Związek przedsiębiorców z Calais zaskarżył francuskie państwo do sądu, domagając się od Francji setek milionów euro odszkodowania za straty, które przez masowy napływ migrantów ponieśli właściciele sklepów, restauracji i hoteli.
Odszkodowań domaga się ponad 700 przedsiębiorców. Ich zdaniem, odkąd na obrzeżach Calais powstało wielkie obozowisko uchodźców, tzw. „nowa dżungla”, zaczęli tracić klientów. Ich dochody spadły o 30-50 proc, ponieważ Calais omijają turyści i mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy wcześniej przyjeżdżali tam na zakupy. Przedsiębiorcy mówią, że stanęli na skraju bankructwa.
Zdaniem komentatorów, francuska policja i wymiar sprawiedliwości zbyt łagodnie traktują łamiących prawo uchodźców. Jeden z imigrantów z „nowej dżungli”, który okradł stoisko z biżuterią na miejscowym targu i groził sprzedawczyni poderżnięciem gardła, został skazany jedynie na cztery miesiące w zawieszeniu w zawieszeniu. Mężczyzna tłumaczył przed sądem, że tylko groził kobiecie “ze strachu” i nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić.
Rmf24.pl / Kresy.pl
To mogą mieć ciepło! Toż to prawie mowa nienawiści.Jak ośmielają się skarżyć na “biednych”muzułmanów.Oni kradną biżuterię ze strachu że ktoś inny może ją ukraść.I o co biega,przecież jeszcze jej gardła nie podciął.