Awaria pozbawiła jacht Polaka łączności i nawigacji. Przez siedem miesięcy dryfował na łasce prądów Oceanu Indyjskiego.

Informację o dramacie 54-letniego żeglarza z Polski podaje portal dziennika “Rzeczpospolita” powołując się na publiczne radio francuskie France Info. Według rozgłośni straż przybrzeżna wyspy Reunion na Ocenie Indyjskim, będącej departamentem zamorskim Francji, natknęła się na jacht Polaka, który miał dryfować po rozległych wodach oceanicznych od siedmiu miesięcy.

France Info podaje jedynie informację, że 54-letni żeglarz ma na imię Zbigniew. Miał wyruszyć w maju z archipelagu Komorów położonych między Madagaskarem o kontynentalną Afryką. Kierował się do Republiki Południowej Afryki, gdzie chciał podjąć pracę. W wyniku niesprecyzowanej awarii jacht Polaka stracił sterowność a przy okazji także zdolności nawigacyjne i łączność.

Według wstępnej informacji prądy zniosły jacht daleko na wschód na otwarty ocean. Polak miał błąkać się na Oceanie Indyjskim między Mauritiusem i Malediwami. Przez siedem miesięcy żywił się zupami typu chińskiego, przy czym w ostatnim okresie spożywał już tylko jedną paczkę takiej zupy na dwa dni. W czasie całej podróży mężczyźnie towarzyszył kot. Alain Djeutang ze Służby Ratownictwa Morskiego Reunion stwierdził, że mężczyzna musi się odżywić, choć niestety pozostaje na Reunion bez żadnych środków. Zgodnie z przepisami będzie musiał sam naprawić swoją łódź.

Czytaj także: Chińskie okręty ćwiczą na Ocenia Indyjskim – realizowały misję specjalną?

rp.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply