Defense News: Fort Trump nie odstraszy Rosji

Niektórzy twierdzą, że Fort Trump jest strategicznie ważny dla zdolności projekcji siły przeciwko Rosji, ale to zakłada, że Rosja nie jest racjonalna i nie zareaguje w swoim własnym interesie. Wyobraźcie sobie, co zrobiłaby Ameryka, gdyby Rosja lub Chiny odpowiednio umieszczały swoje wojska u naszych drzwi. Właśnie dlatego budowa stałej bazy wojskowej w Polsce nie odstraszyłaby Rosji – pisze na łamach portalu Defense News Willis Krumholz.

Na łamach portalu Defense News Willis Krumholz, prawnik i analityk związany z Defense Priorities zwraca uwagę, że Polska czyniąc starania o powstanie stałej bazy sił USA, tzw. Fort Trump, może w ten sposób odwoływać się do ego prezydenta USA. Jednak zaznacza, że budowa takiej bazy „byłaby zdradą wyborców z Middle America, centralnych stanów USA, którzy umożliwili Trumpowi dostanie się do Białego Domu”.

„Ci wyborcy chcą zakończenia globalnej partii szachów oraz, by prezydent skupił się na America First” – pisze analityk. Przypomina, że polski prezydent Andrzej Duda starając się nakłonić Trumpa do budowy stałej bazy wojsk USA w Polsce nie tylko zaproponował nazwę Fort Trump, ale również zaoferował, że strona polska zainwestuje w ten projekt co najmniej 2 mld dolarów. To zaś sprawiło Trump, że zaczął rozważać ofertę Dudy. Obecnie Pentagon, na wniosek Kongresu, bada sprawę.

“Przesłanka Polski jest prosta: chce stałej obecności w USA jako większego odstraszacza wobec Rosji, chociaż rotacyjny batalion armii USA i inne siły amerykańskie, liczące łącznie 4000 ludzi, już tam są” – zaznacza Krumholz. Przytacza też za agencją Reutersa, że „Polska wielokrotnie domagała się stałej obecności wojskowej USA na swojej ziemi”, przy czym stałe stacjonowanie wojsk byłoby kosztowne z powodu kosztów, które mogą obejmować mieszkania dla rodzin, szkoły i szpitale”. To zaś, zdaniem analityka oznacza, że baza byłaby kosztowna, znacznie bardziej niż 2 mld dolarów oferowane przez polski rząd. „To tylko część powodów, dla których stała baza w Polsce to zły pomysł dla Ameryki”.

Krumholtz przyznaje, że Polska to silny sojusznik Stanów Zjednoczonych, ale nie idealny. „Stala baza zapewnia specjalny poziom ochrony dla kraju, a do pewnego stopnia wiąże nas z polityką i retoryką tego kraju” – zaznacza, zwracając uwagę na wzbudzające kontrowersje zmiany rządu PiS w sądownictwie, „zwyczajową zapalną retorykę wymierzoną w Rosję” (wymienia tu sprawę katastrofy smoleńskiej, twierdząc, że Tu-154 „przewoził oficjeli PiS”) oraz napięte relacje „z resztą Europy”. Jego zdaniem, to dlatego były dowódca U.S. Army w Europie, gen. Ben Hodges twierdził, że budowa stałej bazy w Polsce niepotrzebnie podzieliłaby NATO. Dodał też, że Amerykanie mają już swoje stałe bazy w Niemczech, gdzie na stałe stacjonuje 35 tys. żołnierzy USA.

Przeczytaj: Gen. Hodges: USA powinny przedyskutować sprawę baz w Polsce z sojusznikami

Analityk zwraca również uwagę na aspekt geopolityczny ws. Fort Trump. Jego zdaniem, taka baza to „geopolityczny zwrot sytuacji”, przybliżający zarazem siły NATO jeszcze bliżej granic Rosji .

Niektórzy twierdzą, że taka baza jest strategicznie ważna dla zdolności projekcji siły przeciwko Rosji, ale to zakłada, że Rosja nie jest racjonalna i nie zareaguje w swoim własnym interesie” – pisze Krumholtz. „Wyobraźcie sobie, co zrobiłaby Ameryka, gdyby Rosja lub Chiny odpowiednio umieszczały swoje wojska u naszych drzwi”.

Jego zdaniem, „właśnie dlatego budowa stałej bazy wojskowej w Polsce nie odstraszyłaby Rosji”. W jego opinii, co bardziej prawdopodobne, uczyni to Rosję bardziej nacjonalistyczną, a także rozzuchwali prezydenta Rosji Władimira Putina i wzmocni jego dominację nad społeczeństwem. „Słaba kondycja rosyjskiej gospodarki będzie ignorowana, podczas gdy Putin byłby postrzegany jako obrońca Rosji przed agresją Zachodu” – pisze. Dodaje, że Rosja może nawet przejść do takich działań agresywnych, których Amerykanie mogą sobie nie wyobrażać lub których nie będą w stanie skontrować. „Wiemy to, bo miało to miejsce już wcześniej”.

Zdaniem Krumholza, choć jest to kwestionowane przez NATO, to dokumenty wskazują, że Michaił Gorbaczow pozwalając ZSRR bezkrwawo upaść otrzymał obietnicę, że NATO nie będzie rozszerzać się poza Wschodnie Niemcy. Później jednak, najpierw w 1999 roku Polska wraz z Węgrami i Czechami wstąpiła do NATO, a następnie uczyniły to inne kraje dawnego bloku sowieckiego, w tym kraje bałtyckie graniczące z Rosją.

PRZECZYTAJ: Dlaczego kryzys ukraiński to wina Zachodu

„Działań Putina z ostatnich kilku lat nie powinno się usprawiedliwiać, ale na wiele sposobów reaguje on racjonalnie na to, co uważa za wkraczanie Amerykanów na bliską zagranicę Rosji, której Rosja starannie broniła na długo przed nadejście i odejściem Związku Sowieckiego”.

Przeczytaj: Gen. Stróżyk: nie możemy opierać się tylko na Fort Trump, to bardzo krótkowzroczne

Krumholtz uważa, że rozumieją to mieszkańcy środkowych Stanów Zjednoczonych: „Po co angażować się w stałą obecność w Polsce i ryzykować podżeganiem posiadającej broń jądrową Rosji, kiedy Ameryka ma tyle innych powodów do zmartwienia? Ameryka nie powinna być miękka w stosunku Rosji. Ale oprócz wysokich kosztów i problemów z polskim rządem, stała baza w Polsce tylko ośmieliłaby mroczniejsze elementy rosyjskiej polityki”.

Fort Trump byłby przeciwieństwem odstraszacza, czyniąc zarówno Polskę jak i Amerykę mniej bezpiecznymi. Prezydent Trump powinien odrzucić ideę Fort Trump tak szybko, jak to możliwe” – podsumowuje Krumholtz.

Przeczytaj: Gen. Skrzypczak: stawianie wyłącznie na sojusz z USA to błąd

Czytaj również: Prof. Zapałowski: w kwestii bezpieczeństwa musimy balansować, a nie orientować się tylko na jednego partnera

Defensenews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply