Aleksander Rewaziszwili i Koba Nergadze wyrazili chęć zeznawania w procesie sądowym w sprawie masakr na kijowskim Majdanie.

Ołeksandr Horoszynski, adwokat funkcjonariuszy Berkutu sądzonych za rzekomy udział w masakrowaniu protestujących na Majdanie w lutym 2014 roku, powiedział we wtorek na antenie ukraińskiej telewizji 112 Ukraina, że dwaj Gruzini – Aleksander Rewaziszwili i Koba Nergadze, którzy we włoskim filmie dokumentalnym oświadczyli, że byli w gronie rzeczywistych snajperów podczas tamtych wydarzeń, zgodzili się na zeznawanie w procesie berkutowców. Zaznaczyli jednak, że nie przyjadą do Kijowa, lecz chcą składać zeznania za pomocą wideołącza.

Horoszynski powiedział, że kilka dni temu był w Gruzji i spotkał się z Rewaziszwilim i Nergadze, którzy podpisali pisemną zgodę na składanie zeznań. Ujawnił także, że obaj Gruzini obawiają się o swoje życie, w związku z czym nie przyjadą osobiście do Kijowa. Z tego powodu także zmienili miejsce zamieszkania z Gruzji na Armenię. Adwokat powiedział, że wczoraj złożył oficjalny wniosek o organizację przesłuchania domniemanych snajperów.

Prawnik funkcjonariuszy Berkutu podał kolejne informacje przekazywane przez domniemanych gruzińskich snajperów na temat masakry na Majdanie. Według nich na przełomie 2013 i 2014 roku do Kijowa z Gruzji przybyło ponad 50 najemników, którzy, podzieleni na grupy po 10 osób, w dniu największej masakry 20. lutego 2014 roku prowadzili ogień do protestujących i milicji z różnych budynków w centrum ukraińskiej stolicy.

Według słów Horoszynskiego w specyficzny sposób do wniosku obrony podeszła ukraińska prokuratura, która wcześniej deklarowała chęć przesłuchania gruzińskich świadków. Obecnie miała ona oświadczyć, że potrzebuje tydzień czasu na opracowanie swojego stanowiska.

Przypomnijmy, że włoska telewizja Canale 5 pokazała w 15. listopada br. film dokumentalny Giana Micalessiniego pt. „Ucraina, le verità nascoste”, w którym trzech Gruzinów – Aleksander Rewaziszwili, Koba Nergadze i Kwarateskelia Zalogy twierdziło, że byli uczestnikami ukraińskiego Majdanu na przełomie 2013 i 2014 roku po stronie ukraińskiej opozycji. Mieli oni wykorzystywać swoje doświadczenie zdobyte podczas „Rewolucji Róż”, która odbyła się w Gruzji w 2003 roku, za co mieli otrzymywać wynagrodzenie pieniężne. Jak podawano, 18. lutego 2014 roku mieli otrzymać broń palną od jednego z liderów opozycji – Serhija Paszynskiego a 20. lutego kazano im strzelać do protestujących i policji z budynków Konserwatorium oraz Hotelu Ukraina po to, aby „tworzyć chaos”. W wydarzeniach na Majdanie straciło życie w sumie około 80 osób po stronie ówczesnej opozycji i kilkunastu policjantów. W ich wyniku z kraju uciekł prezydent Wiktor Janukowycz a do władzy doszła prozachodnia opozycja.

Gruzini udzielili również długich wywiadów macedońskiemu dziennikarzowi Milenko Nedelkovskiemu, w których podali mnóstwo szczegółów na temat wydarzeń, których mieli być świadkami. Rewaziszwiil twierdził nawet, że wśród osób strzelających obok niego z budynku Konserwatorium Muzycznego byli dwaj obecni deputowani ukraińskiego parlamentu – Serhij Paszynski z Frontu Ludowego (po Majdanie p.o. szefa kancelarii prezydenta Ukrainy) oraz Wołodymyr Parasiuk (niezrzeszony).

Jak wynika z wypowiedzi mecenasa Horoszynskiego w studiu 112 Ukraina, Rewaziszwili i Nergadze utrzymują, że byli jedynie obserwatorami, a nie sprawcami masakry (Nergadze twierdził wcześniej wręcz, że on i jego ludzie odmówili strzelania z Hotelu Ukraina).

Kresy.pl / 112 Ukraina

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jwu
    jwu :

    Znając życie ukręcą łeb sprawie.Bo wyszłoby na to ,że niebiańska sotnia poszła do nieba za sprawą tych o których walczyli,a nie funkcjonariuszy Berkutu. Chociaż może być tak ,że banderowcy znajdą paru ruskich najmitów ,którzy zeznają ,że to oni byli snajperami z Majdanu, sprowadzonymi przez Janukowycza? Takie zeznanie dla demokratycznego Świata będzie bardziej prawdopodobne ,niż to co mówili Gruzini.O polskojęzycznych mediach nawet nie wspominam,przecież one do teraz piszą ,że w Donbasie dzielni hieroje walczą z regularną armią rosyjską.