Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru w Białymstoku

W Białymstoku odbył się w czwartek Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru. To zorganizowana po raz ósmy przez Związek Sybiraków uroczystość religijno-patriotyczna upamiętniająca tych, którzy nie wrócili z zesłania.

Uczestnicy marszu (w ocenie policji było ich 10 tysięcy) przeszli spod Pomnika Katyńskiego do kościoła Ducha Świętego, przy którym jest Grób – Pomnik Nieznanego Sybiraka. Obchody zakończyły ekumeniczne modlitwy w tym miejscu i apel poległych. Złożono tam kwiaty i zapalono znicze.

W marszu wzięli udział członkowie Związku Sybiraków z kraju i zagranicy, uczniowie (w tym młodzież ze szkół imienia Sybiraków), politycy i samorządowcy.

Marsz pamięci, przebaczenia i pojednania – tak mówił o uroczystości prezes Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź podkreślając, że w tym roku to wyraz “hołdu, uznania, wdzięczności i podziękowania” matkom-sybiraczkom.

“Któż opisze rozpacz matek, gdy w nieludzkiej ziemi musiały złożyć ciała swoich dzieci” – mówił Chwiedź i przypominał tragiczne warunki bytowania, los zesłańców i walkę matek o życie swych dzieci.

“Straszliwy stalinowski system miał upokorzyć i pozbawić godności polskie matki. A one pozostawały wierne Bogu i ojczyźnie” – powiedział prezes Związku. Dodał, że mówiono o nich “dumne Polki”. “W tym określeniu była nienawiść a zarazem uznanie (…) Kobiety polskie – chwała wam i cześć” – zaznaczył.

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski podkreślił znaczenie udziału młodzieży “w tak niezwykłej lekcji historii”. Jak mówił, dramat wywózek jest “jednym z najbardziej przerażających doświadczeń we współczesnej historii Polski i jednocześnie rozdziałem polskiej historii wciąż słabo znanym”.

“Pragniemy oddać w ten sposób hołd wszystkim tym kobietom, które trafiły w tryby stalinowskiej machiny zbrodni. Chylimy czoła przed tymi, które nie zniosły trudu zesłania, ale również przed tymi, które dotarły do miejsc przeznaczenia i tam, tysiące kilometrów od domu próbowały odtwarzać własnymi rękami skrawek Polski” – dodał prezydent Białegostoku, mówiąc o matkach-sybiraczkach.

Tegoroczny marsz upamiętniał też ważne w historii Związku Sybiraków, daty: 80-lecie jego powstania przed wojną (do tego Związku należał m.in. Józef Piłsudski), a także 20-lecie powojennej reaktywacji organizacji.

Białostocki Grób – Pomnik Nieznanego Sybiraka, który zainspirował Związek Sybiraków do organizacji marszu, został zbudowany pod koniec lat 90. Jego najważniejszą częścią jest kilkumetrowy krzyż, przy którym są złożone urny z prochami nieznanych osób, które zginęły na terenie b. ZSRR.

Na okalającym monument murze umieszczane są tablice z nazwiskami tych, którzy nie wrócili z zesłania. Znajduje się na nich kilkaset nazwisk. Są też tablice upamiętniające osoby ważne dla społeczności sybirackiej, np. Józefa Piłsudskiego czy Władysława Andersa.

Związek Sybiraków utrzymuje, powołując się na dane swojej komisji historycznej, że po 17 września 1939 roku, czyli dniu agresji ZSRR na Polskę, na Wschód deportowano co najmniej 1,35 mln osób. Komisja ocenia, że zginął co trzeci wywieziony – czyli blisko pół miliona Polaków. Prezes Chwiedź mówił w czasie czwartkowych obchodów, że co trzecia osoba, która zmarła na zesłaniu, to kobieta – matka.

Inne dane dotyczące wywózek podają historycy. Są one niższe od szacunków Sybiraków. Np. przy szacunkach w oparciu o dane z archiwów rosyjskich, pada liczba niespełna 500 tys. osób, które w latach 1939-41 dotknęły sowieckie represje. To osoby deportowane, ale także aresztowane lub umieszczone w obozach jenieckich.

PAP / mb

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply