Niepowodzeniem zakończyły się rozmowy Mińska z Moskwą o cenie dostaw rosyjskiej ropy w 2010 roku. Rozmowy zostały zerwane 31 grudnia przez stronę białoruską z powodu zbyt silnej presji wywieranej przez Rosję.
Według białoruskich mediów, podczas prowadzonych rozmów Rosja wywierała bezprecedensową presję na białoruskich negocjatorów i próbowała storpedować porozumienia dotyczące Unii Celnej. Według niezależnego portalu Karta-97, presja była tak silna, że Mińsk postanowił przerwać negocjacje i wezwał swoich urzędników do powrotu na Białoruś.
Już po wyjeździe białoruskich urzędników służby prasowe rosyjskiego rządu poinformowały, że od dziś, czyli z dnia na dzień, Rosja wprowadza dla Białorusi cła na dostawy ropy. Taka decyzja oznacza kłopoty finansowe dla władz w Mińsku. Tymczasem białoruskie media twierdzą, że rosyjscy urzędnicy podczas negocjacji nie chcieli honorować umów zawartych w ramach Unii Celnej między: Białorusią, Rosją i Kazachstanem. Według agencji Interfax, Rosjanie zamierzają wyprowadzić poza umowy o utworzeniu wspólnego obszaru celnego cały swój sektor energetyczny, który jest głównym źródłem dochodów Rosji.
Już raz tego typu utarczki miedzy Mińskiem a Moskwą spowodowały wstrzymanie dostaw rosyjskiej ropy do krajów Europy Zachodniej. Wywołało to duże zaniepokojenie w wielu europejskich stolicach.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!