PiS poświęca pionka, by ocalić ważniejsze figury – faktycznych architektów tej strategii: ministrów Jerzego Kwiecińskiego i Jadwigę Emilewicz oraz samego premiera Morawieckiego, który jest ojcem chrzestnym układu wewnątrz rządu, forsującego realizację polityki organizacji masowej imigracji zarobkowej do Polski – uważa Krzysztof Bosak (RN).

Jak informowaliśmy, według nieoficjalnych informacji portalu Wirtualna Polska, premier Mateusz Morawiecki podjął w czwartek decyzję o zdymisjonowaniu wiceministra Inwestycji i Rozwoju Pawła Chorążego. Oficjalnie ma ona nastąpić w piątek, czyli dzisiaj. Na decyzję premiera miały wpłynąć wypowiedzi Chorążego na temat polityki migracyjnej, o mocno proimigracyjnym charakterze, wygłoszone ponad dwa tygodnie temu podczas debaty zorganizowanej w Warszawie przez Klub Jagielloński.

Sprawę skomentował na Twitterze Krzysztof Bosak, wiceszef Ruchu Narodowego.

„Dymisja wiceministra Pawła Chorążego to konsekwencja nagłaśniania przez nas jego wypowiedzi ujawniających założenia realizowanej strategii imigracyjnej rządu. PiS poświęca pionka by ocalić ważniejsze figury – faktycznych architektów tej strategii: Jerzego Kwiecińskiego [ministra inwestycji i rozwoju – red.] i Jadwigę Emilewicz [ministra przedsiębiorczości i technologii – red.]. Oraz oczywiście samego premiera Morawieckiego, który jest ojcem chrzestnym układu wewnątrz rządu, forsującego realizację polityki organizacji masowej imigracji zarobkowej do Polski” -uważa Bosak.

Podczas tej debaty, wiceminister Paweł Chorąży powiedział m.in., że długofalowym interesem państwa polskiego jest umożliwienie „pełnej integracji”, włącznie z możliwością uzyskania obywatelstwa imigrantom, którzy pracują w Polsce i chcą się z nią związać – w tym m.in. Ukraińcom. Jednak powszechną uwagę zwróciły jego wypowiedzi, w których twierdził, że w rządzie panuje konsensus, że trzeba ściągać coraz więcej cudzoziemców celem utrzymania wzrostu gospodarczego. Jednocześnie twierdził, że repatriacja Polaków ze Wschodu, głównie z Kazachstanu, jest trudna pod względem językowym i logistycznym, a na tym tle ściąganie Ukraińców czy Azjatów jest relatywnie tańsze i korzystniejsze.

Czytaj więcej: Wiceminister rządu PiS chce nadawać obywatelstwo imigrantom

Jego wypowiedzi bagatelizował m.in. szef MSW Joachim Brudziński, jednak z wypowiedzi Chorążego wynikało, że resort ten nie jest co do zasady przeciwny ściąganiu imigrantów do pracy, lecz zwraca większą uwagę na związane z tym kwestie bezpieczeństwa i ostrożność. Później wiceminister opublikował oświadczenie, w którym oznajmił, że jego wypowiedzi nie były oficjalnym stanowiskiem rządu.

Zdaniem wiceszefa RN, decyzja premiera to sygnał, że rząd nie zamierza prowadzić żadnej dyskusji nt. polityki imigracyjnej:

„Dymisja wiceministra Chorążego – jedynego człowieka z rządu, który dotychczas wziął udział w otwartej dyskusji o polityce otwarcia granic – to także sygnał, że żadnej debaty o tym nie będzie. Będzie polityka faktów dokonanych i milczenie w sprawie tego co nie pasuje do narracji”.

Bosak zwrócił też uwagę, że „rząd nigdy nie zdementował informacji o rozmowach na szczeblu rządowym z 97% muzułmańskim Uzbekistanem o organizacji imigracji do Polski”. Przypomniał, że za rządów PiS populacja Uzbeków w Polsce wzrosła już ponad trzykrotnie. „Jeśli nie stawimy oporu ten trend się nie zmieni” – dodał. Przyznał też, że Chorąży podczas debaty w siedzibie KJ w Warszawie zwyczajnie się wygadał, bo jest bardziej typem urzędnika niż polityka. Zwrócił też uwagę na jego biogram:

„Biogram wiceministra Pawła Chorążego – człowieka, który pisał do dziś utrzymywaną w tajemnicy strategię polityki imigracyjnej rządu „prawicy”: od 2001 nieprzerwanie w administracji, stypendysta fundacji Boscha, ekspert Komisji Europejskiej i OECD:”.

Portal WP.pl, powołując się na źródła w KPRM pisał, że premier Morawiecki „nie krył oburzenia”, gdy dowiedział się o tych wypowiedziach.

Premier był wściekły, bo wypowiedzi Chorążego były zupełnie sprzeczne z tym, co rząd myśli i robi w sprawie imigrantów. Nie może pracować w rządzie ktoś, kto ma tak skrajnie inne zdanie niż rząd – twierdził anonimowy rozmówca portalu z Kancelarii Premiera. Źródło to podało, że w gronie bliskich współpracowników Morawiecki otwarcie dystansował się od stanowiska Pawła Chorążego. Osoba cytowana przez WP.pl twierdziła, że „wypowiedzi wiceministra szły w innym kierunku niż rządu”, a także chwaliła „antyimigracyjną” politykę rządu PiS, szczególnie premiera Morawieckiego:

– To także dzięki wysiłkom premiera Morawieckiego i skutecznej polityce w ramach grupy wyszehradzkiej, zrezygnowano z przymusowych relokacji imigrantów w krajach UE. Lekkomyślna wypowiedzi ministra Chorążego były absolutnym odstępstwem od tej jasnej antyimigracyjnej polityki rządu.

Należy zaznaczyć, że choć wypowiedzi Chorążego padły ponad dwa tygodnie temu, to decyzja o jego dymisji zapadła dopiero teraz. Przypomnijmy, że w ostatnich kilku dniach, w reakcji na coraz liczniejsze publikacje i głosy zwracające uwagę, że rząd PiS prowadzi politykę faktycznie sprzyjającą ściąganiu do Polski imigrantów zarobkowych nie tylko z Ukrainy, ale też z krajów azjatyckich i muzułmańskich, czołowi politycy PiS zaczęli temu zaprzeczać. Faktycznie, nastąpiło to po tym, jak temat ten poruszono w programie „Warto Rozmawiać” na antenie TVP, w którym wziął udział wiceszef Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak, a z którego wycofali się przedstawiciele rządu. Głos zabrał m.in. znany europoseł PiS, Tomasz Poręba, który twierdził, że „nie ma i nie będzie żadnego projektu rządu PiS dotyczącego masowego ściągania imigrantów”. Jego wpis w tej sprawie promowała rzeczniczka klubu PiS, Beata Mazurek, zachęcają do jego rozpowszechniania. Politycy PiS bagatelizują problem i twierdzą, że chodzi o „nieszkodliwą” dla Polski imigrację zarobkową.

W środę Jacek Sasin, Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów pytany o rosnący napływ imigrantów do Polski twierdził, że rząd nie zmienia polityki migracyjnej, ale przyznaje, że trwają dyskusje na temat tego, „jak zapełnić ubytki pracowników”. Powołał się na opinie ekspertów, według których w perspektywie najbliższych kilku lat, niedobór pracowników będzie głównym zagrożenie dla dynamicznego rozwoju gospodarczego Polski. Na uwagę dziennikarzy, że w Polsce już są obecni liczni migranci zarobkowi szef KSRM stwierdził, że są to głównie pracownicy sezonowi.

Już wcześniej oficjalne wypowiedzi polityków PiS ws. słów Chorążego krytycznie oceniał Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego.

„Póki Morawiecki, Kwieciński, Gowin, Emilewicz, Chorąży i inni proimigracyjni technokraci są w rządzie to jesteście w tej kwestii całkowicie niewiarygodni!” – komentuje wiceszef RN, Krzysztof Bosak. „Podlegli Panu wojewodowie taśmowo zatwierdzają pozwolenia na pobyt imigrantów, importowanych tu z Azji przez agencje rekrutacyjne. Rząd otworzył granice działając na życzenie biznesu. Przecież nikt tego nawet nie ukrywa…”.

Co rząd PiS myśli i robi

O możliwości nadawania obywatelstwa imigrantom z Ukrainy i innych krajów ze Wschodu mówili inni przedstawiciele rządu PiS – w tym bardzo wysokiego szczebla . O nadawaniu polskiego obywatelstwa ściąganym do Polski imigrantom ze Wschodu mówił już ponad rok temu wicepremier Jarosław Gowin.

Moim zdaniem potrzebna jest bardzo odważna decyzja, żeby nie tylko otworzyć polski rynek pracy dla Ukraińców, ale żeby w ogóle Polskę otworzyć dla Ukraińców i żeby otworzyć perspektywy przyznawania obywatelstwa polskiego – mówił Gowin w czerwcu 2017 roku.

W marcu br. minister inwestycji i rozwoju, Jerzy Kwieciński oświadczył, że w Polsce będzie brakować rąk do pracy, więc migracja musi rosnąć:

– Do 2030 r. będzie brakowało 1,5 mln osób na rynku pracy. (…) Migracja musi więc rosnąć i będzie rosnąć.

CZYTAJ TAKŻE: „Migracja musi rosnąć i będzie rosnąć”. Rząd szykuje ułatwienia ws. zatrudniania Ukraińców

„Rząd będzie też zachęcał Ukraińców do uzyskiwania kart stałego pobytu oraz obywatelstwa”– informowała na początku 2017 roku „Dziennik Gazeta Prawna”. Cytowany przez nią Kwieciński, wówczas wiceminister rozwoju zaznaczył: – niewykluczone, że dzieci osób z pozwoleniem na pobyt stały zostaną objęte programem 500+.

Sam wiceminister Chorąży mówił z kolei, że „jeżeli w sposób szybki i zdecydowany nie zmienią się trendy demograficzne, to jesteśmy skazani na migrację chociażby po to, by utrzymywać nasze tempo rozwoju gospodarczego”.

Przeczytaj również: Rząd chce pomóc w ściąganiu pracowników z zagranicy częściowo refundując ich rekrutację

Trzy tygodnie temu minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz powiedziała w wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita”, że rząd chce jeszcze szerzej otworzyć granice Polski dla siły roboczej z zagranicy.

PRZECZYTAJ: Ukrainizacja polskiego rynku pracy jest nieunikniona? „Jesteśmy nakierowywani na gospodarczą zapaść”

Dr Cezary Mech dla Kresów.pl: Ukraińcy obniżają Polakom wynagrodzenia i zmuszają ich do emigracji

PiS otwiera Polskę na imigrantów

Jak informowaliśmy, rząd przygotowuje nową politykę migracyjną na lata 2018-2025, która ma kosztować 2,9 mld złotych. Ma ona koncentrować się na ściąganiu do Polski imigrantów, w tym studentów i wysoko wykwalifikowanych pracowników i zachęcaniu ich do osiedlenia się w Polsce. Szykowane są też ułatwienia m.in. dla Ukraińców.

Ponadto, rząd PiS przygotowuje taką zmianę przepisów, którzy umożliwi imigrantom zarobkowym łatwiejsze i szybsze otrzymywanie zgody na stałe zamieszkanie w Polsce i ściąganie rodzin. Propozycje zmian przepisów dotyczą tych imigrantów, którzy mogą pr

acować w Polsce na podstawie oświadczeń pracodawców, co sprowadza się do wystawienia przez pracodawcę jednego dokumentu i złożenia go w urzędzie pracy. Korzystają z tego obywatele Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji, a przede wszystkim Ukrainy. Rząd PiS rozważa dodanie do tej listy obywateli Filipin i Wietnamu. Szykuje też „szybką ścieżkę” dla uzyskania przez imigrantów zarobkowych prawa pobytu stałego na terytorium Polski. Według pierwotnych informacji, pracujący w Polsce cudzoziemiec będzie mógł ubiegać się o takie prawo już po dwóch latach pracy w zawodach, których listę określi Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Do tej pory okres ten wynosił 4 lata. W uzasadnieniu projektu napisano, że „zmiany mają na celu wprowadzenie ułatwień dla osiedlania się w Polsce obywateli państw bliskich kulturowo, którzy posiadają kwalifikacje w zawodach pożądanych dla polskiej gospodarki”.

Przeczytaj: Rząd chce stworzyć „podstawy do zbudowania struktur dla integracji cudzoziemców w Polsce”

W środę w Sejmie lider Ruchu Narodowego, Robert Winnicki mówił, że „dokonuje się inwazja imigrancka, a Polska jest dzisiaj najbardziej otwartym na imigrację państwem Europy”.

KRESY.PL / twitter

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply