Wiemy, że Putin wysyła szwadrony śmierci do Europy, do Berlina, do Londynu, wysyła też terrorystów - oświadczył w niedzielę szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do doniesień "Financial Times" dotyczących działań Rosji.

Dziennik "Financial Times" podał, że europejskie służby specjalne ostrzegły rządy swoich krajów przed planami akcji sabotażowych ze strony Rosji. Dziennik wskazuje na dezinformację, zamachy bombowe, podpalenia i ataki na infrastrukturę. W niedzielę do sprawy odniósł się szef MSZ Radosław Sikorski.

"Wiemy, że Putin wysyła szwadrony śmierci do Europy, do Berlina, do Londynu (...) wysyła też terrorystów. Przypominam, że jeden z nich został ujęty przez ABW i siedzi w Polsce w więzieniu" - powiedział minister.

Szef MSZ Radosław Sikorski odniósł się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy ws. włączenia Polski do programu Nuclear Sharing.

Niedziela była ostatnim dniem wizyty ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w USA. Szef MSZ był pytany o kwestię włączenia Polski do programu Nuclear Sharing i o obecność broni jądrowej w kraju.

"Ja już prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce" - powiedział.

Lider Partii Demokratycznej w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries nie wyklucza wysłania amerykańskich wojsk na Ukrainę, jeśli Kijów upadnie.

Lider Partii Demokratycznej w Izbie Reprezentantów rozmawiał w niedzielę z telewizją CBS. Hakeem Jeffries oświadczył, że Stany Zjednoczone muszą w dalszym ciągu wspierać Ukrainę, aby zapobiec szerszej wojnie. Za opóźnienia w dostawie amerykańskiej pomocy dla Kijowa obwinił "frakcję proputinowską" w Partii Republikańskiej, na czele której - jego zdaniem - stoi członkini Izby Reprezentantów Marjorie Taylor Greene.

"Nie możemy pozwolić Ukrainie upaść, bo jeśli tak się stanie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Ameryka będzie musiała włączyć się w konflikt – nie tylko jeśli chodzi o pieniądze, ale także za pomocą naszych żołnierzy" - powiedział.

Izraelskie siły zbrojne wezwały w poniedziałek mieszkańców miasta Rafah, do którego zepchnięto wcześniej ogromną liczbę wysiedlonych Palestyńczyków, do ewakuacji do „rozszerzonego obszaru humanitarnego”.

Rafah jest miastem położonym w południowej części Strefy Gazy. W jego rejonie skupiła się większość mieszkańców palestyńskiej eksklawy, uciekających przed działaniami zbrojnymi. Liczba ludzi dochodzi tam już do 1,4 mln. To ostatni azyl dla mieszkańców regionu, poza nim mogą uciekać już tylko poza granicę Palestyny. Relacjonująca izraelskie oświadczenie Al Jazeera przypomniała, że następuje ono po fiasku negocjacji w sprawie rozejmu, w obliczu wzajemnych oskarżeń między władzami Izraela a Hamasem.

Izraelskie wojsko we wpisach na portalach społecznościowych zasugerowało, że „zachęca” mieszkańców wschodniego Rafah do przeniesienia się na teren obozu dla uchodźców al-Mawasi, położonego nad samym Morzem Śródziemnym, na zachód od Chan Junus. Armia oświadczyła, że ​​wezwania do „tymczasowej” relokacji będą „przekazywane za pośrednictwem ulotek, wiadomości SMS, rozmów telefonicznych i audycji medialnych w języku arabskim”.

Francja wysłała na wschód Ukrainy około 100 żołnierzy z 3. pułku piechoty Legii Cudzoziemskiej - twierdzi w artykule dla portalu Asia Times analityk Stephen Bryen, zastępca podsekretarza stanu w Pentagonie za prezydentury Ronalda Reagana (1981-89).

W opublikowanym w weekend na portalu Asia Times artykule Bryen napisał, że żołnierze, którzy służą w jednostkach artyleryjskich i rozpoznania, wesprą ukraińską 54. samodzielną brygadę zmechanizowaną. Jak dodaje, na Ukrainę ma przybyć łącznie około 1,5 tys. wojskowych z Legii Cudzoziemskiej.

W większości nie są obywatele Frakcji, lecz w dużej mierze obywatele Ukrainy. "W 2022 r. Francja miała w Legii Cudzoziemskiej wielu Ukraińców i Rosjan. Pozwolono im opuścić Legion, a w przypadku Ukraińców powrócić na Ukrainę i dołączyć do sił ukraińskich" - napisał analityk.

Rząd Michaiła Miszustina ma podać się do dymisji we wtorek w związku z inauguracją kolejnej kadencji Władimira Putina jako prezydenta państwa. Miszustin jest uważany za silną figurę w rosyjskiej elicie władzy.

Ruch rządu ma charakter formalny, mający podkreślić pozycję Władimira Putina. Bowiem właśnie we wtorek będzie odbywać się piąta już inauguracja Putina w roli prezydenta Federacji Rosyjskiej. Uroczystości odbędą się w Wielkim Pałacu Kremlowskim, gdzie będą w niej uczestniczyć tysiące gości specjalnych. Piąta kadencja Putina będzie trwać do 7 maja 2030 r. W przypadku jej ukończenia obecny prezydent pod względem długości rządów nad Rosją będzie ustępował tylko Iwanowi IV Groźnemu i Katarzynie II, podała agencja informacyjna Interfax.

Zaraz po inauguracji Putin musi wydać dekret w sprawie powołaniu pełniącego obowiązki premiera, ta osoba zaś, zgodnie z art. 116 Konstytucji, podpisuje dymisję dotychczasowego rządu. Dymisja dotyczy wyłącznie premiera, jego zastępców i ministrów federalnych. Obecny rząd składa się z 10 wicepremierów, w tym jednego pierwszego i jednego szefa kancelarii rządu, oraz 20 ministrów federalnych. Szefowie agencji i służb federalnych nie są członkami rządu i pozostaną na swoich stanowiskach.

Pomóż nam dziś dopłynąć do brzegu! Nasz Dzienny koszt wynosi 723 PLN. Do Tej Pory zebraliśmy 0 PLN.
Załoga portalu Kresy.pl
0%