Zdaniem sądu Tomasz Gzell i Jan Pawlicki zostali zatrzymani „przez pomyłkę”, a cała sytuacja to „przykre nieporozumienie”.

Według sędziego Łukasza Mrozka, powodem “pomyłki” mogły być sposoby działania policji i administratora gmachu. Ogłaszany początkowo komunikat wzywający do jego opuszczenia, a odnoszący się również dziennikarzy, zamieniono na wezwanie do „nieutrudniania działań policji”. Sędzia zwrócił również uwagę, że akcja policji była „nerwowa”, a żaden inny dziennikarz nie został zatrzymany. Ponadto, później wszyscy pozostali mogli wrócić do budynku, by zabrać pozostawiony tam sprzęt. Wyrok nie jest prawomocny.

Do sprawy odniosła się również minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska, której zdaniem „nie doszło do naruszenia prawa i procedur przez policję”, natomiast samo zatrzymanie dziennikarzy „nastąpiło w wyniku nieporozumienia”.

wpolityce.pl / KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply