Dom Polski w Iwieńcu na Białorusi funkcjonuje dzisiaj normalnie. Działacze nieuznawanego przez reżim Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi spędzili całą noc w budynku.

Wczoraj białoruskie władze bezskutecznie próbowały przejąć polską placówkę kulturalną w Iwieńcu. Uznawany przez Mińsk za prezesa Związku Polaków na Białorusi Stanisław Siemaszko nie został wpuszczony przez działaczy na zebranie członków w siedzibie Domu.

Igor Bancer, rzecznik prasowy nieuznawanego przez reżim Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że Dom Polski funckjonuje normalnie. Dziś między innymi odbędą się próby zespołów muzycznych w Iwieńcu. Igor Bancer podkreśla, że całą noc działacze spędzili bez energii elektrycznej. Dopiero elektrycy włączyli Polakom prąd. Jego brak tłumaczono poważną awarią.

Wczoraj białoruska milicja urządziła obławę na działaczy Związku, którzy jechali z Grodna do Iwieńca. Ponad 30 osób zostało zatrzymanych. Po kilku godzinach wszyscy zostali wypuszczeni. Jak powiedział IAR Igor Bancer, większość działaczy wróciła do Grodna. Pozostałe osoby czuwają w polskiej placówce kulturalnej.

Działacze nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi widzieli w nocy samochód, w którym najprawdopodobniej byli tajniacy KGB. Dziś jest spokojnie.

Podczas wczorajszego zebrania dotychczasowa szefowa Domu Teresa Sobol została ponownie wybrana na to stanowisko. W tym samym czasie Stanisław Siemaszko zorganizował w pobliskim domu kultury konkurencyjne zebranie.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply