CB Radio a smartfon

Wydawałoby się, że w czasach popularności smartfonów, nawigacji GPS i różnorodnych aplikacji tradycyjne radio CB nie ma już racji bytu. Okazuje się jednak, że jest zupełnie inaczej.

Każde rozwiązanie, podobnie jak firma czy określony produkt, ma swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. CB radio nie jest tu wyjątkiem. Nietrudno znaleźć kierowców, którzy nie wyobrażają sobie podróży bez charakterystycznej anteny na dachu i radia w kabinie. Równie łatwo o tych, którzy preferują rozwiązania takie jak smartfon z odpowiednią aplikacją. Ten podział utrzyma się zapewne jeszcze długo – a charakterystyczny zwrot „mobilki jak tam droga” usłyszymy jeszcze nie raz.

Trudno odmówić zalet tradycyjnej łączności CB, nawet w czasach powszechnego dostępu do internetu mobilnego. Mimo coraz łatwiejszego dostępu do sieci, wciąż nietrudno znaleźć miejsca, w których jej brakuje. Co więcej – nawet w centrach dużych miast zdarzają się charakterystyczne „dziury” – miejsca, w których nie sposób nawiązać połączenie z internetem czy nawet zadzwonić.

W przypadku CB jest znacznie łatwiej. Nawet w gdy występują przeszkody naturalne (np. góry i wzniesienia) oraz sztuczne (wysoka zabudowa, linie energetyczne) wciąż zachowujemy łączność. I to mimo skrócenia zasięgu. W przypadku aplikacji bez dostępu do sieci nie otrzymamy żadnych powiadomień, a sami również nie wyślemy ostrzeżenia. Co gorsza, niektóre programy nawigacyjne mogą w takiej sytuacji zacząć sprawiać kłopoty – nawet, jeśli tylko zostaniemy zmuszeni do zmiany kierunku jazdy na inną, niż pierwotnie wyznaczona trasa.

Oczywiście – tzw. białych plam systematycznie ubywa. Trudno jednak będzie uzyskać pełne pokrycie,  szczególnie w terenach górskich i w innych bardziej odludnych miejscach, cieszących się zainteresowaniem choćby ze względów turystycznych. Zwykle w lokalizacjach, które są mało atrakcyjne biznesowo dla operatorów, inwestycje planowane są w ostatniej kolejności.

Jednak niezależnie od kwestii zasięgu warto mieć na uwadze jeszcze jedno: to, do czego wykorzystamy łączność. W przypadku CB trudno przecenić kontakt z innym uczestnikiem ruchu lub użytkownikiem np. urządzenia stacjonarnego. W wielu miastach nasłuch prowadzą osoby chętnie pomagające w różnych sytuacjach. Udzielają np. cennych wskazówek dotyczących najkorzystniejszego dojazdu z jednego miejsca do drugiego.

Dzięki temu, stanowią dobrą alternatywę dla wielu programów nawigacyjnych i na pewno sprawdzają się lepiej wtedy, gdy kierowca korzysta z nawigacji bez informacji o korkach i remontach dróg. Z porad dotyczących dojazdu szczególnie chętnie korzystają kierowcy zawodowi, ale nie tylko oni. Cenne porady o lokalizacjach różnych obiektów można uzyskać bez większego problemu poruszając się dowolnym pojazdem.

O szczegółowe informacje łatwiej z CB także wówczas, gdy niespodziewanie utkniemy w korku. W takiej sytuacji, aplikacja co najwyżej poinformuje o zatorze i jego możliwej przyczynie. Natomiast, gdy skorzystamy z radia, mamy większe szanse poznać szacowany czas opóźnienia i porady dotyczące możliwego objazdu (w tym informacji, czy jest sens szukania alternatywnej trasy.

Oczywiście, nie sposób pominąć kwestii ostrzegania się nawzajem. Jest ona tak skuteczna, jak duża jest społeczność użytkowników. Z tego względu, niektóre aplikacje w telefonach są tylko „ostrzegaczami” z nazwy, ponieważ korzysta z nich znikoma liczba użytkowników. W przypadku łączności CB można być niemal pewnym, że dość szybko uzyskamy informacje o różnych utrudnieniach na drogach.

Podkreślmy – nie chodzi tylko i wyłącznie o ostrzeżenia o policyjnych patrolach. Także o zgłoszenia o remontach, wypadkach i innych niebezpiecznych sytuacjach na drodze. A dostępność informacji przez całą dobę trudno przecenić. W przypadku popularnych aplikacji liczba użytkowników radykalnie obniża się w nocy. Podobnie jest z CB, ale tutaj mimo wszystko znacznie łatwiej uzyskać informacje. Dlatego, że wciąż na drogach porusza się mnóstwo ciężarówek, a ich kierowcy raczej nie wyobrażają sobie życia bez tradycyjnego radia.

Według badań pomiaru ruchu prowadzonych przez GDDKiA w 2015 roku średnia ruchu dla przejazdów w nocy (w godz. 22 – 6) wynosiła dla dróg wojewódzkich 267 poj./8h, a na krajowych 1354 poj./8h. Co ważne: zaledwie 6,6 proc. aut osobowych porusza się w okresie nocnym. Reszta, czyli 93,4 proc., w porze dziennej. W przypadku samochodów ciężarowych (z przyczepami) proporcje są zupełnie inne: 22,8 proc. i 77,2 proc. Wciąż zatem mamy duże szanse, że na zadane pytanie o drogę szybko uzyskamy właściwą odpowiedź.

Materiał przygotowany we współpracy z firmą President.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply