Optymalizacja szkolnictwa w rejonie wileńskim jest sprzeczna z prawem – twierdzi Gintaras Songaila, lider Związku Litewskich Narodowców, będącego obecnie częścią rządzącego na Litwie Związku Ojczyzny.

Gintaras Songaila, który od 2008 roku jest także posłem litewskiego sejmu wyraził swoje oburzenie zaproponowaną przez władze rejonu wileńskiego reformą szkolnictwa. Według niego, na mocy jej postanowień część klas z litewskim językiem nauczania zostanie przeniesiona do “szkół polskich”.

Lider Związku Litewskich Narodowców podkreśla, że żadna z klas polskich nie będzie włączona do szkół litewskich. Optymalizacja zakłada zamknięcie niektórych klas litewskich jako posiadających zbyt małą liczbę uczniów. Jednocześnie kryterium to nie będzie stosowane, według niego, w stosunku do klas polskich.

Songalia zauważa, że władze rejonu wileńskiego przyjęły ostrzejsze kryteria niż te, które obowiązują w innych samorządach. Tam wystarczy, aby do klasy uczęszczało od 6 do 10 dzieci. Jako przykład podaje proponowane przyłączenie szkoły Veliucioniu, gdzie uczy się 17 dzieci polskich i 37 litewskich do “polskiej szkoły” podstawowej Kyviskiu. Zarzuca władzom celowe włączanie klas litewskich do “szkół polskich” pomimo, że istnieją inne litewskie. Tak, według posła, stać się ma w Mejszagole, gdzie dzieci z rozwiązanych klas z Giejsiszek trafią do polskiej placówki, zamiast do istniejącej w miasteczku szkoły im. Wielkiego Księcia Litewskiego Olgierda.

Warto zauważyć, że dla lidera Związku Litewskich Narodowców “polska szkoła” to taka, gdzie istnieje dodatkowy program języka polskiego. Jego partia nawiązuje bezpośrednio do czasów międzywojennych, kiedy jej członkowie, z Antanasem Smetoną na czele wprowadzili na Litwie rządy autorytarne, a w stosunku do Polaków z Laudy stosowali szeroki program lituanizacyjny.

Błażej Cecota/balsas.lt/republika.lt/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply