Były szef niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) August Hanning twierdzi, nie podając żadnych dowodów, że między Wołodymyrem Zełenskim a Andrzejem Dudą istniało porozumienie w sprawie przeprowadzenia ataku na Nord Stream w 2022 roku.

August Hanning był do 2005 roku prezesem BND. W opublikowanej w czwartek rozmowie z Die Welt stwierdził, bez podania żadnych dowodów, że wierzy w „porozumienie na szczytach władzy” między Ukrainą a Polską w sprawie ataków na gazociągi.

„Istniały porozumienia między Wołodymyrem Zełenskim i Andrzejem Dudą w sprawie przeprowadzenia zamachu” – stwierdził w rozmowie na żywo z reporterem niemieckiego dziennika. Swój wywód oparł na przekonaniu, że takiej akcji nie mógł przeprowadzić instruktor nurkowania, lecz potrzebne było logistyczne wsparcie Polski.

„Jak się okazuje, zgodnie z wynikami dochodzenia, to właśnie ukraiński zespół przeprowadził całą akcję. Oczywiście było to możliwe tylko dzięki wsparciu z lądu (…). Najwyraźniej były tu zaangażowane polskie służby. I nie sądzę, że chodzi tylko o służby, lecz myślę, że była to umowa pomiędzy najwyższymi szczeblami władzy w Polsce i na Ukrainie. Najwyraźniej ukraiński zespół dywersyjny przeprowadził zamach, ale tylko dzięki silnemu wsparciu logistycznemu z Polski. Takie decyzje nie zapadają na najwyższym poziomie politycznym. Myślę, że doszło tu do umowy między prezydentem Zełenskim a prezydentem Dudą, aby przeprowadzić ten zamach” – powiedział Hannig.

Kontynuując oświadczył, że „Polska nie ma żadnego interesu w powodzeniu śledztwa, a to oczywiście dlatego, że była mocno zaangażowana w przygotowanie tego ataku”.

Zasugerował, że niemiecki rząd będzie ubiegać się o odszkodowanie.

Z kolei The Wall Street Journal podał w czwartek, że za operację na Morzu Bałtyckim odpowiedzialni są Ukraińcy. Medium twierdzi, że operację przeprowadzono na rozkaz ówczesnego głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy, gen. Walerego Załużnego.

Głos w sprawie zabrał doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak. Zaprzeczył udziałowi Ukrainy w zamachach na gazociągi Nord Stream – podał Reuters.

W środę okazało się, że niemieckie władze wydały europejski nakaz aresztowania mężczyzny określonego jako „Wołodymyr Z”, instruktora nurkowania mieszkającego w Polsce, który rzekomo zanurkował na dno morza, aby umieścić ładunek wybuchowy na rurociągu. Polscy prokuratorzy potwierdzili, że otrzymali europejski nakaz aresztowania mężczyzny podejrzanego o udział w ataku na Nord Stream. „Ostatecznie Wołodymyr Z nie został zatrzymany, ponieważ opuścił terytorium Polski na początku lipca tego roku, przekraczając granicę polsko-ukraińską” – poinformowała w oświadczeniu polska prokuratura.

We wrześniu 2022 r. trzy z czterech nitek dwóch gazociągów Nord Stream 1 i 2 zostały zniszczone na głębokości około 80 metrów na dnie Morza Bałtyckiego

Szwecja i Dania zamknęły swoje śledztwa w tej sprawie już na początku bieżącego roku. Strona niemiecka kontynuuje jednak postępowanie w sprawie podejrzenia “umyślnego spowodowania eksplozji ładunku wybuchowego” i aktu sabotażu. Niemcy okarżali już Polskę o utrudnianie śledztwa.

welt.de / reuters.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz

  1. Roman1
    Roman1 :

    Po pierwsze – Andromeda została wynajęta Ukraińcom w Polsce przez Polaków, a na jej pokładzie znaleziono ślady materiału wybuchowego użytego przy wysadzaniu gazociągu,
    po drugie -firma wynajmująca od lat legalnie działa jako przykrywka ukraińskiego wywiadu, a władzom Polski to nie przeszkadzało,
    po trzecie – władze w Polsce odmówiły przekazania Niemcom fotografii z nagrań Andromedy w polskim porcie oraz współpracy w śledztwie,
    po czwarte – Polacy nie wykonali wobec sprawcy sabotażu europejskiego nakazu aresztowania i pozwolili mu wyjechać na Ukrainę,
    po piąte – Duda, jak wiadomo, jest bratem Zełenskiego i ciągle go wspiera, nawet ze szkodą dla Polski.
    Moja lista nie jest wyczerpująca, gdyż nie znam akt sprawy, tylko przecieki.