Brutalnie pobity proboszcz ze Szczytna nie żyje. Aresztowano podejrzanego

Ks. Lech Lachowicz, znany z patriotycznych poglądów, charyzmatyczny proboszcz ze Szczytna zmarł w szpitalu, do którego trafił w wyniku brutalnego pobicia.

Jak podała Katolicka Agencja Informacyjna, powołując się na komunikat kurii warmińskiej, w sobotę w szpitalu zmarł 72-letni ks. prałat Lech Lachowicz, wieloletni proboszcz parafii pw.. św. Brata Alberta w Szczytnie. Duchowny został napadnięty i brutalnie pobity.

Do napaści doszło w niedzielę 3 listopada. Tego dnia na plebanii pojawił się młody mężczyzna, który zaatakował ks. Lachowicza. Najprawdopodobniej zadał mu kilka ciosów w głowę metalowym toporkiem. Ksiądz w stanie bardzo ciężkim trafił do szpitala. Miał m.in. złamane kości czaszki i obrzęk tkanki mózgowej.

W poniedziałek policja zatrzymała podejrzanego, 27-letniego mężczyznę. Postawiono mu zarzuty usiłowania zabójstwa, a sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu go. Do napaści miało dojść na tle rabunkowym.

„Z chrześcijańską nadzieją na życie wieczne w niebie informujemy, że 9 listopada 2024 r., w godzinach przedpołudniowych, zmarł ks. prałat Lech Lachowicz, wieloletni proboszcz parafii św. Brata Alberta w Szczytnie. Informacje o pogrzebie zostaną podane w późniejszym terminie” – brzmi komunikat warmińskiej kurii metropolitalnej.

Jak poinformowała prowadząca sprawę Prokuratura Okręgowej w Olsztynie na wtorek zaplanowana jest sekcja zwłok księdza. Prokurator czeka na opinie lekarza, który ma określić czy obrażenia, wskutek których nastąpiła śmierć księdza, były zadane przez sprawcę. Jeśli podejrzenia te się potwierdzą, to wówczas może nastąpić zmiana zarzutów dla podejrzanego.

Ksiądz Lech Lachowicz był proboszczem szczycieńskiej parafii był od 1990 roku. Znany był ze swoich patriotycznych poglądów. Media zaznaczają, że dał się poznać jako charyzmatyczny duchowny. Od kilku miesięcy na parafii był sam, ponieważ latem wikariusze zostali przeniesieni na inne parafie.

„Dobry ksiądz. Niejednokrotnie byłem na Mszach św., które odprawiał. Nigdy nie gryzł się w język” – wspomina zmarłego księdza nasz redakcyjny kolega, Przemysław Bubnowski.

Czytaj także: Zmarł ks. prałat Adam Myszkowski, pobity proboszcz z Paradyża

KAI / opoka.org.pl / Kresy.pl