Komisja Europejska ostrzega przed konsekwencjami, jeżeli komisja ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce podejmie jakiekolwiek działania operacyjne przed wyborami.

Jak pisaliśmy, Sejm powołał dziewięciu członków komisji ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce w latach 2007-2022, zwana także „lex Tusk”.

W czwartek na te działania zareagowała Bruksela. „Przyjmujemy do wiadomości fakt, że Parlament w Polsce dokonał wyboru członków Komisji Specjalnej” – powiedział w rozmowie z dziennikarką RMF FM rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wiegand.

 

Jednocześnie, KE ostrzega jednak, że jeżeli przed wyborami parlamentarnymi w Polsce komisja ds. badania rosyjskich wpływów zacznie działać, to nie zawaha się przejść do kolejnego etapu procedury o naruszenie prawa. Może się to wiązać z pozwem do Trybunału Sprawiedliwości UE i karami finansowymi.

Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM, do tej pory w KE nie było jasne, czy przejść do tego kolejnego etapu zaraz po nominacji członków komisji, czy dopiero, gdy zacznie ona działa i np. rozpocznie kontrole lub postępowania wobec konkretnych osób. Przeważyła jednak ta druga opcja. Stąd, w oświadczeniu Komisji Europejskiej czytamy: „Wzywamy polskie władze, aby nie podejmowały takich kroków”.

Wiegand zaznaczył również, że nawet znowelizowana ustawa o komisji specjalnej wciąż „budzi poważne obawy”. KE uważa, że działania tej komisji mogą wpłynąć na wybory w Polsce. W jej ocenie, tzw. lex Tusk „budzi poważne obawy co do zgodności z prawem UE, zwłaszcza po rozpoczęciu przez komisję działań operacyjnych i rozpoczęciu kontroli lub postępowań w kontekście nadchodzących wyborów”.

Należy zaznaczyć, że to kolejna oficjalna reakcja Komisji w ciągu paru dni. W środę pisaliśmy, że Komisja Europejska ostrzegła, że jeżeli przed wyborami w Polsce zacznie działać komisja ds. badania rosyjskich wpływów, to zostanie uruchomiony kolejny etap procedury o naruszenie unijnego prawa przeciwko polskim władzom.

Przeczytaj: “Nie będziemy się wahać, by podjąć odpowiednie środki” – KE o komisji ds. wpływów rosyjskich w Polsce

Ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 pierwotnie weszła w życie z dniem 31 maja br. Jej inicjatorem było PiS. Prezydent Duda wcześniej podpisał ustawę, ale zarazem zapowiedział skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak już 2 czerwca złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy, przyjęty przez Sejm 16 czerwca. Andrzej Duda ostatecznie podpisał ustawę 31 lipca, a w połowie sierpnia weszła ona w życie.

Już 8 czerwca Komisja Europejska wszczęła przeciwko polskim władzom procedurę przeciwnaruszniową. Polska otrzymała 21 dni kalendarzowych na odpowiedź, co oznaczało, że KE chce działać szybko.

Czytaj także: KE znów grozi Polsce karami. Chodzi o komisję ds. rosyjskich wpływów

Zgodnie z prezydencką nowelizacją, w skład komisji nie mogą wchodzić parlamentarzyści. Zniesiono też zapisane pierwotnie środki zaradcze, które m.in. nakładały 10-letni zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi. Opozycja twierdziła, że takie zapisy w praktyce po wyborach mogą uniemożliwić niektórym wybranym posłom sprawowanie mandatu. Wskazywano tu szczególnie na szefa PO, byłego premiera Donalda Tuska. Stąd, ustawa popularnie nazywana jest „lex Tusk”. Obecnie, głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Zgodnie z ustawą, w skład komisji wchodzi 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Swoich kandydatów zgłosił tylko klub PiS. Pozostałe ugrupowania oświadczyły, że nie będą brać w tym udziału. Wśród osób, zgłoszonych przez PiS są m.in. prof. Sławomir Cenckiewicz, prof. Andrzej Zybertowicz i prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski. Wszyscy są ściśle związani z partią rządzącą i znani z mocno krytycznego stosunku do polityki rządów PO-PSL, w tym na kierunku wschodnim, a zarazem ze zdecydowanego poparcia dla proukraińskiej i proamerykańskiej polityki rządu Zjednoczonej Prawicy. Ponadto, PiS zgłosiło do komisji m.in. wicedyrektora Wojskowego Biura Historycznego, Łukasza Cięgoturę, byłego szefa Służby Wywiadu Wojskowego Andrzeja Kowalskiego oraz zastępcę dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku Marka Szymaniaka. Skład ten został zaaprobowany przez Sejm.

Dodajmy, że wcześniej ustawę o komisji ds. badania wpływów rosyjskich krytycznie ocenił Departament Stanu USA.

Przeczytaj: MSZ odpowiada Departamentowi Stanu. Chodzi o ustawę o komisji ds. rosyjskich wpływów w Polsce

rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply