Ministrowie obrony Chin i Rosji podpisali we wtorek dokument ustanawiający „mapę drogową” zacieśnienia współpracy wojskowej.
Informację o podpisaniu dokumentu podała agencja informacyjna Associted Press. Jak podsumowało to rosyjskie Ministerstwo Obrony Siergiej Szojgu i Wei Fenghe są zainteresowani „intensyfikacją strategicznych ćwiczeń wojskowych i wspólnych patroli Rosji i Chin”, co skłoniło ich do ściślejszego określenia warunków takiej współpracy.
„Chiny i Rosja są partnerami strategicznymi od wielu lat” – powiedział sam rosyjski minister obrony. Jak dodał – „Dziś, w warunkach narastających turbulencji geopolitycznych i rosnącego potencjału konfliktowego w różnych częściach świata, rozwój naszej interakcji jest szczególnie istotny.”
W kontekście „turbulencji” Szojgu mówił o lotach amerykańskich bombowców strategicznych wzdłuż granic Rosji, wspominając o 30 takich misjach w ciągu miesiąca. „W tym miesiącu podczas ćwiczeń sił strategicznych USA „Global Thunder” 10 bombowców strategicznych ćwiczyło scenariusz użycia broni jądrowej przeciwko Rosji praktycznie jednocześnie z kierunku zachodniego i wschodniego” – stwierdził rosyjski minister.
Według niego na Morzem Ochockim amerykańskie samoloty miały ćwiczyć podchodzenie do pozycji umożliwiające wystrzelenie rakiet manewrujących. „W takim środowisku koordynacja rosyjsko-chińska staje się czynnikiem stabilizującym w sprawach globalnych” – podsumował Szojgu.
Wei Fenghe chwalił to jak Rosja opiera się amerykańskiej presji, którą ujął a kategoriach pogróżek militarnych. Chwalił też niedawne wspólne ćwiczenia okrętów i samolotów wojskowych obu państw. Jak przypomniała AP, dwa rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95MS i dwa chińskie bombowce strategiczne H-6K przeprowadziły w piątek wspólny patrol nad Morzem Japońskim i Morzem Wschodniochińskim. Chińskie i rosyjskie okręty przeprowadziły w zeszłym miesiącu wspólne manewry na Morzu Japońskim.
W sierpniu Szojgu przebywał z wizytą w Chinach. Obserwował ćwiczenia na ich terytorium, w których brali udział także rosyjscy żołnierze.
apnews.com/kresy.pl
Czyli same Chińczyki wdrażają Rosjan do konfliktu z Japończykami? Że też ruskim się czerwone lampki nie zapalają. W wysoce teoretycznej sytuacji konfliktu zbrojnego Rosji z Polską zmniejsza to przewagę podaży sprzętu wojskowego rusków z teoretycznej 15 do 1 na faktyczną 5 do 1. No a policzywszy potencjał pozostałych krajów europejskim, w tym ten co się już nazjeżdżał (nawiasem czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego niemieckie wozy pancerne jadą pociągami akurat przez Olsztyn?) to w ogóle nie wygląda dobrze dla rusków. Czy już mogą się stąd odjebać w pizdu i badać słabości innych krajów, bo tędy rusku choćbyś się zesrał, tędy w tej wojnie nie przejdziesz. Mam taką prośbę, wypierdalaj spod granicy, bo mi już ręka drży, żeby wymyślić jakieś cacko i popsujesz mi karmę.