Polski eksport żywności rośnie dynamicznie od dekady. Według danych Eurostatu, od stycznia do maja br. branża spożywcza wysłała za granicę produkty o wartości 13,1 mld euro, co przekłada się na wzrost o 12,4% r/r.

Znaczny udział w tym wyniku miały zwiększone zamówienia z Wielkiej Brytanii od początku roku. W pierwszym kwartale, wartość żywności sprzedanej na Wyspy była wyższa aż o 21% r/r. W kolejnych miesiącach dynamika nieco spadła. Według ekspertów sektorowych Santander Bank Polska polski eksport rolno-spożywczy zyskał na chaosie wokół Brexitu, ale patrząc w dalszej perspektywie – może wiele stracić.

W pierwszych miesiącach tego roku Wielka Brytania była wciąż drugim, co do wielkości, kierunkiem dla polskiego eksportu rolno-spożywczego. Od stycznia do maja polscy przedsiębiorcy dostarczyli tam produkty o wartości 1 183 mln euro, co oznacza wzrost o 12,4% w relacji rok do roku. Udział kierunku brytyjskiego w łącznym eksporcie wyniósł 9,1%. Szczególnie pożądane polskie produkty w Wielkiej Brytanii to: przetwory mięsne, mięso drobiowe, czekolady i wyroby tytoniowe, pieczywo cukiernicze.

– Duży przyrost eksportu żywności i produktów rolnych na Wyspy przykuwa uwagę szczególnie ze względu na zbliżający się wielkimi krokami Brexit. Brytyjczycy nadal nie mają pewności co do jego scenariusza, wobec tego wiele firm zawczasu przygotowuje się robiąc zapasy. Częściowo tym tłumaczyć można także bardzo wysoki przyrost polskiego eksportu rolno-spożywczego na ten rynek w pierwszym kwartale br. – gdy Brexit planowano jeszcze na marzec, a następnie na kwiecień br. – zauważa Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego w Santander Bank Polska i wskazuje, że mogą to potwierdzać dane dotyczące zamówień już po ogłoszeniu przesunięciu jego daty. W kwietniu oraz maju sprzedaż żywności z Polski do Wielkiej Brytanii była już niższa względem marca (odpowiednio o 21% i 20% m/m), pozostając na poziomie podobnym do analogicznego okresu w roku 2018.

 

Jakie produkty z Polski są szczególnie poszukiwane na Wyspach?

Według danych Eurostat, w okresie styczeń-maj br. wartość całego polskiego eksportu mięsa nieprzetworzonego wzrosła o 3,1% r/r, wynosząc ok. 2,1 mld euro, z czego produkty za 224 mln euro, czyli 1/10, trafiły do Wielkiej Brytanii. Rynek brytyjski jest szczególnie cenny dla branży drobiarskiej, która w tym okresie sprzedała tam drób o wartości 133 mln euro, czyli o 9% wyższej niż w roku 2018. Brytyjczycy są też najważniejszymi odbiorcami polskich przetworów mięsnych. Cała wartość ich eksportu wyniosła 501 mln euro, z czego aż 183 mln euro stanowiły towary kupione na Wyspach.

W pierwszych pięciu miesiącach tego roku znacząco zwiększyły się obroty handlowe wyrobami tytoniowymi z Wielką Brytanią, które zajmują drugie miejsce w strukturze towarowej polskiego eksportu artykułów rolno-spożywczych. Łączna wartość sprzedaży zagranicznej wzrosła o 31% w relacji rok do roku, dochodząc poziomu 1,7 mld euro. Rynek brytyjski odgrywa również ważną rolę, ponieważ trafiły na niego produkty tytoniowe o wartości 126 mln euro, co oznacza wzrost o 37% w relacji do analogicznego okresu w poprzednim roku.

Znaczną dynamikę wzrostu (o 32%) wywozu na Wyspy zanotowano także w przypadku pieczywa cukierniczego (do 80 mln euro). O 11% zwiększyła się sprzedaż czekolad do Wielkiej Brytanii (do 112 mln euro).

Twardy Brexit wciąż niewykluczony

– Widmo Brexitu będzie nadal mocno rzutować na perspektywy dalszego handlu z Wielką Brytanią. Po nerwowym początku roku, zapadła decyzja o odłożeniu momentu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej do końca października 2019 r. Pojawiła się nadzieja na uzgodnienie wszystkich spornych kwestii w najbliższych miesiącach. To sprawiło, że sytuacja nieco się uspokoiła. Jednak ostatnie wypowiedzi nowego premiera Borisa Johnsona pokazują, ze twardy Brexit jest nadal bardzo prawdopodobny – wskazuje analityk Santander Bank Polska. Przemawiając w Izbie Gmin po raz pierwszy jako premier, Johnson stwierdził, że jest zwolennikiem wyjścia Brytyjczyków ze Wspólnoty na podstawie porozumienia. Jednak zaznaczył też, że jest przeciwnikiem mechanizmu awaryjnego w sprawie Irlandii Północnej i jeśli UE odmówi renegocjacji warunków Brexitu, to Zjednoczone Królestwo opuści Unię 31 października bez umowy. W kolejnych tygodniach ta retoryka utrzymała się.

Dla polskiej gospodarki, w tym branży rolno-spożywczej, oznaczałoby to możliwe i wymierne straty. Tylko w samym 2018 roku na Wyspy trafiła polska żywność o wartości 2,7 mld euro. W latach 2015-2018 wartość eksportu zwiększyła się o 32%. W tym okresie szczególnie szybko rosła sprzedaż przetworów mięsnych i kiełbas (+36%), czekolady (+139%), pieczywa cukierniczego (+93%) i warzyw (+64%).

– W przypadku twardego Brexitu i wprowadzenia ceł, należałoby się liczyć z tym, że towary z Unii, a więc również z Polski, byłyby w Wielkiej Brytanii droższe niż obecnie. W rezultacie w przypadku części produktów należy liczyć się z osłabieniem popytu ze strony brytyjskich konsumentów. Ucierpiałyby tu najbardziej słodycze, czekolady, wyroby tytoniowe, przetwory mięsne oraz mięso nieprzetworzone – relacjonuje ekspert Santander Bank Polska.

Ucierpieć mogą nie tylko eksporterzy

Eksperci Santander Bank Polska podkreślają, że brytyjski przemysł rolno-spożywczy nie jest obecnie w stanie wyprodukować wystarczającej ilości żywności, aby zaspokoić zapotrzebowanie swoich obywateli. Dlatego po wariancie Brexitu bez umowy, Brytyjczycy byliby zmuszeni do zliberalizowania swojej polityki żywnościowej na rynkach światowych. Dla firm z UE, w tym z Polski, będzie oznaczało to konieczność konkurowania z tanimi dostawcami, szczególnie z obu kontynentów amerykańskich, którzy są bardzo silną konkurencją eksportową na światowych rynkach spożywczych. Zwłaszcza może to dotknąć branżę mięsa nieprzetworzonego. A warto przypomnieć, że tylko w przypadku eksportu drobiu Wielka Brytania rocznie kupuje z Polski produkty za ponad 300 mln euro, niemal 25% brytyjskich zakupów drobiu w UE (!!!).

– Ewentualny twardy Brexit odbije się nie tylko na handlu z Wielką Brytanią, ale także na całej unijnej branży produkcji żywności. Część towarów, które po wprowadzeniu ceł nie trafią do Wielkiej Brytanii, eksporterzy będą musieli ulokować na innych rynkach państw członkowskich. To z kolei obniży ceny we Wspólnocie, obciążając nie tylko przemysł spożywczy, ale również rolnictwo – prognozuje Grzegorz Rykaczewski z Santander Bank Polska.

Czytaj także: Niekontrolowany import żywności z Ukrainy wielkim zagrożeniem dla polskiego rolnictwa

KierunekSpozywczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply