Od dziś obowiązują nowe cła na stal i aluminium, nałożone na Kanadę, Meksyk i Unię Europejską, co już spotyka się z działaniami odwetowymi. Donald Trump ma również przygotowywać wprowadzenie ceł zaporowych na luksusowe auta z Niemiec.

W czwartek amerykański sekretarz handlu Wilbur Ross oświadczył, że Stany Zjednoczone nakładają 25-proc. cła na stal i 10-proc. cła na aluminium na Unię Europejską, Kanadę i Meksyk. Taryfy te zaczęły obowiązywać od północy w piątek, czyli od godz. 6:00 rano w Polsce. Tym samym skończyło się zawieszenie przez USA ceł na stal i aluminium wobec UE.

W trakcie briefingu telefonicznego Ross, cytowany przez agencję Reutera, powiedział, że podjęcie przez którąś ze stron kroków odwetowych nie oznacza, że nie będzie dalszych negocjacji. Dodał, że w czasie rozmów z europejskimi przywódcami osiągnięto w tej sprawie postęp, jednak uznano, że nie jest on wystarczający, by UE nadal była wyłączona z wprowadzonych w marcu ceł.

– Czekamy na dalsze negocjacje, z jednej strony z Kanadą i Meksykiem, z drugiej z Komisją Europejską, ponieważ są inne sprawy, które również trzeba rozwiązać – mówił sekretarz Ross.  Wcześniej komentując przedłużające się negocjacje ws. ceł powiedział, że Stany Zjednoczone „nie lubią” powolnego funkcjonowania instytucji międzynarodowych:

-Nie lubimy nieskończonej gadaniny, wolimy w negocjacjach działania jednostronne. 

Wartość europejskich ceł nałożonych na produkty z USA ma wynieść 3,300 mld dolarów. Stany Zjednoczone importują z Europy 5 milionów ton stali rocznie. Amerykańskie cła zaporowe najbardziej uderzą w Niemcy, które eksportują do USA stal o wartości 1,8 mld. Cła odczują również Włochy, Wielka Brytania, Francja i Holandia. W mniejszym stopniu ma to dotyczyć polskiego sektora produkcji stali, gdyż nasz eksport do USA wynosi 10 milionów dolarów rocznie.

Decyzja Waszyngtonu została od razu ostro skrytykowana przez Meksyk i Kanadę oraz kraje UE, które określiły ją jako przejaw „protekcjonizmu”. Kanadyjski rząd już odpowiedział cłami „dolar za dolara”, analogicznie podnosząc cła na szereg amerykańskich towarów, w tym także na stal. Brytyjskie władze poinformowały, że są “bardzo zawiedzione” decyzją administracji prezydenta Donalda Trumpa. Szczególnie w kontekście trwających od tygodni negocjacji w tej sprawie. Z kolei rząd Niemiec oświadczył, że działania USA są bezprawne, zaś władze Francji zapowiedziały adekwatną odpowiedzi na cła. Minister finansów Francji Bruno Le Maire oświadczył w środę podczas konferencji OECD w Paryżu, że UE będzie bronić swoich interesów, jeśli USA nałożą na nią cła importowe. My Francuzi i Europejczycy nie chcemy wojny handlowej. Ale zaatakowani, będziemy się bronić – powiedział minister.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

– To zły dzień dla światowego handlu – powiedziała unijna komisarza ds. handlu Cecilia Malmström. Krytycznie wypowiedział się również przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, który określił działania USA jako „nieakceptowalne”. UE już zapowiedziała, że spotka się to z działaniami odwetowymi.

Przeczytaj: Trump zapowiada wojnę handlową, UE grozi odwetem

Czytaj także: UE będzie wyłączona z amerykańskich ceł na stal i aluminium

Najwyraźniej Waszyngton nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tej sprawie. Jak informuje „The Hill”, powołując się na doniesienia stacji CNBC oraz niemieckiej gazety WirtschaftsWoche, Trump szykuje cła zaporowe na luksusowe samochody z Niemiec. Miał o tym osobiście poinformować prezydenta Francji Emmanuela Macrona podczas swojej wizyty w Paryżu. Według dyplomatów, na których powołują się media, Trump miał powiedzieć Macronowi, że utrzyma te cła w mocy tak długo, dopóki na Piątej Alei w Nowym Jorku nie będzie już ani jednego Mercedesa-Benza. Firma ta ma swoją fabrykę w Alabamie.

Interia.pl / dorzeczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply