” zafundowali nam wyraźną podwyżkę podatków. Wzrośnie VAT na wiele produktów (od kwietnia – a jakże), od Nowego Roku wzrosła już akcyza (aż o 10%) – czyli wzrosną koszty wszystkiego, zarówno dla przedsiębiorców, jak i zwykłych ludzi. No, ale przecież musi być kaska nie tylko na premie dla kolesiów, ale i na wciąż rozwijane 500+. Bo PiSuary muszą 500+ rozwijać, choćby z uwagi na sporą dewaluację tej sumy z powodu rosnącej inflacji. Tak, bo inflację już mamy wysoką. I nie zauważyłem, by rząd “dobrej” zmiany walczył z inflacją, raczej robi coś odwrotnego. PiS to durnie, ale nie aż tacy, by nie zdawać sobie sprawy z tego, co czynią. Dlatego zaczynam podejrzewać ich o celową działalność. Moi drodzy, to jest systematyczne i wielotorowe niszczenie gospodarki narodowej. Pytanie, tylko w jakim celu PiS to robi i w czyim interesie, bo na pewno nie polskim. To już krok od wniosku, że PiS to tak samo zaprzedajne …, jak PO.