Prezydent nieuznawanej republiki Naddniestrza separatystycznej wobec Mołdawii zadeklarował, że w warunkach kryzysu energetycznego zakupi gaz od mołdawskiego koncernu.
Przywódca Naddniestrza Wadim Krasnosielski poinformował 20 stycznia, że jego struktury zakupią gaz od koncernu Moldovagaz. Jednocześnie wezwał Kiszyniów do „dotrzymania obietnic” i podkreślił, że „gwarantuje” zapłatę za gaz. To pewien przełom, bowiem wcześniej władze w Tyraspolu deklarowały, że nie zamierzają kupować droższego od rosyjskiego gazu jakim dysponuje Mołdawia, a władze tej ostatniej stawiały poważne warunki polityczne.
Newsmaker poprosił pełniącego obowiązki szefa Moldovagaz Vadima Cebana o komentarz, ale ten odpowiedział, że wypowie się na ten temat później.
W swoim wystąpieniu Krasnosielski poinformował, że Tyraspol zgodził się na dostawy gazu przez Moldovagaz. „Aby ciepło szybciej docierało do domów ludzi, a ludzie mogli otrzymywać gaz i prąd normalnie, tak jak reszta infrastruktury socjalnej, zgodziliśmy się na propozycje przywódców Mołdawii, aby gaz do Naddniestrza dostarczała firma Moldovagaz . W związku z tym w sobotę 18 stycznia Tiraspoltransgaz wysłał do Moldovagaz stosowne powiadomienie, że Tiraspoltransgaz nie wnosi sprzeciwu i z zadowoleniem przyjmuje wolę Moldovagazu do dostarczania gazu ziemnego do Naddniestrza. Chciałbym jednocześnie zaznaczyć, że Tiraspoltransgaz gwarantuje zapłatę za dostawę, co zapewne nie jest najmniej istotne” – podkreślił Krasnosielski.
„Gwarantuję zapłatę. Dotrzymujcie obietnic” – zakończył swoje wystąpienie przywódca Naddniestrza.
Od początku roku, gdy nieuznawana republika została odcięta od dostaw rosyjskiego gazu decyzją Ukrainy, Krasnosielski deklarował, że nie jest zainteresowany gazem z innych źródeł niż Gazprom. Rosjanie dostarczali Naddniestrzu gaz niemal darmowo. Za gaz z Mołdawii Tyraspol będzie musiał zapłacić poważne, jak na swój budżet, środki, bowiem Mołdawianie po rezygnacji z surowca Gazpromu kupują w dużej części gaz amerykański, droższy od tego pierwszego.
Krasnosielski gościł w zeszłym tygodniu w Moskwie. Jak twierdził po powrocie, uzyskał tam obietnicę dostaw rosyjskiego gazu. Może on być dostarczony do Europy Południowej za pomocą gazociągu Turkish Stream.
Z kolei prezydent Mołdawii Maia Sandu twierdziła pod koniec zeszłego tygodnia, że Naddniestrze może uzyskać gaz z Mołdawii, tylko pod warunkiem wycofania kontyngentu rosyjskich żołnierzy z tego regionu.
Z końcem zeszłego roku zakończył się kontrakt Gazpromu na tranzyt gazu przez Ukrainę. Kijów stanowczo odrzucił możliwość jego przedłużenia. W efekcie nie działa gazociąg „Przyjaźń”, który transportował gaz między innymi do Mołdawii. O ile pod władzą prozachodniego obozu liberalnego Mołdawia właściwa stopniowo rezygnowała ze zużywania rosyjskiego gazu, o tyle Naddniestrze nadal funkcjonowało wyłącznie dzięki surowcowi rosyjskiemu przesyłanemu w ramach kontraktu Gazpromu z Mołdawią (Moskwa wspierająca politycznie Naddniestrze, formalnie uznaje je jednak za część Mołdawii).
Z dniem 1 stycznia w Naddniestrzu wyłączono gaz, ogrzewanie, a stopniowo także ciepłą wodę we wszystkich lokalach podłączonych do sieci. Dotyczy to zarówno lokalów mieszkalnych jak i wszystkich instytucji publicznych łącznie ze szkołami, przedszkolami, szpitalami, ośrodkami służby zdrowia. Prąd elektryczny zaczął być reglamentowany. Władze ustanowiły porządek wyłączeń i zasilania dla poszczególnych miejscowości i dzielnic większych miast.
Prąd jest jeszcze wytwarzany w Naddnierzu, ponieważ elektrownia produkująca go dla nieuznawanej republiki – Mołdawskaja GRES w Dniestrowsku miała pewne zapasy węgla, na którego spalanie przeszła. Na 7 stycznia zasoby węgla oceniono jako umożliwiające wytwarzanie energii elektrycznej w trybie reglamentacji przez około 50 dni.
Mołdawskaja GRES dostarczała wcześniej 80 proc. prądu zużywanego w Mołdawii właściwej. Władze w Kiszyniowie zostały zmuszone do importowania energii z Rumunii, dwukrotnie droższej od tej z Naddniestrza. Wcześniej mieszkańcy Mołdawii zaczęli wydawać znacznie więcej za dostarczany z innych źródeł niż rosyjskiej gaz.
Naddniestrze jest zdominowanym przez ludność rosyjskojęzyczną (Rosjan i Ukraińców) regionem na terytorium Mołdawii. W czasie rozkładu Związku Radzieckiego miejscowi mieszkańcy wypowiedzieli posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie domowej zakończonej w 1992 r., wywalczyli faktyczną niepodległość.
Naddniestrzańska Republika Mołdawska ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę. Naddniestrza nie uznało jednak żadne państwa, także Rosja, która jednocześnie wspiera je gospodarczo i politycznie. Oparciem separatystów jest rosyjski kontyngent wojskowy stacjonujący na kontrolowanym przez nich terytorium.
newsmaker.md/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!