Ukraiński spór o bohaterów

Sąd w Doniecku odebrał niedawno tytuły Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze i Romanowi Szuchewyczowi. Podobny los może teraz spotkać kilku oficerów Armii Czerwonej, zasłużonych podczas II wojny światowej.

Nadanie tytułów Bohatera Ukrainy liderowi OUN i dowódcy UPA, jedno z ostatnich posunięć politycznych ówczesnego prezydenta Wiktora Juszczenki, wywołało wiele kontrowersji nie tylko na Ukrainie. Kandydujący wówczas na prezydenta Wiktor Janukowycz zapowiadał, że może unieważnić decyzję Juszczenki. Ostatecznie tak też się stało.

Sąd w Doniecku uzasadnił swoją decyzję tym, że uhonorowanie Bandery i dowódcy UPA Romana Szuchewycza było niezgodne z prawem. Bohaterem Ukrainy zostać może jedynie obywatel ukraiński. Tymczasem ani jeden, ani drugi obywatelami nie byli, ponieważ w czasach kiedy żyli, państwo ukraińskie jeszcze nie istniało.

Rodziny byłych “bohaterów” wniosły apelacje do sądu, a środowiska nacjonalistyczne zapowiedziały, że wystąpią o anulowanie dekretów honorujących przeciwników przywódców OUN i UPA.

Mało znana organizacja Harmonia i Porządek wystąpiła już z wnioskiem do Okręgowego Sądu Administracyjnego we Lwowie o odebranie tytułów pięciu żołnierzom Armii Czerwonej. Wśród nich są: generał Kuźma Derewianka, który 2 września 1945 r. w imieniu radzieckiego dowództwa przyjmował kapitulację Japonii oraz Anatolij Szapiro, dowódca batalionu strzelców Armii Czerwonej, który w styczniu 1945 r. wyzwalał obóz koncentracyjny Auschwitz. Choć pochodzili oni oczywiście z Ukrainy nie byli obywatelami niepodległej Ukrainy.

Roman Krucyk, szef ukraińskiego Memoriału, jest przekonany, że sąd we Lwowie odrzuci pozew Harmonii i Porządku. Jednocześnie uważa, że na tytuł Bohatera Ukrainy nie zasługuje wiele innych odznaczonych osobistości, jak choćby przywódca ZSRR Nikita Chruszczow czy I sekretarz KC Komunistycznej Partii Ukrainy Wołodymyr Szczerbycki i to nie tylko z powodu braku ukraińskiego obywatelstwa.

Większość kontrowersyjnych odznaczeń wydał poprzednik Janukowycza, Wiktor Juszczenko.

Trudno zrozumieć logikę byłego prezydenta Juszczenki w kwestii nagród i honorowania tytułem Bohatera Ukrainy, szczególnie z perspektywy czasu, odkąd przestał pełnić swój urząd– komentuje dla “Rzeczpospolitej” Ihor Gułyk, redaktor gazety “Lwiwska Poszta”. – Z jednej strony nagradzał swoich współpracowników, z drugiej – przeciwników, którzy nie chcieli, by doszedł do władzy. Nie szukałbym także logiki w pozwach do sądów w sprawie tytułów Bohatera Ukrainy. To może być polityczny PR.

Anna Cholewa/rp.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply