Ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ ogłaszając decyzję USA o wystąpieniu z Rady Praw Człowieka nazwała tę organizację „protektorem państw łamiących prawa człowieka i kloaką politycznych uprzedzeń”. Amerykanom nie podoba się przede wszystkim krytyczny stosunek Rady do działań Izraela.

We wtorek Stany Zjednoczone ogłosiły, że występują z Rady Praw Człowieka ONZ. – Rada Praw Człowieka ONZ jest niewarta swojej nazwy- powiedziała ambasador Nikki Haley, stała przedstawicielka USA w ONZ, informując o decyzji administracji prezydenta Donalda Trumpa.

Decyzję USA ogłoszono po tym, jak Rada Praw Człowieka wezwała Waszyngton do zaprzestania polityki imigracyjnej “zero tolerancji”. Jednym z jej elementów jest czasowe oddzielanie nieletnich od rodziców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę Stanów Zjednoczonych.

– Po raz kolejny ONZ pokazuje swoją hipokryzję piętnując Stany Zjednoczone, podczas gdy jednocześnie ignoruje naganną kartotekę praw człowieka wielu członków swojej Rady Praw Człowieka – powiedziała Nikki Haley, przemawiając obok sekretarza stanu Mike’a Pompeo.

Amerykańska ambasador przy ONZ zaatakowała też tę międzynarodową organizację, zarzucając jej bycie „protektorem (państw – PAP / red.) łamiących prawa człowieka i szambem (kloaką) politycznych uprzedzeń”. Z kontekstu jej wcześniejszych działań i wypowiedzi wynika, że ma na myśli przede wszystkim postawę ONZ wobec Izraela, który Waszyngton zdecydowanie wspiera i Palestyny.

Przeczytaj: Izraelski parlament będzie debatował nad zakazem filmowania izraelskiej armii

Haley wielokrotnie głosowała przeciwko rezolucjom Rady Praw Człowieka ONZ krytycznym względem Izraela, proponując własne, proizraelskie rezolucje. Często wypominała też “chroniczne antyizraelskie uprzedzenie Rady”i ostro krytykowała wszelkie działania nie będące w interesie Izraela, w tym szczególnie te krytyczne względem tego kraju i broniące Palestyńczyków. Szczególnie w ostatnich miesiącach, gdy siły izraelskie regularnie otwierały ogień do Palestyńczyków ze Strefy Gazy, biorących udział w masowych protestach przy granicy, zabijając ponad 120 osób i raniąc tysiące osób. Izraelczycy traktują to jako bezwzględne zagrożenie i twierdzą, że marsze te w istocie polegają na szturmowaniu izraelskich zasieków granicznych. Mimo protestów międzynarodowych, USA już dwukrotnie wetowały rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie działań Izraelczyków w Strefie Gazy, ocenionych jako nieproporcjonalne użycie siły wobec cywilów.

Przeczytaj: Ambasador Palestyny: sytuacja Palestyńczyków przypomina sytuację Polaków w okresie zaborów

Czytaj także: Izrael promuje ideologię Państwa Islamskiego

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Haley tłumaczyła, że zobowiązania Stanów Zjednoczonych „nie pozwalają na pozostawanie w pełnej hipokryzji, wyrachowanej organizacji, która jest parodią praw człowieka”. Dodała, że USA “będą szczęśliwe”, jeśli będą mogły znów przystąpić do Rady Praw Człowieka, ale pod warunkiem, że zostanie ona zreformowana.

Według części komentarzy, decyzja Amerykanów nie jest zaskoczeniem. Amerykańscy dyplomaci wiele razy zapowiadali taki krok tłumacząc go tym, że zdaniem władz USA Rada jest uprzedzona do Izraela.

Decyzję USA skrytykowała m.in. Human Rights Watch, której zdaniem „Trumpa interesuje tylko obrona Izraela”, a także Freedom House oraz przedstawiciele 11 innych organizacji humanitarnych. Wystosowali oni wspólny list do sekretarza stanu USA, zaznaczając, że występując z Rady Waszyngton wzmacnia innych jej członków, jak Rosję i Chiny, „które nie podzielają amerykańskich wartości i przekonania o uniwersalnym znaczeniu praw człowieka”.

Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka Zeid Ra’ad al-Hussein na Twitterze określił decyzję Stanów Zjednoczonych jako “rozczarowującą”. Z kolei szef MSZ Wielkiej Brytanii Boris Johnson określił decyzję USA jako “godną pożałowania”.

Rada Praw Człowieka ONZ powstała w roku 2006 zastępując i przejmując większość funkcji dawnej Komisji Praw Człowieka ONZ. Za kadencji George’a W. Busha (2001-2009) USA również bojkotowały prace Rady. Jego następca, Barack Obama, w 2009 roku włączył USA do prac Rady.

Rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply