Wiceminister kultury Ukrainy potwierdził, że podczas prac w Puźnikach na Podolu odnaleziono szczątki Polaków – ofiar OUN-UPA. Nie chciał jednak przyznać, że odkryte szczątki dzieci były ofiarami zbrodni. Zwrócił też uwagę, ukraińska ekspedycja będzie gotowa pojechać na ekshumacje do Polski.

W sobotę ukraiński wiceminister kultury Andrij Nadżos przekazał bieżące informacje na temat trwających prac w Puźnikach na Podolu, przy ekshumacji szczątków Polaków pomordowanych przez członków jednej z band OUN-UPA.

Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP, na koniec każdego dnia prac ukraiński resort kultury otrzymuje raporty.

 

„Do soboty odnaleziono szczątki ponad 30 osób. Ponad 20 osób zostało już ekshumowanych” – poinformował Nadżos. „Znaleziono i podjęto dość dużą liczbę różnych artefaktów, guzików, butów, monet, krzyżyków” – dodał. Obecnie trwa ustalanie płci pogrzebanych.

„Rzeczywiście są tam szczątki zarówno kobiet, jak i mężczyzn” – oświadczył Nadżos. Przyznał też, że „znaleziono szczątki kilkorga dzieci”, jednak według niego „nie możemy mówić o przyczynie ich śmierci”. Tłumaczył to tym, że utrudnia to jakoby charakter miejsca prac, czyli teren starego cmentarza. Według niego, „niektóre ofiary tych tragicznych wydarzeń zostały pochowane wcześniej, a pozostałe później”. Po szczegółowe odpowiedzi odesłał do ekspertów.

W ocenie wiceministra prace terenowe polsko-ukraińskiej ekspedycji w Puźnikach powoli zbliżają się do końca i prawdopodobnie badania terenowe zakończą się „mniej więcej za tydzień”.

„Badania antropologiczne będą kontynuowane, a materiał genetyczny zostanie pobrany do analizy porównawczej DNA. Prace przebiegają bardzo sprawnie, oba zespoły współpracują ze sobą wyjątkowo dobrze. Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów. Zostały stworzone wszystkie niezbędne warunki do prawidłowej pracy obu ekspedycji, w rzeczywistości wspólnej ukraińsko-polskiej ekspedycji” – powiedział Andrij Nadżos.

Wyraził też oczekiwanie, iż powstanie wspólny raport na temat prac, gdyż zdaniem strony ukraiński umożliwi to „odpolitycznienie prac”.

„To, oczywiście, będzie przedmiotem naszych [polsko-ukraińskich – PAP] negocjacji, ale taki raport pozwoliłby nam na odpolitycznienie takich procesów. Bo rozpoczęliśmy te prace właśnie w celu ich odpolitycznienia, czyli stworzenia warunków do tego, żeby eksperci mogli określić rzeczywistą skalę tragedii i ustalić przyczyny śmierci” – oświadczył. Zaznaczył też, że taki wspólny raport miałby dotyczyć „tego, co łączy dwa zaprzyjaźnione i sąsiadujące ze sobą narody, a nie tego, co je dzieli”.

Ponadto, wiceminister Nadżos wyraził przypuszczenie, że następnie może dojść do poszukiwań szczątków Polaków, pogrzebanych w innych miejscach na Ukrainie. Jednocześnie dał jednak wyraźnie do zrozumienia, że strona ukraińską oczekuje analogicznych działań w Polsce. Kontekst sprawy wskazuje, iż najpewniej Ukraińcom chodzi o badanie miejsc pochówku członków UPA lub cywilnej ludności ukraińskiej, która zginęła w wyniku działań polskich organizacji podziemnych w czasie II wojny światowej.

„Nie zapominamy też, że ukraińska ekspedycja będzie gotowa pojechać do Polski i wykonać tę samą pracę. W związku z tym, jeśli stworzymy precedens w najnowszej historii, otworzymy nową stronę, to naprawdę pozwoli nam przenieść ten dialog nie na płaszczyznę polityczną, ale na płaszczyznę ekspertów i historyków, co powinno mieć miejsce między normalnymi, przyjaznymi, sąsiadującymi krajami” – podkreślił Andrij Nadżos w rozmowie z PAP.

Zobacz: Ekshumacje polskich ofiar UPA w Puźnikach – nagranie z prac [+VIDEO]

Należy dodać, że zgodnie z artykułowanym od lat stanowiskiem strony ukraińskiej Polska powinna zgodzić się m.in. na prace przy poszukiwaniu i ekshumacji Ukraińców, zarówno członków OUN-UPA, jak i cywilów, którzy zginęli w czasie II wojny światowej, w tym z rąk polskiego podziemia niepodległościowego. Ma to zarazem związek z lansowaną przez oficjalne czynniki narracją “symetryzmu zbrodni”, zgodnie z którą nie było ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego, lecz walki podziemia polskiego z ukraińskim, gdzie przy okazji ginęła ludność cywilna po obu stronach.

Przypomnijmy, w tydzień temu na terenie nieistniejącej już wsi Puźniki na zachodzie Ukrainy rozpoczęto prace ekshumacyjne polsko-ukraińskiego zespołu. Jak poinformował wiceminister kultury Maciej Wróbel, celem działań jest identyfikacja ofiar wydarzeń z lutego 1945 roku i zapewnienie im godnego pochówku. W nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku, według różnych źródeł, ukraińscy nacjonaliści zamordowali od 50 do 120 Polaków. Na podstawie dokumentów i relacji świadków szacuje się, że w Puźnikach może być pochowanych do 79 osób. Zasadniczo, prace prowadzone są bez udziału mediów.

Jak pisaliśmy, były polski ambasador Bartosz Cichocki w wywiadzie dla RMF24 odniósł się do kwestii prac ekshumacyjnych w Puźnikach. Między innymi zwrócił uwagę na jeden z postulatów badaczy: „według propozycji ukraińskiej z identyfikacji wypadłyby niemowlęta i dzieci do któregoś roku życia (…). To by oczywiście zmieniło liczbę”.

W lutym Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przekazało, że nie będzie informować o miejscach, w których planowane są ekshumacje polskich ofiar zbrodni – poinformowała wówczas Rzeczpospolita. Komunikaty skierowane do opinii publicznej będą dotyczyły wyłącznie zakończonych etapów prac.

Dodajmy, że prace poszukiwawcze prowadzone były w Puźnikach w 2023 roku przez badaczy z Uniwersytetu Szczecińskiego, z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów pod przewodnictwem prof. Andrzeja Ossowskiego oraz Fundację Wolność i Demokracja.

Dodajmy, że o odkryciu szczątków w masowej mogile podczas prac w Puźnikach dzień przed przedstawicielami strony polskiej poinformował „New Lines Magazine”. Był to koniec października 2023 roku. Co więcej, red. Michał Kranz napisał wówczas, że do odkrycia doszło dokładnie 23 sierpnia 2023 r. Był przy tym obecny wiceszef Fundacji Wolność i Demokracja, Maciej Dancewicz, którego w artykule cytuje. Z publikacji wynikało, że prace musiały zostać wstrzymane do czasu uzyskania zgody strony ukraińskie na ekshumacje. Co więcej, na wyraźną prośbę ekipy Dancewicza publikacja artykułu została wstrzymana, „z powodu politycznej wrażliwości ich znalezisk”, do momentu, „aż rozmowy z ukraińskim rządem w sprawie uzyskania ostatecznej zgody na badania wykopaliskowe [w tym ekshumacje – red.] osiągną swoją finalną fazę”. Z tego wynikało, że od dwóch miesięcy strona polska nie mogła doprosić się o takie pozwolenie, mimo że przedstawiciele ówczesnego rządu PiS twierdzili, że „ekshumacje na Ukrainie zostały odblokowane”. Ponadto, Ukraińcy nie wydali nawet jednostkowego pozwolenia na same Puźniki.

Przeczytaj: Ukraiński portal: na Wołyniu nie było ludobójstwa, a na Ukrainie nie ma zakazu ekshumacji

PAP / rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply