Według korespondenta TVP, ekipie pracującej w Puźnikach udało się już odnaleźć “pierwsze szczątki” ofiar UPA.
Przypomnijmy, w czwartek na terenie nieistniejącej już wsi Puźniki na zachodzie Ukrainy rozpoczęto prace ekshumacyjne polsko-ukraińskiego zespołu. Jak poinformował wiceminister kultury Maciej Wróbel, celem działań jest identyfikacja ofiar wydarzeń z lutego 1945 roku i zapewnienie im godnego pochówku. W nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku, według różnych źródeł, ukraińscy nacjonaliści zamordowali od 50 do 120 Polaków. Na podstawie dokumentów i relacji świadków szacuje się, że w Puźnikach może być pochowanych do 79 osób.
Zasadniczo, prace prowadzone są bez udziału mediów. Jednak w sobotę na platformie X korespondent TVP na Ukrainie, Mateusz Lachowski, zamieścił na swoim profilu parę zdjęć i krótkich nagrań wideo.
„Od czwartku trwają prace ekshumacyjne polskich ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach w obwodzie tarnopolskim. Pod kierownictwem prof. Andrzeja Ossowskiego pracuje ekipa specjalistów najwyższej klasy. Już wczoraj udało im się odnaleźć pierwsze szczątki ofiar. Miałem okazję być na miejscu przez dwa dni i to obserwować” – napisał dziennikarz.
Na zamieszczonych nagraniach widać pracującą ekipę badawczą oraz wykarczowane drzewa na obrzeżu odlesionego fragmentu starego cmentarza, który pierwotnie znajdował się przy wsi Puźniki. Prawdopodobnie filmy zarejestrowano niedługo po tym, jak przy użyciu sprzętu usunięto z ziemi pozostałości pni z korzeniami.
Można też zauważyć osoby w strojach z napisem „archeolog” na plecach. Na jednym z nagrań widać na zbliżeniu kadru, jak przeszukiwane są korzenie jednego z wyrwanych z ziemi drzew. Przypuszczalnie podczas pracy zauważono, że w materialne ziemnym, który został przy korzeniach, znajdują się jakieś drobne fragmenty, np. przypominające kawałki kości ludzkich.
Od czwartku trwają prace ekshumacyjne polskich ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach w obwodzie tarnopolskim. Pod kierownictwem prof. Andrzeja Ossowskiego pracuje ekipa specjalistów najwyższej klasy. Już wczoraj udało im się odnaleźć pierwsze szczątki ofiar. Miałem okazję być na… pic.twitter.com/s6RmnKcQyc
— Mateusz Lachowski (@LachowskiMateus) April 26, 2025
Jak pisaliśmy, były polski ambasador Bartosz Cichocki w wywiadzie dla RMF24 odniósł się do kwestii prac ekshumacyjnych w Puźnikach. Między innymi zwrócił uwagę na jeden z postulatów badaczy: „według propozycji ukraińskiej z identyfikacji wypadłyby niemowlęta i dzieci do któregoś roku życia (…). To by oczywiście zmieniło liczbę”.
W lutym Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przekazało, że nie będzie informować o miejscach, w których planowane są ekshumacje polskich ofiar zbrodni – poinformowała wówczas Rzeczpospolita. Komunikaty skierowane do opinii publicznej będą dotyczyły wyłącznie zakończonych etapów prac.
Gazeta cytuje odpowiedź resortu kultury na pytanie dotyczące liczby zaakceptowanych przez stronę ukraińską wniosków o przeprowadzenie ekshumacji oraz ich lokalizacji. “Z uwagi na wrażliwy charakter sprawy komunikacja skierowana do opinii publicznej dotyczyć będzie wyłącznie efektów prowadzonych prac, tj. zakończonych etapów działań. O realizacji poszczególnych etapów informowane są na bieżąco osoby, organizacje, urzędy i instytucje zaangażowane w prowadzone sprawy” – poinformowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Prace poszukiwawcze prowadzone były w Puźnikach w 2023 roku przez badaczy z Uniwersytetu Szczecińskiego, z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów pod przewodnictwem prof. Andrzeja Ossowskiego oraz Fundację Wolność i Demokracja.
Dodajmy, że o odkryciu szczątków w masowej mogile podczas prac w Puźnikach dzień przed przedstawicielami strony polskiej poinformował „New Lines Magazine”. Był to koniec października 2023 roku. Co więcej, red. Michał Kranz napisał wówczas, że do odkrycia doszło dokładnie 23 sierpnia 2023 r. Był przy tym obecny wiceszef Fundacji Wolność i Demokracja, Maciej Dancewicz, którego w artykule cytuje. Z publikacji wynikało, że prace musiały zostać wstrzymane do czasu uzyskania zgody strony ukraińskie na ekshumacje. Co więcej, na wyraźną prośbę ekipy Dancewicza publikacja artykułu została wstrzymana, „z powodu politycznej wrażliwości ich znalezisk”, do momentu, „aż rozmowy z ukraińskim rządem w sprawie uzyskania ostatecznej zgody na badania wykopaliskowe [w tym ekshumacje – red.] osiągną swoją finalną fazę”. Z tego wynikało, że od dwóch miesięcy strona polska nie mogła doprosić się o takie pozwolenie, mimo że przedstawiciele ówczesnego rządu PiS twierdzili, że „ekshumacje na Ukrainie zostały odblokowane”. Ponadto, Ukraińcy nie wydali nawet jednostkowego pozwolenia na same Puźniki.
Przeczytaj: Ukraiński portal: na Wołyniu nie było ludobójstwa, a na Ukrainie nie ma zakazu ekshumacji
X / Kresy.pl
Należy się cieszyć że prace nareszcie ruszyły. Do prac należy dołączyć organizacje międzynarodowe, jak np. Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Mam nadzieję że na podstawie tych prac powstanią prace naukowe, np. doktoraty, publikowane w magazynach historycznych. Ukraińcy oczywiście będą relatywizować wyniki prac, co zresztą robią od początku np. przez wyłączenie dzieci i niemowląt z liczby ofiar – wyjątkowo perfidne propozycje zakłamujące obraz całości tragedii.