„Banksterzy biorą rząd”. To sformułowanie usłyszałem od prominentnych działaczy związanych z obozem rządzącym. To, co pan mówi o zrzuceniu neokolonialnego jarzma obcego kapitału nie tylko nie ma potwierdzenia w pańskiej biografii, ale jest sprzeczne z tym, co pan robił jako wicepremier – mówił w Sejmie poseł Robert Winnicki.

Na wstępie swojego wystąpienia w Sejmie, Robert Winnicki powiedział, że expose premiera Mateusza Morawieckiego pod względem PR było bardzo dobre. – Nie było takich wystąpień polskiego premiera od czasów Donalda Tuska, któremu pan przez 5 lat doradzał – powiedział lider Ruchu Narodowego. Przypomniał, że Morawiecki w 2008 roku doradzał ówczesnemu szefowi rządu, by „za wszelką cenę gwarantował depozyty na rynku międzybankowym, co było w interesie banków, a nie państwa polskiego”.

Winnicki zaznaczył, że ktoś mógłby powiedzieć, że wówczas Mateusz Morawiecki był prezesem banku z zagranicznego nadania i mógł realizować jego interesy, a dziś jako premier rządu RP będzie realizował jej interesy.  – Niestety, ale również pana działania jako wicepremiera odpowiedzialnego za resorty gospodarcze nie dają takiej nadziei – powiedział poseł. Przypomniał, że będąc wiceszefem rządu Beaty Szydło, Morawiecki chwalił się sprowadzeniem do Polski JP Morgan – „największych manipulatorów finansowych na świecie”, którzy odpowiadają za światowy kryzys finansowy, a których nowojorski prokurator oskarżył o nadużycia na kwotę ponad 20 mld dolarów.

– Oni teraz mają budować świat finansów polskiej gospodarki – powiedział Winnicki, dodając, że w sprawie JP Morgan toczy się w Polsce śledztwo. – Pan, jako wicepremier chwali się tym, że ten międzynarodowy, spekulacyjny kapitał sprowadza do Polski – zaznaczył.

Przeczytaj: „Polska chce wrócić do strategicznego partnerstwa z Ukrainą”. Ukraińskie media o expose Morawieckiego

– „Banksterzy biorą rząd”. To nie jest moje sformułowanie. Usłyszałem je od prominentnych działaczy związanych z obozem rządzącym – mówił poseł. – Niestety, to co pan mówi o zrzuceniu neokolonialnego jarzma obcego kapitału nie tylko nie ma potwierdzenia w pańskiej biografii, ale jest sprzeczne z tym, co pan robił jako wicepremier – podkreślił, przypominając m.in. zarzucenie pomocy dla frankowiczów („w interesie banków”) i poparcie nowego premiera dla CETA. – Czyli otwarcie się na kolejne, kolonialne działania gospodarcze, tym razem z Ameryki Północnej.

Winnicki powiedział, że istota rekonstrukcji, z którą PiS boryka się już przez trzy miesiące wcale nie dotyczy, jak twierdzi partia rządząca, międzynarodowego PR i poprawy wizerunku Polski, czy kwestii gospodarczych, za które Morawiecki przez dwa lata odpowiadał. – Pan mógł to wszystko realizować! Gdzie jest problem? – pytał. Zaznaczył też, że głównym problemem w relacjach Polski z UE nie są kwestie wizerunkowe, lecz realne konflikty interesów, a także konflikty historyczne, ideowe i kulturowe.

– Tak, my się z Europą Zachodnią rozjeżdżamy kulturowo, i nie chcemy iść tą drogą marksizmu kulturowego, którą oni podążają. Trzeba to jasno, jednoznacznie powiedzieć. I nie będziemy za to lubiani w Europie Zachodniej, chociażby nie wiem w ilu językach to zostało wygłoszone – powiedział lider RN.

Przeczytaj: Rzymkowski o expose Morawieckiego: nie powalało, zabrakło konkretów

– Rzecz idzie o władzę. Nie o funkcję premiera, ale o realną władzę polityczną. Nie tylko w tym rządzie, ale w tym obozie politycznym – mówił Winnicki, dodając, że Morawiecki od dwóch lat ostro i brutalnie walczy o wpływy polityczne, a także w administracji i spółkach skarbu państwa. Stad, jego zdaniem, wynikał w PiS opór przeciwko nominacji Morawieckiego. Dodał, że już w sierpniu 2015 roku jeden ze współpracowników obecnego premiera  mówił, że „w połowie kadencji Mateusz obejmie urząd premiera”. – Pytanie, czy był to tylko pański plan, czy również Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli tak, to znaczna część kadr i wyborców PiS może czuć się oszukana.

Na koniec Winnicki przypomniał, że w rządzie są osoby związane w przeszłości z Unią Wolności i PO, a prezydent Andrzej Duda w przeszłości też należał do tej partii. – Dlatego wyborcy narodowi, katoliccy, patriotyczni, prawicowi mogą sobie dziś powiedzieć wierszyk: „wybory to taka reforma, głosujesz na PiS a rządzi Platforma – powiedział poseł, dodając, że Ruch Narodowy nie udziela nowemu premierowi poparcia.

Wcześniej, w rozmowie z portalem Kresy.pl poseł Robert Winnicki argumentował, dlaczego, jego zdaniem, Mateusz Morawiecki jako premier to zmiana na gorsze. Przypominał m.in., że reprezentował w Polsce zagraniczny kapitał, który nadal promuje oraz, że deklarował zamiar masowego ściągania Ukraińców.

Youtube.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply