Twitter zablokował konto Trumpa – na stałe

Serwis Twitter ogłosił, że konto Donalda Trumpa zostało permanentnie zawieszone, uznając, że jego niedawne wpisy gloryfikowały i wzniecały przemoc. Sam Trump sygnalizuje możliwość budowy nowej platformy społecznościowej.

„Po bliższym przeanalizowaniu tłitów z konta @realDonaldTrump i kontekstu wokół nich, szczególnie tego, jak są odbierana i interpretowane na Twitterze i poza nim, permanentnie zawiesiliśmy to konto z uwagi na ryzyko dalszego podżegania do przemocy” – oświadczył oficjalnie serwis Twitter.

Twitter w ostatnich miesiącach podejmował różne działania względem oficjalnego konta Trumpa, szczególnie od jesiennych wyborów prezydenckich. Tłity Trumpa, po tym jak zaczął pisać o oszustwach wyborczych i „ukradzeniu wyborów”, były oznaczane specjalnymi ostrzeżeniami o nieprawdziwych informacjach lub sugerującymi, że zawarte w nich twierdzenia są niezgodne z rzeczywistością. Już wcześniej jednak miały miejsce przypadki, gdy serwis usuwał jego wpisy.

Czytaj także: Twitter ukrył wpis Trumpa za „gloryfikowanie przemocy”

W tym tygodniu, w czasie zamieszek w Waszyngtonie, gdy zwolennicy Trumpa wtargnęli do Kongresu USA, jego konto zostało po raz pierwszy zablokowane. Portal społecznościowy uznał, że liczne wpisy prezydenta miały bezpośredni związek z aktami przemocy. Dotyczyło to jednak również nagrania, w którym wezwał zwolenników do powrotu do domów. Twitter twierdził, że pojawiające się w związku z tłitami prezydenta wpisy innych użytkowników wskazywały na plany zbrojnych wystąpień.

„Te dwa tłity [Trumpa, zablokowane przez Twitter – red.] trzeba odczytywać w szerszym kontekście wydarzeń w kraju i sposobów, w jakich oświadczenia Prezydenta mogą zostać wykorzystane przez różnych odbiorców, w tym do wzniecania przemocy (…)” – oświadcza serwis społecznościowy. Uznał on, że język stosowany we wpisach Trumpa narusza „Politykę Gloryfikowania Przemocy” serwisu i jego konto powinno zostać natychmiast permanentnie zawieszone.

W czasie protestów profil Trumpa na Facebooku również został zablokowany, na czas nieokreślony. Szef serwisu Mark Zuckerberg oświadczył, że „ryzyko z powodu pozwolenia prezydentowi na dalsze korzystanie z naszego serwisu w tym okresie jest po prostu zbyt duże”.

Po zablokowaniu swojego konta, Trump zamieścił serię wpisów na oficjalnym koncie prezydenta USA, o analogicznej treści jak oficjalne oświadczenie. Oskarżył serwis Twitter o „banowanie wolności słowa” oraz o to, że usunął jego konto we współpracy z politykami Partii Demokratycznej i „radykalną lewicą”, żeby uciszyć nie tylko jego, ale też 75 mln „wielkich patriotów”, którzy na niego głosowali. Zarzucił też Twitterowi, jest po prostu platformą promowania radykalnej lewicy.

„Twitter może być prywatną firmą, ale bez prezentu od rządu w postaci Rozdziału 230 długo by nie istnieli” – zaznaczył. Nawiązał w ten sposób do sprawy rozdział 230 z ustawy o przyzwoitości komunikacyjnej z 1996 roku. Jej zapisy gwarantują firmom internetowym niespotykaną w przypadku innych mediów ochronę przed odpowiedzialnością, głosząc, że nie można uznawać ich za wydawców lub głosicieli informacji zamieszczanych na ich platformach przez strony trzecie. Dzięki temu, takie serwisy jak np. Facebook czy Twitter, jeśli pozwalają na udostępnianie przez użytkowników treści kontrowersyjnych lub mocnej krytyki, są chronione przed pozwami. Jednocześnie, ustawa nie chroni samych użytkowników zamieszczających posty przed pociągnięciem do odpowiedzialności. Trump zdecydowanie domagał się uchylenia tych zapisów i m.in. z tego powodu zawetował ustawę o budżecie obronnym.

Przeczytaj: USA: weto Trumpa wobec ustawy o budżecie Pentagonu przełamane w Senacie

Jednocześnie, Trump przyznał, że spodziewał się takiego obrotu sprawy i zasugerował, że może to przyczynić się do rychłego powstania nowej platformy społecznościowej:

„Negocjowaliśmy z różnymi innymi portalami i niebawem będziemy mieli coś wielkiego do ogłoszenia, a jednocześnie szukamy możliwości zbudowania naszej własnej platformy w najbliższej przyszłości”.

Powyższe wpisy, zamieszczone na koncie oficjalnym prezydenta USA, zostały przez Twitter dość szybko usunięte.

Twitter odnosząc się do stanowiska prezydenta USA oświadczył m.in., że użycie przez niego sformułowania „amerykańscy patrioci” na opisanie części swoich zwolenników „jest interpretowane jako poparcie dla tych, którzy dopuszczali się przemocy na Kapitolu”.

Pod koniec ubiegłego miesiąca konto Trumpa na Twitterze miało ponad 88 mln obserwujących użytkowników. Przez lata używał on Twittera do bezpośredniego komunikowania się z Amerykanami, z pominięciem mediów.

Twitter zawiesił na stałe również konta bliskich współpracowników Trumpa, Michaela Flynna i prawnika Sidneya Powella.

Twitter / foxnews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply