Rząd Białorusi zaaprobował przygotowany przez Ministerstwo Edukacji projekt nowelizacji ustawy oświatowej mogący prowadzić do praktycznej likwidacji polskich szkół.

Na Białorusi, według oficjalnych danych żyje 295 tys. Polaków, którzy są dyskryminowani pod względem oświatowym, bowiem cała ta społeczność ma do dyspozycji dwie szkoły z polskim językiem nauczania: Szkołę nr 5 w Wołkowysku i Szkołę nr 36 w Grodnie. Oprócz tego funkcjonuje jeszcze pion klas z polskim językiem nauczania w jednej ze szkół Brześcia. Te daleko niewystarczające warunki dla polskiej oświaty mogą zostać ostatecznie zlikwidowane wraz z uchwaleniem opracowywanego od dawna przez białoruskie Ministerstwo Edukacji projektu nowelizacji ustawy oświatowej. O zagrożeniach z związanych z ministerialnym projektem pisaliśmy już w zeszłym roku. Szczegółowo wyjaśniał ich charakter dla naszego portalu zasłużony polski działacz społeczny z Grodna, Wiesław Kiewlak. Założona przez Polaka z Lidy Fundacja Młode Kresy w czerwcu zeszłego roku zorganizowała pod ambasadą Republiki Białoruś w Warszawie pikietę przeciw planowanej uszczupleniu praw oświatowych rodaków.

Według prezes niezależnego Związku Polaków na Białorusi, Andżeliki Borys białoruski rząd właśnie zaakceptował projekt przygotowany przez Ministerstwo Edukacji, co oznacza, że trafi on pod obrady komisji parlamentarnej. “Zgodnie z rządowym projektem trzy przedmioty, historia Białorusi, nauka o społeczeństwie i dział „geografia Białorusi”, w ramach przedmiotu ”geografia”, mają być wykładane w języku państwowym” – Borys mówi o treści proponowanej przez białoruskich urzędników nowelizacji – “W ten sposób szkoły mniejszości językowych, w tym polska, staną się szkołami dwujęzycznymi. Dotknie to dwóch szkół polskich i dwóch litewskich. Dziś w naszych szkołach nauka odbywa się przynajmniej formalnie w języku polskim, zmiana prawa oznaczać będzie zmianę statusu”.

W wywiadzie dla Polskiego Radia prezes ZPB zauważa, że projekt nowych przepisów otwiera możliwości do całkowitej zmiany charakteru szkół nauczających obecnie w języku polskim – “najpierw wprowadza się trzy przedmioty w języku państwowym, ale potem mogą to być i wszystkie przedmioty. Jeden z punktów nowelizacji ustawy przewiduje możliwość poszerzenia liczby przedmiotów wykładanych w języku polskim. Decyzja ta ma być podejmowana przez lokalne władze. A zatem mogą one podjąć decyzję, że tych przedmiotów ma być, dajmy na to – 33”.

Borys wskazuje też na skandaliczną argumentację władz Białorusi, jaką przedstawiają na poparcie swoich działań. “Twierdzą, że trzeba wprowadzić zmiany do kodeksu edukacji, ponieważ trzeba wprowadzić do szkół mniejszości narodowych język państwowy, a motywują to tym, że potrzebna jest >>socjalizacja<< uczniów szkół mniejszości narodowych, co związane jest z wychowaniem >>pełnowartościowych obywateli Białorusi<<” – zauważa Borys i pyta – “Czyli polskie dzieci, które uczą się w polskich szkołach, są traktowane jako osoby niepełnowartościowe? To niejako jest sedno podejścia do całego systemu edukacji w języku polskim na Białorusi”.

Borys przypomniała też w wywiadzie, że grodzieńscy urzędnicy już w tej chwili blokują możliwość zapisanie do polskiej szkoły wszystkim chętnym rodzinom w Grodnie i w ten sposób “sztucznie ograniczają liczbę przyjmowanych”, o czym także pisaliśmy na naszym portalu.

znadniemna.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply