Pierwszy oddział powstał w Świdniku pod koniec września.
W Polsce coraz większą popularność zyskują organizacje paramilitarne stawiające sobie za cel obronę naszego terytorium przed ewentualnym agresorem. O sprawie pisze najnowszy “Newsweek”.
“Już zawiązują się pierwsze oddziały. Gdy urosną w siłę i gdy zajdzie potrzeba, partyzanci-hakerzy palną w nieprzyjaciela jego własną rakietą. Nowa AK da wrogom popalić” – czytamy w “Newsweeku”.
“Idea, żeby tworzyć oddziały paramilitarne podległe MON, przeżywa najlepsze chwile. Im dłużej trwa wojna na Ukrainie, tym o oddziałach coraz głośniej. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zamówił nawet badanie, z którego wynika, że nawet sto tysięcy polskich firm jest gotowych stworzyć organizację paramilitarną” – pisze autor artykułu.
“Newsweek”/KRESY.PL
Bo jak nie my to kto?
Militaryzacja? TAK! Byle nie dać się wciągnąć w jakaś wojenkę jako mięso armatnie USrAela, Chujni JEWropejskiej, ruskiej, uKraińskiej czy szwabskiej agentury wpływu.
Takie pytanie: co jacyś partyzanci zdziałają przeciwko regularnej armii ewentualnego najeźdźcy poza ściągnięciem represji na ludność cywilną(no i może jeszcze zniszczeniem paru ciężarówek z konserwami)? Czyżby w tym kraju byli ludzie chcący znowu doprowadzić do sytuacji takiej jak w czasie okupacji, gdy więcej niezamieszanych w wojnę polskich cywilów zginęło w niemieckich działaniach odwetowych niż Niemców w atakach partyzantów, nie mówiąc już o pacyfikacjach, spalonych wsiach, łapankach i innych niemieckich represjach…
Szanowny Panie Ruski Agencie!
W czasie ostatniej okupacji polscy cywile byli w całości skazani na zagładę bez względu na partyzanckie ataki, czy też ich brak. Paradoksalnie – tam gdzie nie było polskich partyzantów i konspiracji polscy cywile byli często wyrzynani w pień, jak na obszarze b. Wolnego Miasta Gdańska, tam gdzie działali wielu ludzi, chociaż nie bez strat, udawało się uratować (Zamojszczyzna).
Pozdrawiam
Lokis
Jaka ilość żołnierzy przypada na statystycznego partyzanta?. Jakie są doświadczenia ze zdarzeń minionych?. Polacy są mistrzami w samoorganizacji i walce partyzanckiej ( Hitler, Stalin ). Panie ruski agencie, właśnie te cechy potencjalnej wojny partyzanckiej w wykonaniu Polaków ( moim zdaniem ) mogą być istotnym czynnikiem zniechęcającym potencjalnego agresora.
Akurat jeśli chodzi o tą samoorganizację, to ona właśnie była jedną z przyczyn słabości polskiej partyzantki. Przez to, że powstawała ona oddolnie a nie odgórnie, były problemy z koordynacją działań poszczególnych grup, a gdy dorzuci się jeszcze podzielenie owej partyzantki na różne organizację(Armię Krajową, Narodowe Siły Zbrojne, Bataliony Chłopskie, i jeszcze komunistyczną Gwardię Ludową i Armię Ludową, z którymi walczyły na dodatek NSZ i czasami też AK) i chaos rozkazowy i praktyczny brak wsparcia jej przez naszych tzw. sojuszników(no, może poza zaopatrywaniem przez tow. Stalina jego sił w postaci GL i AL…). W efekcie polska partyzantka mimo iż była największą spośród partyzantek we wszystkich podbitych przez Niemców państwach miała głównie znaczenie propagandowe, ponieważ nie była w stanie ze względu na owy chaos i brak wsparcia sprzętowego podjąć żadnych działań na większą skalę(jak choćby partyzanci marsz. Tity w Jugosławii). A co do represji, to one i tak by wystąpiły, ale na mniejszą skalę i później, partyzantka znacznie je po prostu przyśpieszyła, przy czym tu bardziej się przyczyniła konspiracja miejska, dzięki której to za każdego zabitego Niemca pod ścianę(względnie do Oświęcimia) trafiało dziesięciu Polaków.
AK powstała odgórnie ,była sterowana centralnie i to wbrew pozorom była jej wielka słabość,bo
kierowali nią politycy z Londynu ,a nie partyzanci.
tagore
Z tym, że od początku była związkiem różnych grup partyzanckich, różnie zorganizowanych, różnie działających, i których dowódcy nie zawsze chcieli współpracować ze sobą. A jeśli chodzi o to sterowanie z Londynu, to tu akurat był właśnie ten chaos decyzyjny: Londyn każe to, dowódca okręgu każe tamto, sąsiedni odział prosi o jeszcze co innego i co ma w takim wypadku robić dowódca oddziału, mając jeszcze inny pogląd sytuacji ze swojego punktu widzenia? Przez ten chaos nie udała się “Burza”, przez ten chaos nie udało się Powstanie Warszawskie.