Nacisk na pokój „nie jest zdradą” Ukrainy, podkreślił sekretarz obrony USA Pete Hegseth, mówiąc, że rosyjska agresja była „resetem fabrycznym” dla NATO

Sekretarz obrony USA Pete Hegseth rozmawiał w czwartek rano z reporterami w Brukseli. W stolicy Belgii odbędzie się w czwartek spotkanie ministrów obrony NATO. Pytany o wczorajszą deklarację prezydenta Donalda Trumpa Hegseth mówił o zmianie warunków geopolitycznych w Europie, o tym, że rosyjska agresja na Ukrainę była „resetem fabrycznym dla NATO” i momentem „uświadomienia sobie, że ten sojusz musi być solidny, silny i prawdziwy” – zacytował “The Guardian”.

„Dlatego prezydent Trump wezwał do zwiększenia wydatków na obronę we wszystkich obszarach NATO, aby kraje europejskie uznały, że jest to pilne, realne zagrożenie dla kontynentu, a ta agresja musi być sygnałem ostrzegawczym” — dodał amerykańskie sekretarza broni.

Hegseth twierdził, że przeciwstawienie się rosyjskiej agresji jest „ważną europejską odpowiedzialnością” powtarzając w ten sposób narrację Donalda Trump, iż to państwa Europy powinny wziąć na siebie większą odpwiedzialność za wspieranie Ukrainy w wojnie i w pokoju. Chwalił przy tym prezydenckiego zwierzchnika jako „najlepszego negocjatora na świecie” za doprowadzenie obu stron do stołu w celu osiągnięcia pokoju.

Jednak reporterzy konfrontują go z sugestiami, że szybkie dążenie do pokoju i rozmowy z Putinem można uznać za zdradę Ukrainy. „To twój język, nie mój. Na pewno nie zdrada” – odpowiedział sekretarz obrony USA. Jak podkreślił – „Nie ma zdrady. Jest uznanie, że cały świat i USA są zaangażowane w pokój, w wynegocjowany pokój”.

W środę Donald Trump i Władimir Putin odbyli rozmowę telefoniczną. W jej trakcie prezydenci USA i Rosji zgodzili się rozpocząć negocjacje w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Ten pierwszy, relacjonując rozmowę wyraził optymizm, co do przebiegu rozmów podkreślając, że jego i Putin łączy “zdrowy rozsądek”. Wyrażał też nadzieję na “bardzo bliską współpracę” z Rosją i napisał “o wielkich korzyściach, jakie pewnego dnia odniesiemy współpracując”.

Trump ogłosił też zespoł negocjacyjny strony amerykańskiej, w którym nie będzie, zgodnie z jego wpisem, specjalnego wysłannika ds. Ukrainy i Rosji Keitha Kellogga, którego osobę, jako uczestnika rozmów, kwestionowali wcześniej Rosjanie.

Dał też do zrozumienia, że dopiero po telefonicznej rozmowie z Putinem poinformuje o rozpoczęciu negocjacji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Trump zareagował później unikiem na pytanie dziennikarski czy “Ukraina jest równoprawnym uczestnikiem tego procesu pokojowego?”.

Chiny zaoferowały już możliwość zorganizowania przez nie negocjacji. Wcześniej pojawiły się pogłoski, iż rozmowy amerykańsko-rosyjskie w sprawie Ukrainy odbędą się w Arabii Saudyjskiej.

Szefowie dyplomacji Polski, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Hiszpanii i Unii Europejskiej zareagowali na środową inicjatywę pokojową prezydenta USA oświadczeniem, w którym zadeklarowali dalsze zaangażowanie na rzecz “niepodleglości, suwerenności i integralności terytorialnej” i wezwali Waszyngton do wspólnego zapewnienia “silnych gwarancji bezpieczeństwa” Kijowowi.

theguardian.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply