Serhij Wołianiuk, historyk badający działalność OUN-UPA, oskarżył Armię Krajową o współpracę z sowieckim NKWD i zaprzeczył odpowiedzialności UPA za ataki na ludność cywilną.
We wtorkowym artykule ukraińskiego Ukrinform na temat ekshumacji w Puźnikach, portal oddał głos ukraińskiemu historykowi. Ten wykorzystał okazję do oczerniania Armii Krajowej i wybielania Ukraińskiej Powstańczej Armii.
Serhij Wołianiuk przedstawił własną interpretację wydarzeń, jakie miały miejsce na przełomie 1944 i 1945 roku w miejscowości Puźniki, położonej w obwodzie tarnopolskim. Wołianiuk powołuje się na dokumenty z archiwów polskich i ukraińskich, jednak jego narracja wskazuje na próbę przeniesienia odpowiedzialności za eskalację konfliktu na stronę polską. Zdaniem historyka, konflikt pomiędzy polskim a ukraińskim podziemiem wynikał z „dążenia Polaków do odbudowy Rzeczypospolitej Obojga Narodów w granicach sprzed wybuchu II wojny światowej”. Wołianiuk stwierdził: „Odpowiednio, terytoria Zachodniej Ukrainy, Galicji po Zbrucz, miały zostać włączone do odtworzonej Polski. Należało okazać tam obecność – ludności, oddziałów wojskowych – by mieć argumenty w negocjacjach”.
Jego zdaniem „jednostki podziemne Armii Krajowej wstępowały w szeregi NKWD, co dawało ochronę przed mobilizacją do Armii Czerwonej. Tworzono z nich bataliony do walki z ukraińskim ruchem wyzwoleńczym”.
Wołianiuk uważa, że działania Polaków doprowadziły do operacji wojskowej UPA w lutym 1945 roku, której celem – według jego słów – nie była eksterminacja cywilów, lecz zniszczenie „centrum polsko-bolszewickiej agresji”, obejmującego milicję, samoobronę AK oraz oddział NKWD.
„Mamy potwierdzony fakt bitwy żołnierzy UPA przeciw samoobronie AK jako części batalionów szturmowych i oddziału NKWD. Byli polegli, zostali pochowani i ustawiono krzyże” – powiedział Wołianiuk.
Dodał również, że wśród zabitych mogli być cywile ranni w trakcie walk, co – jak podkreślił – „zdarza się podczas starć zbrojnych”. Różnice w liczbie ofiar wynikają – według niego – z rozbieżności między źródłami polskimi, ukraińskimi i sowieckimi.
Resort kultury poinformował we wtorek, że w Puźnikach znaleziono fragmenty szkieletów co najmniej 42 osób – kobiet, mężczyzn i dzieci. Po przeprowadzeniu analiz laboratoryjnych zostanie podana ostateczna liczba ofiar, ich płeć i wiek.
“Zespół badawczy oczyszcza pozyskane szczątki, przeprowadza analizy antropologiczne, medyczne oraz skany 3D. Równocześnie pozyskiwane są próbki materiału do badań genetycznych, z których zostanie wyodrębnione DNA ofiar. Działania te mają na celu przywrócenie ich tożsamości, a nastąpienie godny pochówek. Zgodnie z wolą rodzin, po przeprowadzeniu prac badawczych, szczątki ofiar zostaną pochowane na cmentarzu w Puźnikach” – czytamy.
Podczas prac zabezpieczono także przedmioty osobiste, m.in. guziki, fragmenty różańców, medaliki.
W ubiegłym tygodniu wiceminister kultury Ukrainy informował, że podczas prac w Puźnikach na Podolu odnaleziono szczątki Polaków – ofiar OUN-UPA. Nie chciał jednak przyznać, że odkryte szczątki dzieci były ofiarami zbrodni. Zwrócił też uwagę, ukraińska ekspedycja będzie gotowa pojechać na ekshumacje do Polski.
Przypomnijmy, w kwietniu na terenie nieistniejącej już wsi Puźniki na zachodzie Ukrainy rozpoczęto prace ekshumacyjne polsko-ukraińskiego zespołu. Jak informował wiceminister kultury Maciej Wróbel, celem działań jest identyfikacja ofiar wydarzeń z lutego 1945 roku i zapewnienie im godnego pochówku. W nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku, według różnych źródeł, ukraińscy nacjonaliści zamordowali od 50 do 120 Polaków. Na podstawie dokumentów i relacji świadków szacuje się, że w Puźnikach może być pochowanych do 79 osób.
W lutym Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przekazało, że nie będzie informować o miejscach, w których planowane są ekshumacje polskich ofiar zbrodni. Komunikaty skierowane do opinii publicznej będą dotyczyły wyłącznie zakończonych etapów prac.
Kresy.pl/Ukrinform
Powoływanie się na ukraińskiego propagandystę to gruba przesada. Od historyka wymaga się bowiem dążenia do prawdy a tutaj mamy kłamstwa.
“…Mamy potwierdzony fakt bitwy żołnierzy UPA przeciw samoobronie AK…”
sam sobie zaprzecza bo mówi tutaj o “samoobronie AK” , a przed czym/kim się ona broniła przed Eskimosami ? a skoro się broniła to kto był stroną atakującą?
“…Odpowiednio, terytoria Zachodniej Ukrainy…” wtedy nie istniał żaden taki twór jak Zachodnia Ukraina , chyba że mówimy o propagandzie sowieckiej i “wyzwoleniu” w 1939 roku
Słowa “ukraiński historyk” to juz pierwszy “dowcip.Pozostałe szkoda nawet komentować,to teksty dobre dla “naszego” ministra “kultury”.Tego co staje w obronie tablicy “poswięconej”bandytom z upa.