Historyk i ekspert ds. bezpieczeństwa dr hab. Andrzej Zapałowski mocno skrytykował nowy artykuł dr hab. Sławomira Cenckiewicza nt. obrony Birczy przed UPA w latach 1945-1946.

Dr hab. Andrzej Zapałowski, historyk i ekspert ds. bezpieczeństwa i geopolityki, zamieścił na swoim profilu na Facebooku kilka refleksji „na gorąco” w nawiązaniu do tekstu dr hab. Sławomira Cenckiewicza. W najnowszym numerze miesięcznika „Historia Do Rzeczy” (nr 1 (59) /2018), Cenckiewicz opublikował artykuł pt. „Bolszewicy z Birczy”.

Na początku prof. Zapałowski zwraca uwagę na niezgodne z prawdą sugestie prof. Cenckiewicza:

– Nikt nigdy nie twierdził, że obroną Birczy dowodzili byli żołnierze AK jak sugeruje autor. Jak mogli dowodzić w 1946 roku w drugim roku utrwalania komunizmu? My mówimy, że w obronie brali udział byli żołnierze AK w ramach WP, milicji i samoobrony.

Sławomir Cenckiewicz w swoim tekście napisał m.in., że „… o tyle nie może być mowy o tym, że spontanicznie utworzyli oni zalążki „polskiej władzy i wojska” w celu obrony Birczy przed Ukraińcami”.

– Tutaj należy wziąć duży wdech, aby nikogo nie obrazić. Mówiąc najdelikatniej, a kim w przytłaczającej większości obrońcy byli- Rosjanami? Byli Polakami, którzy w ówczesnych warunkach i na ówczesnych zasadach walczyli o Polskę na tych terenach o życie tamtejszej ludności- to mało!!!!! – podkreśla dr hab. Zapałowski.

Zdaniem historyka, Sławomir Cenckiewicz w swoim tekście sprowadza „akcję ukraińską” na omawianym terenie do przesiedlenia ludności w ramach umowy PKWN z ZSRR.

– I to pisze zawodowy historyk??? To on nie zna założeń programowych OUN i UPA w stosunku do tych terenów? To on nie wie co na tych terenach było już od wiosny 1944 roku? To jest po prostu porażające! – pisze prof. Zapałowski. – Człowieku, nie przeskakuj z Wałęsy do UPA bez zapoznania się z problematyką!

Ekspert zwraca też uwagę na sugestie ze strony prof. Cenckiewicza, że fakt dowodzenia przez Sowietów dyskredytuje bohaterstwo obrońców Birczy. – Co oni mogli sobie wybierać wówczas kto nimi będzie dowodził? W większości dowodzili Sowieci, tak jak na froncie w 1944 i 1945 roku i to wie każdy przeciętny uczeń w gimnazjum. To nie jest nic odkrywczego – zaznacza dr hab. A. Zapałowski. – W tamtym czasie każda jednostka WP będąca pod jurysdykcją rządu RP na uchodźstwie zrobiłaby to samo! Walczyłaby z UPA i broniła ludności i tych ziem dla Polski.

W swoim artykule, Sławomir Cenckiewicz cytuje również dokument dotyczący prób porozumienia AK, NSZ i UPA na tym terenie. – Jako co? Kierunkowy i programowy cel walki o banderowską niepodległą Ukrainę na terytorium Polski, czego kategorycznie nie uznawał rząd polski w Londynie! Co za idiotyzm! Wystarczy poczytać dokumenty Podokręgu Rzeszowskiego Delegatury Sił Zbrojnych i jego stanowisko w sprawie próby tego porozumienia. – pisze prof. Zapałowski. Przypomina, że to Oddziały Leśne „Warty” w Hucie Poręby-Siedliska prowadziły w maju 1945 roku rozmowy z UPA. Było to kilka miesięcy przed pierwszym napadem na Birczę.

– Kierownictwo podziemia niepodległościowego na Rzeszowszczyźnie kategorycznie tego zakazało i uznało za nieważne, a oddziały „Warty” brały udział w akcjach odwetowych na wsie ukraińskie. To wie każdy regionalny niezawodowy historyk – zaznacza.

Prof. Zapałowski zaznaczył też, że jego uwagi do tekstu prof. Cenckiewicza mają „charakter hasłowy”.

– Ale przed wszystkim poraża nierozumienie podstawowego celu, a mianowicie tego, że obrońcy Birczy ochronili życie setek cywilów tam się chroniących. Nieświadomie, w większości bronili także polskości tych ziem. I tylko za to należy im się chwała. Pod jakim dowództwem to robili nie jest w tym wypadku istotne, bo nie mieli na to wpływu. Proszę powiedzieć obrońcom wiosek na Wołyniu, że to hańba, że broniono ich korzystając z pomocy sowieckiej partyzantki. Że powinni się tego wstydzić i dać wymordować! – pisze historyk.

– My czcimy obrońców Polski i Polaków. Rozumienie tego jest papierkiem lakmusowym rozumienia sytuacji na tych ziemiach w tamtym czasie. Podkarpacie zawsze będzie czciło obrońców Birczy! – podsumowuje dr hab. Andrzej Zapałowski.

PRZECZYTAJ: Kuriozalna odpowiedź MON ws. usunięcia Birczy z Grobu Nieznanego Żołnierza

Czego nie rozumie Cenckiewicz

W rozmowie z portalem Kresy.pl prof. Zapałowski w ramach uzupełnienia zwraca uwagę na wątek ukraiński, podjęty przez prof. Cenckiewicza. – On niejako w swoim tekście epatuje próbą, bo do żadnego faktycznie na tym terenie nie doszło, porozumienia pomiędzy UPA a podziemiem poakowskim. Kiedy tak naprawdę celem UPA było zbudowanie państwa ukraińskiego na terytoriach II RP, co nie było uznawane przez polski rząd. Lansowanie takiej tezy jest lansowaniem zdrady narodowej, w świetle ówczesnej konstytucji. Bo Rząd Polski na Uchodźstwie nigdy nie uznał odebrania Polsce tych ziem.

– Jeżeli ktoś jest za legalizmem, a pan Cenckiewicz wciąż to podkreśla, to konstytucja kwietniowa II RP obowiązywała praktycznie do wyboru przez suwerena-naród Lecha Wałęsy na prezydenta w 1990 roku. Do tego momentu suwerena nie było, więc legalnie obowiązywała konstytucja kwietniowa. I jeżeli ktoś  w jej świetle epatuje tym, że UPA chciała budować banderowską Ukrainę na ziemiach, które należały do II RP, to najdelikatniej można nazwać to skandalem. I coś takiego mówi dyrektor Wojskowego Biura  Historycznego. To jest dla mnie rzecz nieprawdopodobna – mówi historyk. Zwraca też uwagę, że dr hab. S. Cenckiewicz nie zauważa pewnej istotnej kwestii:

– Tam, w Birczy, walczyło się o Polskę i w obronie polskiej ludności. A to, czy ktoś wykorzystuje, czy też korzysta z pomocy innych, to już jest sprawą drugorzędną. Bo podstawowy jest tu cel. Chińczycy od lat funkcjonują w ramach ustroju komunistycznego. Ale co jest celem dla przeciętnego Chińczyka – komunizm czy naród, ziemia i państwo chińskie? Ustroje mijają, okupacje mijają, a terytorium państwa, ludność państwa, naród – pozostają. Ten człowiek kompletnie tego nie rozumie.

Prof. Zapałowski jest członkiem i współzałożycielem Społecznego Ogólnopolskiego Komitetu Pamięci i Dobrego Imienia Obrońców Birczy przed UPA. Na naszych łamach, obok Leszka Żebrowskiego, obalał kłamliwe twierdzenia szefa Ukraińskiego IPN Wołodymyra Wjatrowycza nt. obrońców Birczy.

Przypomnijmy, że z nowej tablicy przy Grobie Nieznanego Żołnierza upamiętniającej żołnierzy polskich walczących z UPA, usunięto Birczę. Stało się to tuż przed oficjalnym odsłonięciem tej tablicy, będącej jedną z dwóch, które zostały poświęcone polskim żołnierzom, którzy bronili Polaków przed OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Wcześniej jako pierwsze medium w Polsce informowaliśmy, że MON w efekcie nacisków rozważało takie działanie. Po usunięciu tablicy z Birczą prof. Cenckiewicz publicznie wyrażał wielkie zadowolenie z tego powodu, za co został skrytykowany m.in. przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Według nieoficjalnych informacji, niedługo później miał zlecić kwerendę nt. obrony Birczy w Centralnym Archiwum Wojskowym, rzekomo w celu odszukania dokumentów potwierdzających jego tezy nt. tej kwestii.

Kresy.pl

16 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    I jak krytykować Wiatrowycza ,skoro polski historyk Cenckiewicz stosuje tą sama retorykę? Wielokrotnie zadaję sobie ,co trzeba mieć w głowie i jak być skundlonym ,żeby będąc Polakiem powielać kłamstwa banderowców ?

  2. Sun Escobar
    Sun Escobar :

    Jak jest różnica kto bronił Polskiej ludności w Birczy ? Czy robiło to LWP, czy milicja, czy AK, czy nawet rosjanie, to dla mnie są to bohaterzy, którzy walczyli z mordercami polskiej ludności z ukraińskim UPA. Dywagacje nt. jakiego koloru mundurki mieli na sobie, mnie nie obchodzi. Kłótnia profesorów podsycana jest politycznie.