Adam Sieminski z amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej dopuszcza możliwość, że cena ropy może spaść poniżej 50 dolarów za baryłkę.

Jak wyraził, się z Sieminski, cena taka należy do “sfery możliwego”. Według niego większość analityków rynku ropy uważa, że w połowie przyszłego roku cena za brayłkę będzie wynosić 65 dolatów. “Widzieliśmy maksimum kiedy ropa stała po 150 dolarów. Widzieliśmy obniżki do 25-30 dolarów. Na ten moment kiedy ropa była po 150 dolarów, było wielu ludzi, którzy myśleli, że cena wzrośnie do 200 dolarów. Ja nigdy w to nie wierzyłem” – podsumował Sieminski.

Wczoraj ceny ropy light-sweet oscylwoały wczoraj na giełdach wokół ceny 75 dolarów za baryłkę.

blomberg.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. seebastian89
    seebastian89 :

    No tak ..
    Każdy amator który śledzi ceny ropy i gazu oraz elektrowni powinien zauważyć jedną stałą.
    Przeważnie w okresie zimowym cena tych akcji podmiotów obracających surowcami energetycznymi rośnie do góry. Jest to spowodowane zwiększonym zużyciem tych zasobów.
    Chodzi by do ogrzania domów.
    Bardzo dobrze że wybuchł kryzys na Ukrainie, teraz widzimy jak na ręce jak funkcjonuje giełda.
    Jest to narzędzie zniewalania, narodów które ma na celu utrzymaniu w ryzach niegrzecznych.
    Czytając tego typu artykuły odczuwam coraz więcej respektu oraz szacunku dla Putina, Łukaszenki.
    A najbardziej dla Orbana.
    Chyba faktycznie w naszym kraju jest potrzebny Król – Nacjonalista. Lub chociaż Dyktator…