Prezydent Bytomia oświadczył, że za nielegalne składowanie odpadów w mieście odpowiadają zorganizowane grupy przestępcze. Zbadanie sprawy zlecił detektywom, z powodu bezczynności odpowiednich instytucji.
Prezydent Bytomia, Damian Bartyla, pół roku temu zlecił zbadanie sprawy nielegalnego składowania odpadów agencji detektywistycznej. Było to “wyrazem frustracji wobec braku działań ze strony instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska”.
Detektywi zebrali w tym czasie materiał dowodowy, który zawarli w liczącym około tysiąca stron raporcie. Zdaniem władz miasta wskazuje on, że gospodarka odpadami w Bytomiu jest w pewnej części opanowana przez zorganizowane grupy przestępcze. Dokument ujawnia mechanizmy ich działania oraz podmioty, które uczestniczą w całym procederze. Dowody mają być źródłem dla organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości.
– Za nielegalne składowanie odpadów w Bytomiu odpowiadają zorganizowane grupy przestępcze, a skala zjawiska jest bardzo duża – ocenił prezydent Bartyla. Jego zdaniem, nielegalne składowanie odpadów to poważny problem dla całej Polski:
– Mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym procederem, którego skalę porównałbym do przestępstw związanych z wyłudzaniem VAT. Nielegalne składowanie odpadów, obok poważnych konsekwencji zdrowotnych dla obywateli, ma także poważny wymiar finansowy. Za omijanie przez przestępców obowiązkowych opłat, zapłacą wyłącznie podatnicy, i to oni poniosą wszelkie koszty – finansowe i zdrowotne – likwidacji tych niebezpiecznych składowisk.
Władze Bytomia uruchomiły równolegle akcję społeczną “Czysty Bytom. Czysty kraj”. Ma ona skonsolidować dotychczasowe działania środowisk walczących z procederem nielegalnej zwałki odpadów w Bytomiu. Bartyla pracuje też nad zainicjowaniem koalicji samorządowej prezydentów śląskich miast, a także z pozostałych regionów Polski, mającej na celu walkę z nielegalną zwałką odpadów i wypracowanie skutecznych narzędzi prawnych.
Ponadto, przeciwko nielegalnemu składowaniu odpadów w Bytomiu protestują mieszkańcy miasta. Zarzucają oni bierność zarówno instytucjom, jak i władzom miasta. Część z nich przyłączyła się do lokalnej inicjatywy o nazwie “Bytom to nie hasiok (śmietnik)”. W poniedziałek jej aktywiści mają przedstawić mapę lokalizacji składowisk zagrażających środowisku.
Czytaj również:
Udaremniono próbę nielegalnego przywozu śmieci z Niemiec do Polski
Mer Lwowa chce ogłoszenia miasta specjalną strefą z powodu niewywożenia śmieci
rmf24.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!