Dane potwierdzają kryzys w niemieckim przemyśle

Koniunktura w niemieckim przemyśle jest we wrześniu najgorsza od ponad dekady, czyli okresu globalnej recesji – pisze „Rzeczpospolita”. Kryzys w tym sektorze powoli rozlewa się na inne obszary niemieckiej gospodarki.

We wrześniu tego roku wskaźnik PMI, który służy do mierzenia tempa rozwoju gospodarki na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw, spadł w Niemczech do 49,1 pkt, w porównaniu z 51,7 pkt w sierpniu. Po raz pierwszy od kwietnia 2013 roku znalazł się on poniżej granicy 50 pkt., a to oznacza, że niemiecka gospodarka kurczy się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Co ważne, ekonomiści przeciętnie spodziewali się zniżki tego wskaźnika, ale niewielkiej – do poziomu 51,5 pkt.

Już w styczniu br. pisaliśmy, że w 2018 roku niemiecka gospodarka spowolniła swój wzrost do 1,5 procent. Nastąpiło również pogorszenie nastrojów wśród niemieckich producentów.

 

Jak pisze dziennik „Rzeczpospolita”, źródłem słabości niemieckiej gospodarki jest przemysł. Według wstępnych wyliczeń IHS Markit, we wrześniu PMI w tym sektorze spadł do najniższego poziomu od ponad dekady – do 41,4 pkt, w porównaniu z 43,5 pkt w sierpniu. Zapaść w niemieckim przemyśle jest już zatem również głęboka jak w 2009 roku, w czasie pierwszej po II wojnie światowej globalnej recesji.

Dekoniunktura w niemieckim przemyśle utrzymuje się już od ponad roku, częściowo na skutek problemów specyficznych dla kilku branż, m.in. motoryzacyjnej. Z drugiej strony, wpływa na to spowolnienie w globalnym handlu w związku z Brexitem i wojną handlową USA – Chiny.

Co więcej, obraz sytuacji pogarsza fakt, że kryzys rozlewa się też inne sektory. PMI w niemieckim sektorze usługowym we wrześniu spadł do najniższego od dziewięciu miesięcy poziomu 52,5 pkt z 54,8 pkt w sierpniu. Mimo utrzymania się powyżej poziomu 50 pkt, jest to jeden z najsłabszych odczytów w ostatnich trzech latach. Ponadto, po raz pierwszy od blisko pięciu lat niemieckie firmy usługowe zgłosiły spadek wartości nowych zleceń. Również analitycy przyznają, że choć PMI dla usług może wykazywać silne miesięczne wahania, to inne powody pozwalają sądzić, że recesja z niemieckiego sektora przemysłowego rozlewa się też na usługi.

Niespełna dwa tygodnie temu informowaliśmy, że prestiżowy niemiecki Instytut ifo z Monachium obniżył prognozę niemieckiego wzrostu gospodarczego w 2019 roku z 0,6 do 0,5 proc. Niemcy czeka też najpewniej kolejny kwartał kurczenia się gospodarki, co będzie oznaczać wejście w tzw. techniczną recesję. Analitycy ifo wówczas także zwracali uwagę, że słabość przemysłu stopniowo rozprzestrzenia się na inne części gospodarki.

W drugim kwartale 2019 roku niemiecka gospodarka skurczyła się o 0,1 proc. w porównaniu z pierwszym. Według prognoz ifo, w trzecim kwartale nastąpi analogiczny spadek. Dwa kwartały spadku PKB oficjalnie oznaczają zaś tzw. techniczną recesję. Sama niemiecka branża przemysłowa tkwi w recesji już od roku.

Przypomnijmy, że Niemieckie Ministerstwo Gospodarski i Energii ujawniło przed miesiącem, że spadek produkcji przemysłowej w RFN jest największy od dziesięciu lat. W lipcu spadła ona w stosunku rocznym o 5,2 proc., co było najgorszym wynikiem od 2009 roku. W stosunku miesięcznym, odnotowany spadek produkcji przemysłowej to aż 1,5 proc. Niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier oświadczył otwarcie, że „przemysł jest pogrążony w kryzysie”.

rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply