Bruksela szykuje przyspieszenie w sprawie „mobilności wojskowej”, czyli dostosowywania cywilnej infrastruktury, a także prawnych procedur do przerzutu wojsk na wschód Europy – informuje serwis „Deutsche Welle”. Do projektu dołącza też Wielka Brytania.

O powrocie do projektu europejskiej „mobilności wojskowej” mówił szef unijnej dyplomacji, Josep Borrell. Zaznaczył, że wszystko zmieniła wojna na Ukrainie.

„Deutsche Welle” przypomina, że Unia Europejska po raz pierwszy pochyliła się nad brakami w europejskiej „mobilności wojskowej” w 2018 roku. W budżecie UE na lata 2021-27 zaplanowano na ten cel 6 mld euro. Jednak w 2020 roku przywódcy państw członkowskich obcięli fundusze do 1,5 mld euro.

 

Teraz Komisja Europejska chce znaleźć dodatkowe środki na wspieranie infrastrukturalnych projektów „podwójnego zastosowania”. Chodzi tu m.in. o drogi i mosty, nadające się do transportu ciężkiego sprzętu wojskowego. Ponadto, pieniądze na drogi z funduszu spójności miałyby uwzględniać wymogi „mobilności wojskowej”. Również współfinansowanie krajowe dla unijnych inwestycji musiałby wpisywać się w ewentualne wymogi wojskowe.

Borrell zaznaczył, że wszystko to oznacza jeszcze ściślejszą współpracę UE z NATO. – Przecież nie ma dróg tylko wojskowych, kolei tylko wojskowych, mostów tylko wojskowych. To kluczowe dla naszej obronności, by szybko dostosować infrastrukturę UE do szybkiego przerzucania wojsk i sprzętu głównie z zachodu na wschód – powiedział.

Sprawa dotyczy nie tylko przygotowania infrastruktury na wypadek konfliktu NATO-Rosja, ale również kwestii przerzut pomocy wojskowej dla Ukrainy. W tym drugim obszarze, w związku z transportem ciężkiego sprzętu z Zachodu na Ukrainę, konieczne było omijanie niektórych szlaków komunikacyjnych w Niemczech.

Podobne problemy w ostatnich tygodniach mieli Francuzi, odpowiedzialni jako tzw. państwo ramowe za nową grupę bojową NATO w Rumunii. Prezydent Emanuel Macron obiecał, że w połowie października do Rumunii zostaną przerzucone czołgi Leclerc. Władze Francji chciały przy tej okazji zademonstrować szybkość, z jaką są w stanie rozmieszczać wojska. Jednak, według relacji dziennika „Le Monde”, jak dotąd udało się wysłać drogą lądową tylko około dziesięciu opancerzonych wozów bojowych. Z kolei transporty z czołgami nie zostały dopuszczone do tranzytu niemieckimi drogami z powodu z ograniczeń tonażowych. Do Rumunii pojadą koleją, co zajmie więcej czasu.

Komisja Europejska zamierza przeprowadzić nową analizę braków „mobilności wojskowej” w UE i wspierać również logistyczną sieć paliwową. Borell tłumaczył, że braki w tej kwestii także mogą utrudniać szybki przerzut wojsk. Dodał, że osobnym zadaniem jest uproszczenie procedur. Zaznaczył, ze obecnie uzyskanie dokumentów dla przemieszczenie zdolności wojskowych z kraju do kraju trwa pięć dni.

„DW” dodaje też, że w listopadzie br. Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka, jako związany z hubem przerzutu pomocy dla Ukrainy, podpisał umowę z Komisją Europejską, dotyczącą pozyskania 16,5 mln euro dofinansowania na przebudowę pasów kołowania i startowych. W uzyskaniu tych środków pomogły analizy służb NATO.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Środki te pochodzą z puli 340 mln euro, mają być przeznaczone głównie na niewielkie projekty w ramach „mobilności wojskowej”, przede wszystkim w Europie Środkowej. Inwestycje te obejmują również wzmocnienie połączeń kolejowych z portu w Antwerpii do Niemiec. Ma to umożliwić dłuższym pociągom przemieszczanie się na wschód.

Komisja Europejska zamierza też wspierać unijną koordynację w kwestiach obrony cybernetycznej.

Przypomnijmy, że już prawie 5 lat temu, na początku 2018 roku, dziennik „Financial Times” opisał przeszkody biurokratyczne i logistyczne, utrudniające wzmacnianie tzw. wschodniej flanki NATO. Szybki przerzut wojsk mogą hamować zarówno nieprzystosowane drogi, jak i obowiązujące przepisy.

W związku z utrudnieniami dla wojska natury biurokratycznej, ówczesny dowódca Sił Lądowych USA w Europie, gen. „Ben” Hodges wezwał w 2017 roku państwa europejskie do utworzenia „wojskowej strefy Schengen”, żeby przeciwstawić się Rosji.

Gen. Hodges chciał, żeby kraje UE wyraziły zgodę na wdrożenie specjalnych przepisów dotyczących transportu i przekraczania granic, które umożliwiłyby siłom NATO szybsze przemieszczanie się po kontynencie. Zaznaczał, że dzięki temu wojska Sojuszu mogłyby zostać szybciej przerzucone tam, gdzie będą potrzebne, by odstraszyć potencjalnego agresora, np. Rosję.

DW / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply