Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski wygłosił w Sejmie tzw. małe exposé. Wiele miejsca poświęcił w nim polityce wschodniej, szczególnie względem Rosji, a także Ukrainy, jak również polityce bezpieczeństwa. Opowiedział się za bliską współpracą z USA, a w ramach UE – z Wielką Brytanią.

Na wstępie Waszczykowski zaznaczył, że należy aktywnie i w poczuciu podmiotowości kształtować politykę UE i NATO, dążąc do realizacji interesów Polski. Dodał, że obecny rząd jest zdeterminowany, by prowadzić „odważną, realistyczną i skuteczną politykę zagraniczną”.

„W 2016 roku Polska będzie musiała zmierzyć się z trzema wielkimi kryzysami, które dotknęły Europę: z kryzysem bezpieczeństwa, kryzysem sąsiedztwa oraz kryzysem samego projektu europejskiego”– mówił Waszczykowski.

Szef MSZ stwierdził, że polityka Rosji budzi obawy, gdyż „zmierza do rewizji po-zimnowojennego porządku europejskiego”,czego ilustracją ma być „rosyjska agresja przeciw Ukrainie”. Zaznaczył, że Moskwa „zmierza do poszerzania własnej strefy wpływów i rozbudowuje potencjał militarny”, a także do zahamowania prodemokratycznych i prozachodnich procesów Europie Wschodniej. „Jest to polityka wsparta rozbudową rosyjskiego potencjału militarnego i działaniami hybrydowymi, w tym propagandowymi”– mówił szef polskiej dyplomacji. Dodał, że przeświadczenie o demokratycznym charakterze Moskwy, wyrażane przez Radosława Sikorskiego, było naiwnością. Zdaniem Waszczykowksiego, w rozmowach z Rosją należy podnieść kwestię Krymu i konfliktu w Donbasie.

Minister oczekuje, że podczas szczytu w Warszawie NATO w sposób praktyczny potwierdzi wiarygodność gwarancji bezpieczeństwa w stosunku do państw wschodniej flanki. „Wzmocnienie wschodniej flanki NATO wyeliminuje pokusę testowania spoistości NATO i będzie krokiem w kierunku obniżenia ryzyka konfliktu”– dowodził Waszczykowski. Nie wykluczył też, że rozszerzenie Sojuszu może być korzystne, ale musi przełożyć się na wzmocnienie bezpieczeństwa w regionie.

Waszczykowski stwierdził, że w interesie Polski i Europy leżą pragmatyczne stosunki z Rosją. „Nie jest to łatwe, zważywszy na odmienne podejście do stosunków międzynarodowych, które nasi sąsiedzi traktują nie jako sferę współpracy, ale geopolitycznej rywalizacji” –powiedział. Dodał, że w interesie Polski leży utrzymanie otwartych kanałów komunikacji z Moskwą, zaś w stosunkach z nią rząd zmierza do „wyrównania relacji oraz uwzględniania naszych interesów”.Dla szefa polskiego MSZ konkretnymi gestami ze strony Rosji byłby m.in. zwrot wraku Tu-154.

W odniesieniu do Ukrainy Waszczykowski podkreślił, że w interesie Polski leży wspieranie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy: „Będziemy pomagać Ukrainie, ale jednocześnie będziemy wymagać efektywnego wykorzystania tej pomocy”.Minister zapewnił, że w relacjach z Kijowem nie zostanie zaniechania „kwestia trudnej przeszłości między narodem polskim i ukraińskim”.Stwierdził, że proeuropejskie reformy na Ukrainie potrzebują wsparcia ze strony Polski i Europy. Opowiedział się również za wprowadzeniem ruchu bezwizowego dla obywateli Ukrainy podróżujących do Europy

Szef polskiej dyplomacji zapowiedział, że w dialogu z Białorusią Polska nie uniknie „tematów trudnych”. „Mam nadzieję, że o tych sprawach porozmawiam niedługo w Mińsku”– powiedział Waszczykowski.

„W interesie Polski jest, by społeczeństwa wschodnioeuropejskie, zgodnie z duchem i literą Karty Narodów Zjednoczonych i OBWE, miały prawo do suwerennego wyboru drogi rozwoju, ustroju politycznego i sojuszy, bez obaw o własne bezpieczeństwo”– mówił Waszczykowski.

„Naszym celem jest rozwój współpracy w sferze bezpieczeństwa z USA”– mówił Waszczykowski. „Rok 2016 to czas przejścia do realizacji polsko-amerykańskiej umowy o tarczy antyrakietowej i rozpoczęcia budowy bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie”. Minister dodał, że poza Europą ważnymi partnerami Polski będą: Liban, Australia, Japonia i Republika Korei. Zadeklarował również zacieśnienie współpracy gospodarczej z Chinami.

W odniesieniu do UE minister zaznaczył, że rząd opowiada się za Unią wolnych narodów i, równych państw, a także solidarną i konkurencyjną pod względem gospodarczym, cieszącą się autorytetem w świecie. Zaznaczył, że w polskim interesie leży spoistość UE. Zadeklarował utrzymywanie dialogu i regularnych konsultacji „z najważniejszymi partnerami europejskimi”. Na pierwszym miejscu wymienił Wielką Brytanię. Zapowiedział też „mały remanent w relacjach sąsiedzkich z Niemcami”,choć podkreślił zamiar pielęgnowania przyjaznych relacji z Niemcami, „naszym najmocniejszym partnerem gospodarczym”.

Podkreślił również bliższą współpracę w ramach Grupy Wyszehradzkiej“szczególnie w kwestiach agendy europejskiej, obronności, bezpieczeństwa energetycznego, polityki spójności i infrastruktury”. Skrytykował również projekt budowy Nord Stream 2, oczekując konkretnych działań ze strony UE na rzecz bezpieczeństwa energetycznego. Waszczykowski zapowiedział też sprzeciw wobec idei tzw. „małego Schengen”.

Odnosząc się do kwestii uchodźców minister zaznaczył, że rząd PiS nie uchyla się od podjętych przez poprzednia ekipę zobowiązań. Opowiedział się przy tym za zasadą pomocniczości, a nie obowiązkowymi kwotami. Zapowiedział kontynuację działań na rzecz zwalczania tzw. państwa islamskiego i pomoc chrześcijanom.

„Będziemy dopominać się o prawa Polaków wszędzie tam, gdzie nie są one właściwie przestrzegane. Chcemy, aby Polonia i Polacy uzyskali wszystkie prawa, które wynikają z porozumień bilateralnych oraz standardów europejskich”– mówił minister.

„Polska polityka zagraniczna odzyskuje podmiotowość, będzie asertywna, nie konfliktowa” –podkreślił minister Waszczykowski. „Stoimy wobec trudnych wyzwań. Niezbędna jest harmonijna współpraca między najważniejszymi ośrodkami władzy – prezydentem parlamentem i rządem. Jest tutaj miejsce dla opozycji”– dodał.

Tvp.info / rmf24.pl / Onet.pl / Kresy.pl

11 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. azar
    azar :

    Waszczykowski, tobie kozy paść a nie w polityce siedzieć. Zawierasz sojusze z takimi krajami, które pierwsze ogon podkurczą. Inni zawsze mogą dogadać się ponad naszymi głowami. Znamy to wszystko z historii. Szuka się przyjaciół blisko a wrogów daleko. Jak będziecie pluć na Rosję zamiast układać się w dobrych relacjach i szukać w niej wroga to nie zdziwcie się jak kiedyś dadzą nam szczekaczom nauczkę. Bierzcie przykład ze Słowacji, Czech i Węgier.

  2. jazmig
    jazmig :

    Dla Polski największym zagrożeniem są wspomniane juz przeze mnie USA i banderowska Ukraina, a także UE, głównie Niemcy, którzy sprowadzają do Europy miliony muzułmanów i zmuszają inne państwa, aby ich gościły.

    Niech Waszczykowski wskaże mi, jakie kraje napadła Rosja? Jakie terytoria są okupowane przez rosyjskie wojska? Krym, była autonomiczna republika w Ukrainie legalnie, na mocy uchwały swojego parlamentu i decyzji narody wyrażonej w referendum, wstąpił do Federacji Rosyjskiej. Nie padł wtedy ani jeden strzał, nikt nie zginął, nie zniszczono żadnego budynku.

    Natomiast można pokazać skutki wyczynów totumfackich USA w Ukrainie, w Syrii, Libii, Afganistanie oraz w Iraku, gdzie Amerykanie wyjątkowo własnymi rękami mordowali i niszczyli miejscową ludność.

  3. pirus
    pirus :

    No jak polski minister spraw zagranicznych “wśród najważniejszych partneróweuropejskich na pierwszym miejscu wymienia Wielką Brytanię” a jako cel polityki zagranicznej wskazuje “rozwój współpracy w sferze bezpieczeństwa z USA” to zaczynam sie zastanawiać czy faktycznie „Polska polityka zagraniczna odzyskuje podmiotowość i będzie asertywna” i w ogóle o co w tym wszystkim chodzi. Mam takie historyczne skojarzenia, gdy ….., nie, nie Churchill sie kłania a Mackiewicz śmieje.

  4. scorpio
    scorpio :

    Nastepny pro banderowski rzad w Polsce. Popieraja potomkow mordercow niewinnych polskich cywili, chazarskich zydow rzadzacych banderowska UPAdlina, zbrodnicza US i lewacko-islamska UE. To jest droga do katastrofy i zniszczenia narodu polskeigo. Wypier…lic to nowe szambo rzadzace zanim Polska zniknie z mapy Europy. Jedynym ratunkiem jest KUKIZ, BRAUN, KORWIN i RUCH NARODOWY. Mialelm wrociic do Polski pod koniec tego roku na jesien mojego zycia do Polski ale z takimi debilami ktorzy rzadza w Polsce na zmiane od czasow transformacji ustrojowej postanowilem osiedlic sie na Wegrzech. Jak dojda do wladzy w/w ekipy i zaczna robic porzadek z banderowska UPAdlina i miec niezalezna polityke zagraniczna byc moze wroce do Polski.

  5. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    Polska chce się zbroić, realizując- jako najbardziej zaufany i największy na wschodniej flance NATO sojusznik Stanów Zjednoczonych- amerykańską politykę globalnej hegemonii.

    Tylko czy polskie elity polityczne biorą pod uwagę fakt; co się stanie jeśli ich protektor zacznie bankrutować, pochłaniając świat w odmętach ekonomicznego chaosu i wojen?
    Czy my jako kraj musimy zostać przez kogokolwiek zaatakowani aby wraz z upadającym światowym imperium pójść jego śladem?
    To, że globalny hegemon- jeśli nie wywoła jakiegoś spektakularnego konfliktu na skalę światową- zbankrutuje, jest tylko kwestią czasu. A więc my, jako kraj powiązany bardzo ścisłymi relacjami finansowymi, gospodarczymi, wojskowymi i politycznymi z Zachodem, zostaniemy wraz z nim wciągnięci w otchłań, jest więcej niż prawdopodobne.
    I wcale nie muszą tu spadać bomby, ani nastąpić inwazja jakiś wrogich nam armii, aby osiągnąć podobny skutek. Wystarczy, że zostaną nam odcięte dostawy gazu, aby doprowadzić do ruiny polską gospodarkę, a większą część gospodarstw domowych pozbawić ogrzewania.
    Wyobraźmy sobie ile przedsiębiorstw jest uzależnionych od dostaw gazu i co się z nimi stanie, gdy jego dopływu zostaną pozbawione. Wyobraźmy sobie również miliony rodzin żyjących w blokach, gdzie głównym źródłem energii jest gaz. Czy rodziny te będą mogły sobie ugotować posiłek, czy też ogrzać swoje mieszkania gdy nie będzie gazu?
    Ktoś może odpowiedzieć, że jest jeszcze alternatywne źródło energii, którą jest energia elektryczna. Tylko, że już w chwili obecnej, dzięki polityce prowadzonej przez ostatnie ćwierćwiecze przez nasze postsolidarnościowe elity polityczne, produkcja energii elektrycznej nie wystarcza na bieżące potrzeby kraju.
    Więc co dalej?
    No tak mamy przecież potężne zasoby węgla, który możemy dostarczyć elektrownią aby w ten sposób zwiększyć produkcję prądu, tylko że jednocześnie trzeba by było wybudować kolejne elektrownie, a to trwać będzie jakiś czas i do tego kosztuje, bo nic nie ma w kapitalizmie za darmo. Oczywiście jest to tylko jeden problem, bo kolejnym są linie przesyłowe, które również wraz z budową nowych elektrowni i zwiększonym zapotrzebowaniem na energię elektryczną trzeba by było rozwinąć, a to są kolejne pieniądze i czas.
    Powiedzmy, że w ciągu pięciu lat udałoby się uzupełnić brakującą ilość energii, tylko w jaki sposób tą pięciolatkę przeżyłoby społeczeństwo, szkoły, przedszkola, szpitale, administracja publiczna itd.
    Pięć lat drastycznego niedoboru energii, to śmierć milionów ludzi, to upadek gospodarki i paraliż państwa.
    I to jest realny problem jaki pojawiać się już zaczyna w obliczu konfrontacyjnej linii politycznej z Rosją, a nie zagrożenie militarne z jej strony.
    Wystarczy więc, że w wyniku jakiejś spektakularnej prowokacji doprowadzi się do konfliktu z Rosją, aby ona w odwecie zablokowała dostawy gazu do Polski i przez nasz kraj na Zachód.
    Czy trzeba więc wojny na naszym terenie, aby osiągnąć taniej jeszcze bardziej tragiczny skutek zniszczenia kraju?
    Dlatego też obecne elity polityczne, które pociąga z sznurki światowy hegemon, w imię dobra tego kraju, niech otworzą wreszcie oczy i zaczną myśleć w interesie tego kraju i jego obywateli, bo idąc dalej obecną drogą prowadzą one nas prosto ku krawędzi przepaści.
    Dlatego też zamiast wydawać beztrosko wyciągnięte z naszych kieszeni setki miliardów dolarów na finansowanie nikomu nie przydatnego uzbrojenia i armię, niech raczej zmienią swoją politykę, zaś pieniądze ciężko wypracowane przez polskie społeczeństwo wydadzą zgodnie z jego życiowym interesem.
    Jak wiadomo pierwsze ćwierćwiecze „wolnej” Polski okazało się w wielu dziedzinach jej totalną porażką i obyśmy nie byli zmuszeni iść dalej tą drogą klęsk, bo dla wielu milionów naszych rodaków- i dla nas samych- będzie to ostatnie ćwierć wieku przeżyte w tym kraju i w ogóle na tym świecie.

  6. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    Cóż można powiedzieć tytułem podsumowania? Czy to w ogóle można komentować? Rząd realizuje nadal politykę zagraniczną swoich poprzedników, nadymanie się na Zachód, czy niezrozumiale postępowanie wobec wschodu i po prostu szkodliwe czepianie się koncepcji jagiellońskiej – to coś tak niespójnego, że nawet samobójcza polityka Becka była lepsza, bo przynajmniej można pisać o honorze.
    Polska dyplomacja nie zamierza ingerować w politykę jakiegokolwiek państwa. Oczekujemy jednak, zwłaszcza od sąsiadów jedynie przestrzegania standardów wyznaczonych przez prawo i organizacje międzynarodowe.
    Bu ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha! Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha! Można spaść z krzesła, naprawdę można się zadławić śliwką z kompotu jak się to czyta. Litości!
    PS…
    === Prawda jest tym, co dostaliśmy w spadku i jest naszym dziedzictwem, które oddamy następnemu pokoleniu. Mówić prawdę jest naszym obowiązkiem wobec samych siebie i wobec innych; To honor, obowiązek i nasz zapis dla przyszłych pokoleń. Jest to część naszego prawowitego dziedzictwa. === ,,Eurokołchz to nie żadne „imperium in statu nascendi”, lecz narzędzie USA do kontroli i dyscyplinowania jego państw [opłacanych przez USA i ,,rządzonych” przez ich marionetki] a sprawowanej przez Niemców(,,kordynator” wszystkich poczynań na Eurokołchoz to marionetka USA Merkel i członek CFR w jednej osobie). Czy Polacy patrząc w wiarołomny i obłudny Zachód, jak w święty obraz, chcą podzielić los Indian Amerykańskich ? Czy skatoliczałym Polakom zostało jeszcze trochę własnego rozumu, żeby zacząć myśleć samodzielnie, a nie wierzyć w różne fałszywe proroctwa, wymyślane dla stadnych owieczek, aby je ogłupić i aby chadzali za fałszywymi pasterzami ? ===== http://wolna-polska.pl/wiadomosci/glos-winnetou-los-indian-przestroga-odwrocmy-sie-od-zachodu-ratunek-na-wschodzie-2016-01